Dwie ciekawskie - Sivka i Margo, chciały zobaczyć jak powstają moje loki:)
Spełniam ich życzenie, a przy okazji może jeszcze komuś przyda się parę informacji.
Zabrzmi jak w reklamie, ale odkąd mam termoloki Remingtona - żadna ma fryzura nie jest spartaczona:D
Remington KF40E wygląda tak - po włączeniu zapala się lampka.
Minus - lampka nie gaśnie, gdy wałki osiągną odpowiednią temperaturę.
Po prostu kilka minut trzeba sobie odliczyć.
Według producenta końcówki są nienagrzewające - mam chyba delikatne opuszki palców, bo kilka razy się sparzyłam, ale niegrożnie;)
Wałków jest 20-ścia różnej grubości.
Mam cienkie włosy. Do zakręcenia wystarcza mi nawet 16-cie:)
O takich wałkach marzyłam długo. Mikołaj się wreszcie zlitował;)
Do tej pory jak miałam ochotę na loki, korzystałam z lokówki lub starych termoloków.
Powyżej na zdjęciu dwa moje ponad 20-sto letnie wałki:)
Twarde i niewygodne, napełniane piaskiem. Wrzucało się je do wrzącej wody na parę minut, aby się nagrzały.
Remington są powleczone welurem. Specjalnie takie wybrałam (Mikołaj sam zgłupiał w sklepie;)).
Mają klipsiki, którymi zaciskamy końcówki kosmyków włosów.
Do tego są jeszcze duże klipsy do każdego wałka.
Minus klipsów - bardzo mocna sprężyna. Palcami nie jestem wstanie ich otworzyć. Przy pierwszym użyciu strzelałam nimi po całej łazience;)
Plus - mocny plastik, bo nie połamały się po uderzeniu w ściany i podłogę:)
Poniżej chwyt, który pozwala mi rozewrzeć klips:D
Moja naturalna fryzura tuż po umyciu włosów:D
Nieco przesuszona - Jajcarska maseczka czeka;)
Zaczynamy!
Włosy nakręcam suche albo podsuszone. Raz zrobiłam, to na prawie mokro i wyszedł baran;)
Nakręcam kosmyki "pod spód", naciągam do góry.
Po dojściu do wprawy, zakręcenie całej głowy zajmuje 10 minut.
Najgrubszych wałków używam na przód. Jeden zostawiam sobie na czubek głowy - na , to tzw. gniazdko.
Gotowe! Dama nie pokazuje się w wałkach, więc macie mnie częściowo;)
Z tyłu wyszło trochę nierówno, ale to nic..
Poniżej już rozkręcone po ok. 10 min. Z przodu, po grubasach mam duże loki:)
A teraz rozciapierzamy paluchy i do roboty!
Rozwalamy wszystkie loki!
Wychodzi coś takiego:)
Before & After :))
A niżej porównanie po uczesaniu palcami i szczotką.
Po szczotce fale robią się bardziej "holiłódzkie" ;)
Rodzaj loków zależy od rodzaju naszych włosów i czasu trzymania wałków. Można zakręcić je na szybko - 5 minut, a można trzymać wałki nawet do wystudzenia.
Trzeba po prostu przetestować termoloki na sobie:)
I oczywiście można stosować wspomagacze tzn. lakiery lub pianki - przed i po nakręceniu włosów.
Poniżej moja Sylwestrowa fryzura - termoloki na 5 minut na suche włosy:)
Powstały delikatne fale.
Jak dla mnie, nowe termoloki zdały egzamin na szóstkę !
Z minusikiem - za tę mocną sprężynę w klipsach i brak wyłącznika czasowego.
Acha! Są lekkie i prawie nie czuć ich na głowie.
