Kura siedzi w domu i nic nie robi, ale to nie znaczy, że ma "nie wyglądać ";)
Anonim z poprzedniego wpisu uświadomił mi, że jestem gwiazdą tylko w domu.
Ale jednak gwiazdą!
Każda z nas ma prawo tak się czuć. Polecam ten stan:D
Ja nakleiłam sobie kawałek Paryża na drzwi przedpokoju
i czuję się Paryżanką ile razy idę do kuchni obierać ziemniaki;))
i czuję się Paryżanką ile razy idę do kuchni obierać ziemniaki;))
Czuję się Paryżanką ile razy przeglądam się w lustrze i poprawiam roztrzepaną fryzurę przed wyjściem do Biedronki:D
Z paryskim wdziękiem sunę mopem po podłodze....
Czuję się powabnie nawet w kaloszach, rozciągniętym swetrze i podartych dżinsach...
wszak jestem przy Montmartre;)
wszak jestem przy Montmartre;)
Z paryską gracją przypalam zawsze synowi pizzę... na gotowym spodzie;)
Z paryskim szykiem podaję mężowi obiad, a on niezmiennie mówi: " Znowu schabowy....",
"Znowu mielone....", "Znowu Pomysł Na Winiary"...
"Znowu mielone....", "Znowu Pomysł Na Winiary"...
Albowiem gotuję tylko to, co jako tako (to już po japońsku) umiem:D
Nawet w śmiesznej apaszce w myszki, zamiast pereł od Chanel,
Jeśli ktoś nie potrafi cieszyć się życiem i tym co ma,
to nawet pod wieżą Eiffla będzie marudził;)
to nawet pod wieżą Eiffla będzie marudził;)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Sukienka - Only
Sweter - H&M
Apaszka - Sh
Buty - Jennifer,CCC
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
ojej jaki piękny strój ! :) na prawdę Francja - elegancja ! :)
OdpowiedzUsuńdzięki!!!!:)))
UsuńUwielbiam Twoje opisy! Z wielu mieszkających w Paryżu kobiet to takie paryżanki jak z psiej dupy... Ty Tara masz klasę i polot! I to coś nienazwanego :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
i to coś każda z nas ma! tylko nie wszystkie to uwalniamy! nie ma się czego bać;)
Usuńdziękuję za te słowa:))
Tara i tak trzymaj!!!
OdpowiedzUsuńGdybyś zrobiła fotki w dresie to i tak wyglądałabyś jak milion dolarów! Masz swój sposób na modę i zawsze umiesz dostosować się do sytuacji. Jak się "pracuje" w domu to niektórym się wydaje,że powinien pachnieć olejem i domestosem chyba:P
znajomości japońskiego zazdraszczam:)))
buziaki:**
ten japoński tak mi jakoś łatwo wchodzi...;))))
Usuńmoże niektóre pachną olejem...ale ja mało gotuję:D
lubię ciuchy od zawsze i zawsze wyglądałam ciut inaczej... choć, to dziwne, bo nie lubię się z tłumu wyróżniać...nieśmiała jestem:D
Buziaki Margo! Miłej niedzieli!
A widzisz Tara jak pozory mogą mylić:)))) wcale a wcale nie wyglądasz na nieśmiałą osóbkę:)))
UsuńNiedziela miła była,podziękował:))
Dobrej nocy!
Jesteś najwspanialszą Paryżanką. Nie zmieniaj się. Uwielbiam bywać u Ciebie.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję Lusiu:))))
UsuńPrawdziwa Francja elegancja :) szyk, klasa, figura i modelka, paryżanka we wszystkim dobrze wygląda więc coś z niej masz :) iiii zgadzam z ostatnim zdaniem, też to jest moje motto :) pozdrawiam wesołą kobietkę :)
OdpowiedzUsuńa co! jak zechcę jestem Francuzką, a jak mi się nie chce to nie;)))
UsuńPozdrawiam drugą wesołą kobietkę:D
wiesz jak to się mówi:
OdpowiedzUsuńnie obrzucaj nikogo błotem,bo możesz nie trrafić a i rączki sobie pobrudzisz :))
a Ty nie jestes kura domowa tylko haus menager :)
zgadza się! tak jak dobro do nas powraca...tak i zło;)
Usuńhihihi, tego menagera mam na fejsie w zawodzie wpisanego:D
Tyle optymizmu od Ciebie bije:)))))masz całkowitą rację jesteś tym kim się czujesz:))wyglądasz ślicznie:)))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńżycie jest za krótkie żeby się pierdołami przejmować:D
UsuńCzasami zastanawiam się dlaczego innych boli nasza radość...
