Stara i niemodna...
Jednak , gdy robię remanent w szafie nigdy nie ląduje na kupie "do wywalenia"...
Jednak , gdy robię remanent w szafie nigdy nie ląduje na kupie "do wywalenia"...
Może dlatego, że tak trudno było mi ją zdobyć...
Miałam 19 lat i marzyłam o dżinsowej "syrence"!
Z zazdrością patrzyłam na dziewczyny w niej pomykające...;)
W końcu udało się !
Miałam ją i ja, i mam nadal:))
Spódnica miała ciekawą właściwość... ile razy ją założyłam, tyle razy biegłam do autobusu lub tramwaju:D
Falbany majtały mi się między nogami, więc zadzierałam ją jak mogłam i pędziłam z rozwianym włosem;))
Teraz poczułam się w niej jak dama (znowu;)) sprzed ponad 100 lat...
Tylko parasolki i kapelusza mi brakuje... i trenu, i turniury;)
25-lecie spódnicy = 25-lecie matury.... właśnie mi się skojarzyło;)
************************************************************************
Spódnica - Vintage, z dna szafy
Sweterek - H&M
Buty - Deichmann
Torebka - Carry
******************************************
Mama mi uszyła taką! Zdobywałyśmy tylko materiał :)
OdpowiedzUsuńha! czyli też taką miałaś!:D ja nawet nie pamiętam, gdzie mi mama zdobyła tę kieckę...;)
UsuńMoże i niemodna, ale na Tobie leży pięknie. Genialnie komponuje się z botkami... Parasolka tez byłaby jak najbardziej na miejscu!
OdpowiedzUsuńteż myślę, że z parasolką z falbankami byłoby ok;)
Usuńwyglądasz jak prawdziwa syrenka :)) w dodatku rudowłosa :))
OdpowiedzUsuńCzasem fajnie mieć coś tak sentymentalnego w szafie ...
tylko mi brakuje włosów do pasa...kiedyś takie miałam;)
UsuńInna ale świetna spódnica :). A figurę masz piękną, pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńdziękuję:))
UsuńHo ho! Tak starego skarbu nie mam, niestety, w swojej szafie. Głupie z mamą byłyśmy, bo przed laty spaliłyśmy wiele rzeczy, które nosiła nawet jako panienka.
OdpowiedzUsuńja też mnóstwo ciuchów nawywalałam...teraz żałuję..ale skąd wziąć takie szafy;)
UsuńJak dla mnie spódnica bomba! Można by ją przerobić na cudną ołówkową spódnicę;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
szkoda mi jej przerabiać...zostawię na pamiątkę:)
UsuńKiedyś, kiedyś miałam coś całkiem podobnego :)
OdpowiedzUsuńprzywróciłam wspomnienia...:D
UsuńNiewiarygodne, że Ty się w nią mieścisz, nic się nie zmieniasz, Ty szczęściaro, ja to tylko mogę poogladać takie stare rzeczy, no chyba, że sweter to jeszcze pasuje, mam taką starą spódnicę ze skóry, z Niemiec przywiozłam ale....szkoda mówić....i jeszcze Ci pwiem, że masz cudną bluzeczkę a o figurze to już nie będę wspominać...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńtroszeczkę ją bardziej wypełniam...dawniej była mniej obcisła;) a bluzeczka jeszcze się pojawi:))
UsuńOooo jeansowa ?! Taki model ??!!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ;)
Ale co tam , figura sprzed 25 lat jest większym sukcesem , w świecie dotkknietym otyłością ;) figury której zazdroszczę :)) i dzisiaj , ach i och jak zazdroszczę
Bluzka fajna :)
Pozdrawiam
A.
nooo....dżinsowa! dekatyzowana! a figurę zawdzięczam genom:D wszystkie moje ciotki i siostry są szczupłe..z mamą na czele:D
Usuńaaa hahah nieźle nieźle :) jednak takie sentymentalne gadżety w domu to fajna sprawa. :)
OdpowiedzUsuńpewnie! im jestem starsza, tym bardziej sentymentalna;)
UsuńRzeczywiście wyglądasz w niej jak syrena :) Pięknie modeluje figurę :)
OdpowiedzUsuńCo chwila są modne rzeczy z przeszłości, więc może i ona będzie wkrótce hitem? :)
kto wie...tyle rzeczy wyrzuciłam, ale ją zostawię;)
UsuńMnie się w niej bardzo podobasz, jest jednorazowa, niepowtarzalna i bardzo dobrze na Tobie leży.