W czasie robienia fryzury można zrobić makijaż lub porządki (pozamiatałam, posprzątałam w łazience i powiesiłam pranie, a obiad gotowałam już w holiłódzkich falach;))
ooo wyszło rewelacyjnie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kiedyś testowałam takie "zabytkowe" z piachem i efekt był świetny, ale samo używanie- tragedia!! marzą mi się też takie właśnie, ale dla mnie jest ich trochę za mało :( Mam za długie włosy i muszę brać cienkie kosmyki. jak chcę coś lokopodobnego, to albo wilgotne włosy w koczek na całą noc, albo sporadycznie lokówka. U Ciebie efekt RE-WE-LA-CYJ-NY!!
OdpowiedzUsuńA kolor najlepszy!!! (włosów, nie wałków ;))
no..z koloru włosów jestem baaardzo zadowolona:D i przynajmniej mam jeden plus z ich cienkości - wałków mi starcza;))
UsuńSuper! Pieknie Ciw takich lokach. Moje wlosy niestety sa bardzo odporne na krecenie i loki u mnie trzymaja sie max 2 godziny:D
OdpowiedzUsuńTy masz piękne włosy!!! zawsze chciałam mieć takie proste..ale widziałaś jakie mam z natury;)
UsuńŚwietne loki! I znowu na coś zachorowałam... A miałam już nic nie kupować! ;-) (no dobra, termoloki chodziły już za mną od dawna...I Ty, Moja Urodzinowa Siostro, musiałaś mi o nich przypomnieć ;-) ) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńUrodzinowa Siostro czekam na Twoje fale:D
UsuńWow, ja też marze o takich termolokach. Kilka razy używałam tych do gotowania i efekt był świetny ale cała ta procedura jest dla mnie trochę kłopotliwa.
OdpowiedzUsuńTwoja fryzura wyszła genialnie, szczególnie podobasz mi się w wersji sylwestrowej.
mnie się też ta sylwestrowa najbardziej podoba:)
UsuńWygląda na proste, łatwe i jest efekt! Pięknie to wygląda! Wreszcie miałabym włosy jak kobieta:D :D
OdpowiedzUsuńno właśnie! zrób se "holiłódzkie" fale:D
UsuńByłabyś świetnym sprzedawcą. Nie miałam zamiaru ani kręcić włosów, ani kupowac jakichś termoloków, a po przeczytaniu tego posta poczułam taką potrzebę,hmm. Ale Ty chyba jesteś położną...???
OdpowiedzUsuńhahaha:D chyba Remington powinien mi zapłacić za reklamę:D położną, ale od lat niepracującą;)
UsuńTwoja fryzura jest świetna niestety na mojej głowie niewiele da się zrobić. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńpiękne te Twoje loki na termoloki :D a najbardziej podoba mi się wersja holiłódzka !
OdpowiedzUsuńFajny tutorial i zdjęcia też !
A jeszcze odnośnie termoloków, to kiedyś(w podstawówce hehe) używałam, właśnie tych starych co piasek w środku miały. Masakra ! Nie nadały się, niestety,powodowały efekt barana .
fajne loczki wyszły ;D
Usuńsuper !
zapraszam na mój blog;)
no..te z piachem są okropne:/ nigdy więcej! holiłódzka wersja będzie na wyjścia:D
UsuńŚwietny efekt. Wygląda tak naturalnie, że do momentu stworzenia przez Ciebie tego posta byłam przekonana, że masz takie naturalne włosy. Ja też mam takie termoloki i też ich używałam. Ale ogólnie miałam już tak zniszczone włosy (oczywiście nie przez te wałki), że od ponad roku nie dopuszczam nic gorącego do moich włosów :)
OdpowiedzUsuńAle jeszcze raz podkreślę - wyglądasz prześlicznie :)
dziękuję Asiu:D jak pogoda sprzyja, to włosy potrafią mi same się pofalować;)
UsuńTara jesteś Wielka! :-) Mam nadzieję,że nie narobiłam Ci wielkiego kłopotu przez moja ciekawość:-)))
OdpowiedzUsuńDzięki za bardzo dokładną instrukcję termoloków,ich działania,obsługi oraz efektów:-)
Z całą pewnością nabędę.
