U mojej mamy rozwinęło się raczysko w piersi...Czeka na zabieg ...
Piszę "raczysko" ,bo po szoku jaką była wiadomość o chorobie ,jesteśmy z mamą wściekłe i gotowe do walki !
Musi być dobrze! Innej opcji nie ma:)
Na razie z tej wściekłości maluję mieszkanie - czerwona ściana w kuchni ,zadziałała na mnie, o dziwo ,kojąco ...
Cześć. Zaglądam na Twojego bloga przez Polskie Szafy. Miesiąc temu miałam podobną sytuację: złe wyniki mammografi, prywatny onkolog, szybka operacja... Teraz radioterapia. Trzymam kciuki za nasze mamy. Będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńrozumiem, bo sama kiedyś przeżywałam dokładnie to samo co ty. Te chwile są ciężkie, ale z pewnością skończą się dobrze i Was wzmocnią! polecam Ci październikowy Twój Styl,jest tam sporo ciekawych reportaży na ten temat.
OdpowiedzUsuńtak pięknie napisałaś,że walczycie z raczyskiem obie :)) to napewno potrzebne mamie,abyś była z nią !
OdpowiedzUsuńdacie radę!
pracuję z koleżanką po operacji piersi /już dawno,dawno temu / i widzę,że można z tym żyć zapominając o tym,co się przeszło :))
całusy dla Was!
Momo kocha będzie dobrze!!!!! Trzymajcie sie!!!! Uściski!!!!!!
OdpowiedzUsuńBĘDZIE OK!!!
Przesyłam uściski i życzenia szybkiego powrotu do zdrowia dla Mamy...
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze innej opcji nie ma... Neff
OdpowiedzUsuńMomo kochana skrobnij choć słówko!
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny za wsparcie:))
OdpowiedzUsuń