OdpowiedzUsuńApaszka w mychy jest świetna. W pierwszej chwili myślałam, że to bluzka wiązana na szyi.
bo niektórzy już tacy są, a jak im z tym dobrze, to niech sobie tacy będą:D
Usuńapaszka poprawia humor na 100%:D
Ja też jestem gwiazdą w swoim domu, ale dobrze mi z tym i tak samo jak Ty poprawiam fryz jak idę do biedronki!
OdpowiedzUsuńLubię Ciebie jeszcze bardziej, a ten filmik z frędzlami, bajka, nawet jeśli mamroczesz pod nosem, chciałam bym Ciebie spotkać na żywo ;))
Wyglądasz jak prawdziwa Paryżanka, z rudym lokiem !
hahaha, Ola byśmy sobie pogadały w drodze do Biedronki:D
Usuńbycie gwiazdą, to stan umysłu, hehehe, nie trzeba być w Holiłódzie, aby nią być;))))
ach ci anonimowcy, niewiedzieli na kogo trafili, potargalas ich za uszy ze hej, wielkie brawa Taro a dlaczego nie ma filmiku ze znana gwiazda filmowo.domowa TARA bis bis bis!! Buziaki
OdpowiedzUsuńniektórzy ludzie po prostu muszą i lubią komuś szpilki wbijać... tylko nie mogą pojąć, że nie na wszystkich te szpilki działają... mnie rozśmieszają:D
UsuńŚwietnie wyglądasz,a niektórzy anonimowi nie rozumieją,że trzeba się gdzieś pokazać i przeczytać o swoich wyczynach
OdpowiedzUsuń"modowych" jakiś optymistyczny komentarz typu "Piękna jesteś niesłychanie najpiękniejsze masz ubranie itd."
KLAUDIA
no! to właśnie o to chodzi! a dzięki temu możesz gdzieś coś napisać :D
Usuńdzięki mnie Twój świat stał się lepszy!
o wpół do drugiej w nocy poświęciłaś dla mnie swój czas... dziękuję:D
Cudny, optymistyczny post i świetny pomysł ze zdjęciem :-))) A apaszka w myszki w wielu sytuacjach bardziej się sprawdzi niż chanelowskie świecidełka :-) Pozdrawiam serdecznie - z Paryża!
OdpowiedzUsuńo! a ja nigdy w Paryżu nie byłam!:D
Usuńdziękuję za miłe słowa!
O Diddle!!! - to te myszki :)
OdpowiedzUsuńNiby żartem a tekst, który napisałaś jest bardzo mądry. Wiesz, jest wiele kobiet, które uważają, że chodzenie do pracy sprawia, że są kimś i je określa. To by znaczyło, że bez pracy są nikim? Oczywiście nie wiem, czy pracujesz. Ale jeśli nie i masz takie podejście to po prostu chylę głowę i żałuję, że więcej kobiet nie uważa, że bez "stałego zajęcia" są mniej warte :) Właśnie sztuką jest mieć życie poza tym wszystkim, zainteresowania, hobby i przede wszystkim umiejętność zagospodarowania sobie tego czasu tak by być szczęśliwym. Bo nikt za nas nie przeżyje naszego życia i dopasowywanie go do poglądu innych jest po prostu nienormalne :)
Ślicznie się prezentujesz, wiesz? Dla mnie pierwsza klasa, nawet lepiej niż niejedna Paryżanka.
Aaaaa. I wiesz, co? Byłam pod Wieżą Eiffla i strasznie marudziłam.. bo mi nogi odpadały :D :D :D I zamiast cieszyć się widokiem to ja narzekałam mężowi jak mi źle :)
hahaha, marudo:D ale przyznam Ci się, że też czasami marudzę...nie byłabym bez tego prawdziwą babą!
