30.5.10

30.5.10

Moda wraca - legginsy ...

Legginsy też już kiedyś były i to nawet w kwiatki !:))
Nosiłam rozmaite : krótkie ,długie ,gładkie i wzorzyste .
Na fotce powyżej, do fioletowych ,kwiecistych, nosiłam obcisłą super mini:))
Był rok chyba 1992 i mego brata wzięli w kamasze;)

A do krótkich w paski zakładałam wszystko, począwszy od t-shirtów ,a skończywszy na żakietach.
Na zdjęciu wyżej mam na sobie mój maturalny żakiecik z baskinką.
Szkoda ,że nie widać go dokładniej. Szyłam go u krawcowej według własnego pomysłu:))
Acha! I szykuję imprezę imieninową - rok chyba 1993;)

A niżej na fotce ,jestem już "żonata i dzieciata" - 1999;)
Chyba teraz też mogłabym się tak ubrać i byłabym na czasie:))

Kurde ,co ja zrobiłam z tą sukienką?Nie trza było jej wywalać...;)


17 komentarzy:

  1. Heh takie fotografie mają swój niepowtarzalny klimat:) Piękną miałaś fryzurę-niczym Wiloetta Willas:) A tej sukienki rzeczywiście szkoda, oj szkoda:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie oldschoolowe zdjęcia ;) Jak bym widziała moją mamuśkę ;D Też taka modniara była ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale włosy!!!
    Też chodziłam we wzorzastych legginsach(mówiło się getry) :))
    A w ogóle,to czas tak szybko poleciał,zwłaszcza ostatnia dekada...Przy dzieciach tak szybciej to schodzi-czy tylko ja mam takie wrażenie???

    OdpowiedzUsuń
  4. a jeszcze parę lat temu, nikt nie uwierzyłby, ze legginsy (getry) wrócą! ale są, i teraz ja się mogę nimi cieszyć :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. zainspirowałas mnie Tara!
    Zabieram się na pisanie posta o swoim stylu sprzed 20 lat.

    Uwielnbiam Twoje wspomnienia

    ps. teraz bardziej mi sie podobasz :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz racje! Leginsy wracaja do mody. Dzieki za inspiracje. Musze pogrzebac w szafie i wykopac je z dna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. WełnianePantofle - proszę bardzo:))

    Rzabciu - im jestem starsza ,tym częściej wspominam...
    I też Cię lubię:))

    Mirandolino - jak oglądałam kiedyś ciuchy mamy ,to też nie wierzyłam ,że mogła w nich chodzić...a co ja bym teraz oddała za jej koturny!!!

    Bee ,już ich nie mam:(

    Sivka ,niestety po dzieciach widać jak czas szybko leci:(
    jak mój syn będzie zdawał maturę ,to stuknie mi prawie 50-ka!

    Sara - ciut od Willas mam rzadsze włosy;) ale zawsze miałam długie:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Sorki ,za szybko przeczytałam;)

    pomyliłam Sarę z QuiProQuo:))

    OdpowiedzUsuń
  9. prawda! kocham ciuchy mojej mamy ze starych zdjęć, chociaż ta miłość jest bardzo młoda;)teraz przygarnęłabym je wszystkie, ale niestety, z całej jej młodzieńczej garderoby pozostał mi w spadku tylko jeden szeroki pasek z kłem, który może kiedyś pokażę u siebie :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. racja ja im starsza też więcej wspominam:) też miałam masę leginsów, no i trzeba było gromadzić

    OdpowiedzUsuń
  11. świetne są takie posty,tez Was kiedyś uraczę :))
    w 92 roku to ja córcię rodziłam :)

    tak sobie myślę,że nie wszystkie szafiarki,a nawet większość nie może takich postów wspomnieniowych,z czasó gdy miały po 20 lat - dodawac:))

    OdpowiedzUsuń
  12. Gosiu ,rzeczywiście ,hehehe,my jesteśmy w tej "dobrej" sytuacji ,że możemy takie wspominki dodawać;))
    ciekawe co my dodamy za 20 lat:))

    Kiwaczku ,to też wrzuć coś "wspomnieniowego":))

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja jednak nie chcę pamiętać w co ja się ubierała wówczas ;))) te kresze...plastiki...lajkry....lambadówki...boszzzz

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiesz, uświadomiłaś mi tym wpisem, że legginsy (nazywane wtedy getrami), miały kiedyś znacznie więcej długości, wzorów i kolorów niż teraz. Sama miałam czerwone, czarne, wrzosowe i w poziome prążki:) I to w różnych długościach :)Jeszcze w kratkę były, i błyszczące, i z guziczkami przy "mankietach", i z troczkami ozdobnymi i w kwiatki też!
    I sukienki z lat '90 wracają na potęgę, kurka, też wyrzuciłam parę fajnych sztuk...

    OdpowiedzUsuń
  15. Mo, o prawda prawda, moda powraca. Aczkolwiek ja fanką mody lat 80,90 nie jestem . Wlasnie jak wyzej Miriana napisała, kresze, lambadówki ,plastiki ,o zgrozo!!Choć ja kreszów nigdy nie mialam, mój hipisowski duch nie pozwalał nosić takiego ekhem ;) paskudztwa ,ale oj nie powiem lambadówę nosilam chwilę a i plastiki też.
    Powracając do getrów - bo do tej pory nie uznaję nazwy :legginsy :D, mialam tez kilka roznych- getry z miki, getry w kratkę , i lajkra, ale te zakladalam tylko na ćwiczenia.
    Ach ,jesli chodzi jeszcze o zdjęcia Twoje -kochana mój podziw dla burzy włosów nigdy nie zniknie! łał!!!
    z serdecznymi pozdrowieniami i usciskami !
    Ruda

    OdpowiedzUsuń
  16. Rudzia ,lata 80-te ,to był dla mnie koszmar;))
    Nic na mnie nie było...wszystkie ciuchy zaczynały się od rozmiaru 38;)
    musiałam kombinować:))
    a burza włosów już mi się skurczyła:))
    starość nie radość;)

    Miriano ,hehehe plastikowe buty były chyba najgorsze;))

    Klamoty ,musiałybyśmy mieć wielkie garderoby ,żeby te wszystkie ciuchy przechowywać:))
    ale szkoda niektórych...

    OdpowiedzUsuń

Hejka! Miło, że wpadła(e)ś!
Rozgość się, nie zdejmuj butów, zrelaksuj...
Nie musisz wszystkiego chwalić, możesz krytykować elementy stylówki.
Wszak nie wszystko się wszystkim podoba.
Jeśli ja, jako osoba Cię drażnię, to musisz z tym jakoś żyć ;)
Obrażliwe komcie usuwam bezlitośnie :D
Nie przyjmuję zaproszeń do sekt i podlinkowanych reklam :p

Copyright © Zapiski roztrzepane ....... , Blogger