A Wy znowu przy kompie?!:)))
Taką mam minę ,gdy czegoś zapomnę;))
Ostatnio - ugotować ziemniaków do obiadu.
Hehehe,mina mego męża...bezcenna;)
Cień zdemotywował mnie, czy odwrotnie?
Ciut grubszy ode mnie;)
Jako, że wyciągnęłam z szafy starą bluzkę ,to zrobiłam sobie starą mą fryzurę..
Wniosek - już nie jestem taka śliczna, ale daję radę...
Tylko mina Scarlett mi nie wychodzi;)
Miało być bez spódnicy - tylko legginsy i bluzka.
Wydawało mi się ,że bluzka ma długość tuniki. Tak dawno jej nie nosiłam, że zapomniałam jak wygląda:)
Dołożyłam więc spódniczkę.
- Bluzka - Vintage, z dna szafy
- Legginsy - Reserved
- Spódnica - Sh
- Baleriny - CCC
- Torebka - Atmosphere
- Wisior - chyba H&M
- Kolczyki - Orsay
Świetnie Ci w czerwonym!!!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz, jak mi dobrze zrobiłaś tą wzmianką o ziemniakach:D Bo już zaczynałam myśleć, że tylko ja jestem tak roztrzepana i że na serio powinnam zacząć się martwić.
I bardzo podobają mi sie leginsy- na zbliżeniu widać, że mają wzorek.
w zyciu nie uwierzylabym,ze ma Pani 42 lata :)) wyglada Pani kwitnaco, swiezo, kobieco.. jej.. masakra! :) przepiekna Pani jest, dodaje do obserwowanych.
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie jest rewelacyjne! I te legginsy masz obłędne.
OdpowiedzUsuńCo do ziemniaków, to ja często zapominam włączyć gaz pod garnkiem i tak sobie stoją w wodzie:)
Piękinie Ci w czerwieni...zdjęcie nr.2 super...ziemniaki mnie rozbawiły...
OdpowiedzUsuńBardzo w stylu vintage :)
OdpowiedzUsuńhttp://subiektywnie1606.blgospot.com
Judy, Ty też mnie pocieszyłaś :D ja najczęściej zapominam posolić. A dzisiaj przeszukałam wszystkie (!!!!!) torebki w poszukiwaniu karty chipowej do lekarza. I co się okazało?? Zostawiłam na izbie przyjęć 1,5 tyg. i spokojnie tam sobie leży :D
OdpowiedzUsuńTy jesteś wariatka !
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia ,mega pozytywne :))
fryzurka-też jedna z moich ulubionych :)
kabaretki-toleruję w odróżnieniu od rajstop,których nie cierpię,cieszę się ,że widze u ciebie kabarety :))
odnośnie ziemniaków.....
wczoraj wróciłam do domu,weszłam,aleoczywiście zostawiłam klucz na zewnątrz w drzwiach,a po 2 godzinach ,okazało się ,że auto tez stoi z kluczami w stacyjce...
a co tam,wolnośc rządzi :)
zapomniałaś ugotować ziemniaków do obiadu?! - jesteś niepowtarzalna ;) rozbawiałaś mnie do łez w tym trudnym piątkowym dniu, Ty to jednak szalona kobieta jesteś!!!
OdpowiedzUsuńślicznie Ci w czerwieni, legginsy w krateczkę + balerinki wyglądają uroczo
Ja tam ciągle widze w Tobie gwiazdę filmową i z niecierpliwością wpatruję się w monitor w oczekiwaniu na kolejne posty :-)
OdpowiedzUsuńSuper wyglądasz !! Czerwień bardzo Ci pasuję. Twój uśmiech wystarczy, i mąż natychmiast nie myśli o ziemniakach i zjada co ma pod nosem;) Rozbrajasz....
OdpowiedzUsuńAnula, w takich momentach mówi ,że dziwi się ,że mnie jeszcze nie zabił;))
OdpowiedzUsuńKoronko OK...nie będę się zapierać;)
ThimbleLady ,roztrzepanie ,to moje drugie imię;))
Gosia, to Ty też niezła jesteś, hahaha;))
Alcyna widzę, że jest nas więcej roztargnionych:)) ale za ,to nas kochają!
Wiktoria,oj bardzo;)
Bastamb ,ziemniaki to nic w porównaniu z golonką;)
Judy...ja gorzej...zapominam wyłączyć;)
Ooliskaa ,dziękuję Ci bardzo:)))
Dziewczyny, cieszę się ,że poprawiłam Wam humor przed "łykendem":D
Po pierwsze coraz bardziej lubię czerwony! Po drugie wyglądasz świetnie. Po trzecie, roztrzepanie każdemu się zdarza.Mnie raczej nie, bo jestem z tych, co prędko robią, żeby nie zdążyć zapomnieć,albo się znudzić. Za to mój mąż ma takie akcje,np zapomina wyłączyć świateł w aucie,albo włączyć, gdy jedzie(i kierowcy innych pojazdów mu mrugają),a ostatnio zapomniał zamknąć auto-i tak stało i wodziło na pokuszenie...
OdpowiedzUsuńno co Ty! ja nigdy nie zapominam o ziemniakach!
OdpowiedzUsuńpo prostu ich nie gotuje :P
hehe rozwaliło mnie to Twoje roztrzepanie :)
i pomysł ze starą fryzurą!
a w czerwieni pięknie Ci.
tak tak ja znowu przed monitorem, ahh ;) Śliczne balerinki! ;)
OdpowiedzUsuńzdjęcia mnie rozbroily :D zwlaszcza pierwsze ,hehehe. uwielbiam Twoje poczucie humoru!
OdpowiedzUsuńdobrze Ci w czerwieni ,to prawda !
baleriny z chęcią bym Ci ukradla.
a roztrzepanie ? eee tam , bez tego swiat bylby mega powazny i zbyt prosty :P
Heh, pamiętam te sweterki;)
OdpowiedzUsuńLegginsy są świetne!
szczupla kobitka jestes to Ci we wszystkim dobrze :)
OdpowiedzUsuńWesolych Swiat Ci zycze :))))
Świetnie wyglądasz! Czerwony Ci służy. Jeszcze o ziemniakach nigdy nie zapomniałam, ale czasem jemy nieposolone... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńReniu,dziękuję - lubię czerwień:)
OdpowiedzUsuńMaugosha ,ale mała jestem..więc nie we wszystkim mi dobrze;)
Pani La Mome,świetne ,ale rzadko w nich chodzę...sama nie wiem dlaczego..:)
Rudzia,ma rację z tym roztrzepaniem...aczkolwiek czasami bywa ono uciązliwe;)
6roove - dzięki:))
Sivka, to dobrze,że Ty nie jesteś roztargniona:))) Mój mąż na szczęście jest zrównoważony,bo nie wiem co by to było;)
Nie poznałam Cię na dwóch pierwszych zdjęciach!!!
OdpowiedzUsuńAga ,hihihi, to ciekawe czy w realu byś mnie poznała;))
OdpowiedzUsuń