UsuńAsiu ja nie pracuję od dawna - odkąd mąż mnie na drugi kraniec Polski wywiózł do swej jednostki, musiałam się zwyczajnie z pracy zwolnić, bo dojazd 600 km nie wchodził w grę;)
mogłabym codziennie narzekać na swoją sytuację, bo nie pracuję w zawodzie, nie mieszkam tam gdzie bym chciała, ale jaki ma to sens... różnie się w życiu układa...trzeba się nim cieszyć... to, że kobieta nie pracuje zawodowo nie oznacza, że jest czymś gorszym... podobnie jest, gdy kobiety nie mają dzieci, z różnych przyczyn, albo są singielkami... cała reszta świata wkłada je do jednego wora, tych mniej wartościowych... a każdy ma prawo żyć tak jak mu pasuje i reszcie nic do tego:D
hihihi, w Paryżu mogłabym się wtopić w tłum Paryżanek;)))
Jestem tego zdania, że należy zrobić co najlepsze z tego, co nam przyniesie los :) Starać się obrócić wszystko w jak najlepsze :) Szczęście to stan umysłu i na pewno nie powinno być uwarunkowane od tego, co ludzie myślą.
UsuńNie lubię tego wsadzania w jeden worek. Za każdym człowiekiem kryje się historia, która doprowadziła go do danego stanu, czy sytuacji w jakiej żyje. I na pewno nie można oceniać nikogo po tym, co tu i teraz bo wszystko jest czegoś konsekwencją!
Baba musi marudzić, ale w granicach rozsądku :) I pewnie, że byś się wtopiła! Jestem tego pewna :)
Dress for the summer version look so classy and chic! Love it!
OdpowiedzUsuńYou have a great sense of style.
Google + / Twitter / Bloglovin / Check out BASI
Cassandra | Backtofive
http://backtofive.blogspot.com
Thank you very much!:))
Usuńjest Pani bardzo pozytywną osobą, Syn ma świetną mamę :D
OdpowiedzUsuńsyn coś na razie nie docenia co ma;)
Usuńbardzo Ci dziękuję za te słowa:))
Tara uwielbiam Twoje poczucie humoru i Twoj dystans do samej siebie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze nie wiedzialam, ze jestes takim fachowcem od fototapet. Marzyla mi sie taka w jadalni, ale fachowiec mowil, ze sciana krzywa i dalam sobie spokoj.
A co do mody, to uwazam, ze wlasnie najwiekszy szyk jest wtedy, gdy w domu wygladasz pieknie.
oj, rzebyś wiedziała co ja jeszcze potrafię zrobić....malowanie, przyklejanie kasetonów do sufitu, skręcanie mebli...;)))
Usuńsama sobie przyklej tę fototapetę na fachowca nie patrz:D
Jak zwykle, wyglądasz świetnie, zachwycił mnie sweterek w kropy i apaszka, jakie śliczne myszki ha!ha!
OdpowiedzUsuńKura domowa może też wyglądać, a czemu "nie"!!! A tak na marginesie to Ty jesteś PANIĄ DOMU i już....
Pozdrawiam sedrecznie i miłego tygodnoia Ci życzę...
sweterek z apaszką się polubiły:D
UsuńBasiu, Pani Domu ze mnie marna, bo marnie gotuję i sprzątam, nie lubię prasować...hehehe, mąż mój ma ze mną nie najlepiej;))
Popieram, popieram! W sumie jestem zadowolona, że chodzę do pracy i przez to "muszę wyglądać", ale mam mnóstwo strojów (np. przykusych sukienek), których do pracy założyć nie mogę, więc stroję się w domu. Czasem bardzo żałuję, że tych moich ulubionych szmatek nie mogę nosić zawsze i wszędzie. Nie posiadam ani jednej pary dresów, bo nawet po domu lubię chodzić ubrana przynajmniej względnie. A mężom przecież przyjemniej patrzeć na nas wystrojone niż owinięte w szlafrok!
OdpowiedzUsuńno tak, bo czasami jak kobiety nie pracują zawodowo, to uważają, że już nie muszą wyglądać:D zdarza się...ale jak im to nie przeszkadza, to też dobrze...to ich wybór...cieszą się innymi rzeczami:))
Usuńa ja mam dresy:D ale staram się być zawsze podmalowana;)
Tym wpisem pozamiatałaś owego anonima, jesteś kobietą z klasą, czy to sunąc do Biedronki, czy zadając szyku w Paryżu; mąż może być z Ciebie dumny (i Ty z niego też); nie jest łatwo zostawić część swojego życia, żeby pójść za partnerem. A poza tym człowiek nie jest swoją pracą.