OdpowiedzUsuńNoś i niech mąz doceni, że masz figurę nastolatki.
hehehe, mąż ma czasami dosyć moich dziwnych ciuchów;)
UsuńWow! I pasuje! :)A to znaczy że laseczka z Ciebie jak sprzed 25 lat! :)))
OdpowiedzUsuńdziękuję:))
UsuńJejku, jak Ci zazdroszczę, że masz przez tyle lat cały czas tę samą figurę. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńto po mamusi...dobre geny;)
Usuńdzięki za zaproszenie...może skorzystam:)
OdpowiedzUsuńNo mało osób w takiej spódnicy zgrabnie wygląda, jak ty :)
OdpowiedzUsuńdzięki wielkie!:D
UsuńSpodnica ma swoj urok!
OdpowiedzUsuńPozazdroscic niezmiennej figury od czasow matury :)
udało mi się;))
UsuńPamiętam te cudne spódnice, na mnie taka syrenka nie wyglądała dobrze więc miałam lekko rozkloszowaną:)))nie wiem jak wyglądałaś wtedy ale dzisiaj fantastycznie:)))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńdziękuję Reniu:)))
UsuńPamiętam doskonale ten rodzaj jeansu, krój spódnic, falbany i połączenie z koronką - miałam coś bardzo podobnego (ale w wersji "dziecięcej") jako pierwszoklasistka :D
OdpowiedzUsuńNiestety - ja w moją spódnicę się nie mieszczę, buuu :P
hehehe, to może dobrze, że się nie mieścisz;) teraz masz super kobiecą figurę!
UsuńBo marzeń nie wyrzuca się do śmieci.
OdpowiedzUsuńMiałam dekadyzowaną spódnicę, ale mini, w podstawówce. A potem zaraz znienawidziłam ten dekatyz, bo zalał świat:D
Ale bluzkę, to bym Ci podporowadziła!
ale, to ładnie ujęłaś...no tak...jak tu marzenie wyrzucić do śmieci...:)
Usuńbluzeczka pojawi się jeszcze nie raz;)
hehehe, mąż ma czasami dosyć moich dziwnych ciuchów;)
OdpowiedzUsuńCzy tylko ciuchów?
Aśka
ta Aśka, którą znam?:D
Usuńnie tylko ciuchów...wiadomo;))
Ja też " chorowałam " na taką. Niestety nigdy sobie nie kupiłam ale miała ją koleżanka i pożyczałam. Tak mi sie teraz skojarzyło, ze dużo ciuchów pożyczałyśmy sobie nawzajem... Hmm....
OdpowiedzUsuńode mnie też koleżanka pożyczała:)))
Usuńrzeczywiście...teraz chyba sobie dziewczyny tak nie pożyczają;)
Takiej nie miałam, ale podobną tak. Niestety w związku z moimi licznymi przeprowadzkami, pozbywałam się prawie wszystkiego.
OdpowiedzUsuńWyglaasz świetnie! - jak małolatka.
A ja wcale nie uważam , że nie jest modna . Widzę ją moimi blogowymi oczkami z jakimś białym gorsetem i nada się na następne 25 lat !
OdpowiedzUsuńRacja, wyglądasz tutaj bardzo młodo :) A spódnica jest na prawdę bardzo fajna.
OdpowiedzUsuńJesteś mega HOT !!! Zjadł bym Cię w całości
OdpowiedzUsuń