Wykopaliska ze względu na wycieczkę do Biskupina i bluzkę,
którą wygrzebałam w szafie podczas wiosennego remanentu;)
Co prawda nie jest ona tak stara jak sam Biskupin ,ale do Vintage zaliczyć ją już można;)
20 lat ,to już jest coś ,a przez ten czas założona raptem kilka razy.
Aż cud ,że jej nie wywaliłam...
Jakoś nigdy nie miałam do niej przekonania,
ale po każdym sprzątaniu na półkach zostawała...
Pogoda była wczoraj wymarzona na jakiś wypad w teren.
Do tej starej bluzki, którą niżej będzie widać dokładniej,
założyłam kurtkę po synu ,dżinsy i saszki .
Znowu nie miałam okazji ubrać nowych butów...
Ale przecież nie będę ganiać po lesie na obcasach;)
Aczkolwiek niektórym paniom ,to nie przeszkadzało,
bo widziałam aparatki w czarnych, eleganckich szpilkach na 10-cm obcasach !
Romantycznie..z mężem na tle zrekonstruowanego częściowo Biskupina:)
Sąsiedzi nie mieli wtedy do siebie daleko;)
Chata podzielona była na kilka mieszkań...taki nasz parterowy apartamentowiec;)
Apartament składał się z efektownej sypialni,
spiżarni oraz mini-obórki dla zwierzaków:)
Do tego salon z aneksem kuchennym;)
I oczywiście taras !
Jak ktoś za bardzo podskakiwał, to trafiał tutaj;)
Budynek na czas pracy myśliwego...a być może służył też w innym celu...
Jak ktoś miał dosyć rodziny i sąsiadów - zaszywał się w kawalerce:)
Mój syn modelem nie będzie...Nie cierpi zdjęć;)
A jak już łaskawie zapozuje ,to musi matce rogi zrobić;)
A ustawialiśmy się do fotki na tle scenografii,
którą zbudowano do "Starej Baśni":)
Po drodze spotkaliśmy zwierzaka...była ,to sprytna koza,
która zgrabnie przeskakiwała ogrodzenie zagrody.
W tle muzeum ,a na pierwszym planie prawie ekologiczny kosz na śmieci;)
Piec chlebowy...
Nie miałabym ,jako "Biskupinka" czasu na pierdoły,
bo od rana trzeba było myśleć o pieczeniu podpłomyków i zbieraniu jagód.
Zdjęć z muzeum nie posiadam, bo jak zwykle zapomniałam załadować baterii...
Więc coś sprzed muzealnej gabloty:D
Stoimy przed kośćmi 35-letniej kobiety .
Mąż mówi do mnie :
- Tak będziesz właśnie kiedyś wyglądała...
A ja na to:
- Kochanie...myślisz ,że ocenią mnie na 35 lat!!!
To super! Dzięki za komplement:)))
******************************************
Bluzka - Solar,Vintage
Kurtka - Zara ,po synu;)
Spodnie - Wrangler
Torebka - Atmosphere
Buty - Butik
*********************************************************
Świetna wycieczka!! A bluzeczka ekstra!! Taka wesoła , wiosenna!!
OdpowiedzUsuńBluzka bardzo wiosenna, ale kurtka odjazdowa! Ja mam kilka rzeczy w spadku po młodszym bracie:-) Co to za prawidłowość, żeby starszy po młodszym donaszał?;-))
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wycieczki! :)))
OdpowiedzUsuńPrzystojniak z Twego Syna a zdjęcia... mój też woli robić niż do nich pozować ;)))
świetne zdjęcia, dziękuje za wspaniałą wycieczkę....bluzkę mniałam podobną ale podarowałam dawno temu koleżance, bo mi się znudziła a jej bardzo podobała...świetnie wygladasz i z synkiem i z mężusiem, super stylizacja ...pozdrawiam i jeszcze raz dzięki za wspaniałą wycieczkę....