OdpowiedzUsuńhehehe, czasami mówię, że gdybym miała niefajnego męża, to rzuciłabym go w diabły i nie tułała się po Polsce...ale mam super syna, w miarę męża (za bardzo ich chwalić nie można;)), wszyscy odpukać zdrowi, to na co mam narzekać? a to, że lubię ciuchy, to coś złego? nikomu tym krzywdy nie robię...a jak to komuś przeszkadza, to jego problem;))
Usuńa w życiu nie zawsze ma się wszystko;)
Ochhhh TY piękna paryżanko :))) Polubiłam i można rzec pokochałam od pierwszej chwili, od pierwszego wejrzenia, bo czyż kobieta, kobiety nie może, otóż może i to jak ...hahhh:) Sprawiłaś mi TYM postem wielką radośc, Uwielbiam jak piszesz !!!! Jesteś cudowną kobietą i Ja to wiem bo miałam wielkie szczęście Cie poznac i Jestem dumna że znam taką babkę jak TY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńWszystko co napisałaś to szczera prawda, trzeba umiec cieszyc się życiem, które sobie wybrałyśmy, bo przecież nikt nas nie zmusza do bycia ,,Kurą'' Też Jestem ,,Kurą'' ale za to jaką szczęśliwą i nie muszę ani sobie i nikomu nic udowadniac, wiem ile jestem warta, co nie znaczy że mam nie wyglądac, wręcz przeciwnie to wielka sztuka prowadzic dom i byc przy tym elegancką i zadbaną kobietą, żoną i mamą :)))
Uściski <3
Beatka, to się strasznie cieszę, że poprawiłam Ci humor:D ja też jestem ogromnie dumna i szczęśliwa, że Cię poznałam w realu:)))
UsuńTo naprawdę tylko od nas samych zależy, czy będziemy szczęśliwe w życiu, czy nie...bo można mieć wszystko: pracę, wypasione mieszkanie, kupę kasy ...i być niezadowolonym...a czasami człowiek ma naprawdę niewiele, a cieszy się że jest zdrowy, ma fajne dzieciaki i w miarę męża;))
Buziaki:* Trzymaj się zdrowo przede wszystkim:))))
Święte słowa Kochana :))) Często jest tak że mamy wszystko, a tak naprawdę nic nie mamy :( Kasa raz jest, a raz jej nie ma, wypasiona chata to nie wszystko, ale atmosfera w tej chacie ważna jak diabli !!Ważne aby miec z kim to życie dzielic w doli i niedoli i to cholernie wielkie szczęście jest, a co najważniejsze tego nie kupimy za żadne pieniądze !:))) Miałam, mam koleżankę ...miła wszystko, kasę, chatę dwie córki i męża, męża miała albo tak jej się wydawało(pamiętasz tą dziewczynę co nas obsługiwała w Białej, rozmawiała ze mną?) teraz ma córki pannice, a ona jest sama :( Bardzo fajna dziewczyna, znamy się bardzo długo i to co ją spotkało nie fajne jest, dlatego mimo iż nie mam wypchanego portfela to nie narzekam, mimo iż nie mam wypasionej chaty też nie narzekam, nie jestem łasa, wystarczy mi to co mam, no morze chciałabym odrobinę więcej zdrowia, ale i tak ogólnie nie ma tragedii :))) Znam wiele przykładów z życia i wiem że w życiu jest tak że nie można miec wszystkiego, a sztuką jest byc zadowolonym z tego co daje życie, umiec cieszyc się z pozoru błahych rzeczy, pomagac, kochac i byc kochanym !:) Wówczas bogactwem wielkim sami jesteśmy !;)
UsuńBeatka, Ty to zawsze tak pięknie napiszesz:)) właśnie o to chodzi! cieszyć się tym co mamy! ja też znam takie kobiety...zgorzkniałe...bo im coś w życiu nie wyszło, a może i wyszło, ale nie potrafiły tego docenić...
UsuńBeatka Ty jesteś doskonałym przykładam takiej radości życia:D Naprawdę! Ja Cię szczerze podziwiam:)))
Jesteś the best, ach te anonimy ... !!! Najważniejsze, że dobrze się czujesz, a do tego tryskasz pozytywną energią i kobiecym wdziękiem! Włoski są śliczne! Pozdrawiam Cię gorąco
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję za miłe słowa...ktoś o kogo nie dbam nie jest wstanie sprawić mi przykrości...i tyle;)
UsuńI tak trzymać. :D
OdpowiedzUsuńMyszki rządzą.
to prawda...mychy wymiatają;)
UsuńPopłakałam się ze śmiechu - oczywiście, tego pozytywnego :) Zazdroszczę tak optymistycznego podejścia do życia!