Loki super,wyglądasz cudnie a fryzura sylwestrowa MISTRZOSTWO!
Dzięki wielkie:)))))))) żadnego kłopotu mi nie narobiłaś;) cieszę, się że przydały Ci się moje porady:D
Usuńw naturalnym sianku tez bardzo fajnie wyglądasz !
OdpowiedzUsuńa holllyłódzkie wymiatają!
mama moja miała kiedyś te z piaskiem,na tamte czasy to całkiem fajne były
teraz też się zastanawiałam nad tymi,ale one cuś drogie,a z drugiej str skoro noszę ciuchy za złotówke,to chyba mogę sobie pozwolić no nie ? pomyslę...
pewnie! należy Ci się coś ekstra:D
UsuńŚwietny efekt dają te termoloki :) No i podziwiam umiejętność ich nakręcenia z tyłu głowy!
OdpowiedzUsuńNiestety na mnie żadne wałki/papiloty/lokówki nie działają..Chociaż może stety, bo dzięki temu mam trwałą i spokój z fryzurą :D
A według mnie termoloki nie są Ci w ogóle potrzebne bo wyglądasz w swojej naturalnej fryzurze świetnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
dziękuję:D naturalne też noszę - czesane wiatrem;)
UsuńŚwietny wpis, oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńdo tej pory myslalam ze masz naturalne loki;)
OdpowiedzUsuńpo wcześniejszych fotkach widać, że moje włosy żyją swoim życiem;)
UsuńTeż mam dłuższe włosy i chyba skuszę się na podobne termoloki. Może one poradzą sobie z moimi włosami. Ja nie daję rady. Twoje fryzurki są zawsze ekstra!
OdpowiedzUsuńRany gdzieś u mojej mamy w domu są jeszcze te stare termoloki. Klasyk :D Mnie mama kreciła na papiloty, na początku z papieru, potem dopiero z tcyh gąbek ;)
OdpowiedzUsuńSama tez niedawno kupiłam sosbie termoloki ale bybylisa.. jakkolwiek nie nagrzewaja sie tak jak powinny, łucznik jest lepszy a juz zprzy moich ciezkich wlosach to tym bardziej ma to znaczenie.
I jesli chodzi o typ loków to ja najbardziej lubię albo te czesae ręka jak są swieze albo juz takie wyczesane lekkie fale, jak loki troche opadną :) Ty masz to szczęście, że w każdej kreceonej wersji jest Ci do twarzy :)
Pokażę ten post mojej mamie, bo nie możemy jej namówić na zmianę z wersji wałków z piaskiem ;) Też kilka razy użyłam, ale ciężkie to cholerstwo takie, że nie wiem. No i oczywiście trzeba umieć zawijać - ja dopiero uczę zawijać się na wałkach z rzepami ;)
OdpowiedzUsuńA jakie masz piękne oczy...!!!
OdpowiedzUsuńMoja mama miala te z piaskiem
OdpowiedzUsuńJa krece nimi (ale tymi najgrubszymi) od 15 roku zycia (a mam juz 40 lat)
To tylko kwestia wprawy i przyzwyczajenia.
Te z piaskiem dostepne sa do dzisiaj w drogeriach.
http://alejka.pl/gorgol-termoloki-22-mm.html
Na wyjazdy urlopowe chce w koncu kupic walki na prad (mam dosyc stania dlugich godzin z suszarka przy walkach na rzepy)
Nigdy nie mialam cierpliwosci do lokowek
No i walki nie niszcza wlosow (to wiem z wlasnego doswiadczenia
Właśnie się decydowałam; kupić Remingtonki czy nie... Twoje "holiłódzkie" loki przeważyły szale! Są cudne :)!
OdpowiedzUsuńDodam, że używam ich już 2 lata:)))
OdpowiedzUsuń