OdpowiedzUsuńkochana, zazdroszcze wycieczki, bo z tego co widac to wrazenia z wypadu bezcenne. Stylizacja jak najbardziej udana, wygodna, wycieczkowa, bardzo podoba mi sie torebeczka :)
OdpowiedzUsuńOstatnie zdanie mnie rozwaliło :DDDDD
OdpowiedzUsuńWycieczki zazdroszczę, bo mnie już "nosi". A syna chętnie przygarnęłabym za naście lat na zięcia ;) Ale szkoda go w sumie dla takiej leniwej złośnicy jak Emi ;)
Alcyna,hahaha,to by trafił swój na swego;)) bo Maciek ,to też niezły złośnik i leń;)
OdpowiedzUsuńKamciatku ,torebeczka już drugi sezon mi służy i nadal mi się podoba:)
Bastamb ,a ja dziękuję za tyle miłych słów:)))
tę bluzkę ubieram raz na parę lat i chyba w końcu ją oddam ;)
Koliberko ,syn mi ostatnio wyprzystojniał ,ale mam nadzieję ,że w głowie też będzie miał poukładane;)
Retrostyl ,takie czasy nastały ,że starsze dziedziczą po młodszych;) ja nie narzekam:D
Anula ,dzięki:))
E tam, miałabyś czas na pierdoły - komputera nie było;)
OdpowiedzUsuńBluzkę zobaczyłabym chętnie w innej odsłonie i z bliska;)
Hahah dialog z mężem powala:) Zazdroszczę wiosennej wycieczki...
OdpowiedzUsuńbluzka robi wrażenia - filuterna i bardzo wiosenna, świetne zdjęcia, aż chce się zostawić wszystko za sobą i wyruszyć w siną dal...
OdpowiedzUsuńNajmłodsza sis pisze...
OdpowiedzUsuńa ja za to zwiedzam Wrocław... super fotki... miło popatrzeć... buziaki siostrzyczko...
Mo, ale wycieczka!!Super, bardzo dawno juz nie odwiedzałam Biskupina, dzięki za relację i foty hehe. Opisy mnie rozbroiły :D Wygladalas bardzo fajnie ,wszyscy się ładnie prezentujecie :))
OdpowiedzUsuń:*
zdjęcia z synem- bezcenne hahaha
OdpowiedzUsuńKomplement od męża boski :)) Bluzka jakaś taka hiszpańska z rozmachem, fajnie że założyłaś saszki, wszystko razem dobrze wygląda.
OdpowiedzUsuńA jest tam jakaś sekcja wizażu?
OdpowiedzUsuńAga ,jest tkactwo,garncarstwo...na wizażu wakat wolny;))
OdpowiedzUsuńNurka ,ale się uśmiałam przy tym biednym szkielecie;) ale nic nie poradzę ,że czarny humor też miewam;)
Rzaba ,żebyś wiedziała jak jęczał...nie cierpi zdjęć;)
Rudzia,myślę ,że jeszcze odwiedzimy Biskupin...jak się zazieleni:))
Celinka,chciałabym z Tobą Wrocław pozwiedzać:(
ThimbleLady...pogoda służyła takiej podróży w siną dal..:)
Madeleine...my z mężem miewamy takie dialogi;)
Pani La Mome...dla Ciebie będzie bluzka w innej odsłonie:D
Ale Ci syn poszybował w górę!!!! Mam nadzieję,że też dotrę kiedyś do Biskupina. Uwielbiam i kocham rodzinne wycieczki! Fajne buciorki!:)
OdpowiedzUsuńCzasem myślę, że mogłabym mieszać w takiej chacie. Tylko co z internetem? ;)
OdpowiedzUsuńmi się aneks kuchenny podoba najbardziej!!!!
OdpowiedzUsuńGosia ,zmywarkę tylko tam wstawić i można działać;))
OdpowiedzUsuńLavinka ,pewnie zasięg jest...;)
Sivka,rośnie ostatnio bardzo...nie nadążam kupować mu ciuchów;)
planujemy następne wycieczki:))