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że tusz miałaś wodoodporny;)) przy takim podejściu dłużej w zdrowiu żyjemy:D
UsuńUwielbiam takie tematy i dyskusje wokół :D "Uwielbiam" ludzi którzy sie wp....ją w cudze sprawy i tak łatwo wydają opinie o innych. Czasy się zmieniły, wolność mamy, heloł! Każdy se może robić i nie robić jak mu się chce lub nie! :) :)
OdpowiedzUsuńhehehe, co najśmieszniejsze, to mnie to śmieszy:D ktoś się męczy żeby mi szpilę wbić, ami to po prostu lata:D
UsuńPozdrowienia Paryżanko - trzymaj tak dalej! ; )
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję:))
UsuńFigurę na pewno masz "paryską" ;)
OdpowiedzUsuńhehehe, dzięki:D ale dieta nie paryska;)
UsuńSweterek przeuroczy, optymistyczne groszki świetnie do Ciebie pasują - Paryżanka jak malowana :)
OdpowiedzUsuńwyszło mi;)
UsuńNaprawdę ktoś ci dowalił od kur domowych ??!!!
OdpowiedzUsuńA zreszta czy kura domowa to taka zła fucha ??!!
Ma sie wiecej czasu żeby sie
Pindzyć przed lustrem i gwiazdorzyć w przedpokoju :))
Buhahahahaha
A tak serio , dobrze ze masz dystans do siebie i swiata !!! Tak trzymaj dziewczyno !!!!!
hahaha, anonim od gwiazd w domu myślał, że mi dowali:D
Usuńnie wiedział, że mnie, to mówiąc brzydko - wali;))))
Tak trzymam:D
Ślicznie wyglądasz. W Twoim przypadku jednak, cokolwiek ubierzesz wyglądasz pięknie, bo uśmiech masz przepiękny. Jesteś niezwykle radosna osobą. Bardzo lubię do Ciebie zaglądać:)
OdpowiedzUsuńBuziaczki :):):)
Soniu staram się...trzeba się cieszyć tymi szczęśliwymi chwilami:))
UsuńWyglądasz bardzo elegancko i stylowo w tej sukience. Przepiękny masz sweterek, który dodatkowo ożywił cały zestaw.
OdpowiedzUsuńNajważniejszy w życiu jest optymizm i nie przejmowanie się co ludzie mówią czy co o nas myślą: bądźmy sobą i róbmy to co lubimy.
Pozdrawiam
Ze sweterka jestem szczególnie zadowolona:)) I grunt, to dobry humor:D
UsuńOh wow! How pretty! Loved your blog and will come back for sure! I find it very inspirational...
OdpowiedzUsuńOh, I just started following you on GFC and Bloglovin by the way! Hope you come by my blog sometime too! Would love to know what you think about it, and maybe follow me back if you like it? We can also follow each other everywhere else;)!
These are my links hun <3:
Instant Milk link
Facebook page link
Twitter link
Bloglovin link
xx
Thank you for your comment, I'm sure Cie visit:)
UsuńGreetings:D
Wonderful, dear friend! You are wonderful indoors, and out of it too. You are a great inspiration! There is a giveaway on my blog. Happy week.
OdpowiedzUsuńThanks Rosy! I have no luck in competitions;)
UsuńBut is worth to try:)))
Cudna, śliczna Paryżanko! Tak się w moim życiu złożyło, że też jestem od niedawna kurą domową... i co mam czuć się gorsza, a niby dlaczego? Poznałam podczas choroby mnóstwo cudnych osób dzięki założeniu bloga. Pamiętasz, pisałam do Ciebie, jak byłam jeszcze anonimowa, powołując się na moją córkę - Vintage Cat. Po kolei porządkuję moje wspomnienia z podróży, nadal podróżuję, bawię się modą, także poprawiam włosy, biegnąc do Biedronki.mimo że obecnie nie chodzę do pracy, nie siadam do śniadania bez makijażu... No dosyć o mnie. Taro jesteś tak cudnie pozytywną osobą, zakręconą w swoim świecie i tak trzymaj. Na zdjęciach wyglądasz obłędniaśnie. Pozdrawiam Cię ciepło!
OdpowiedzUsuń