Czemu akurat wycieczka do Chojnic?
Odpowiedż poniżej... już na początku.
Dla wytrwałych dłuższa wyprawa:D
Rano oczywiście było śniadanie;))
Nieco przeciągnięte w czasie, bo np. ranek dla męża mego jest już o 6- tej,
a dla mnie o 10-tej:D
Ale poszliśmy na kompromis - dziewiąta:D
Szybkie narzucenie na siebie odzienia, czyli ostatniej zdobyczy z allegro - portek.
Ku niezadowoleniu męża mego, który woli mnie w kiecce:D
Ale pogoda niepewna, dłuższa wycieczka, to kurtka i spodnie muszą być:D
A oto cel naszej wyprawy!
Patrzę nań z nostalgią, bo już tutaj kiedyś byłam...
Bardzo dawno temu....
Tak wyglądał ten budynek przed laty, a dokładniej 45 lat wstecz...
To jest szpital, w którym się urodziłam:D
Jestem naprawdę godną chojniczanką, bo nawet nazwano sklep moim imieniem:D
Kiedyś i dziś....
Mieszkałam w Chojnicach tylko kilka miesięcy
i pewnie takim "ogórkiem" z nich wyjechałam:D
Moja mama podróżowała po Polsce tak jak ja teraz...
Mój brat urodził się w Świnoujściu, a siostry w Trzebnicy:D
Ja teraz mieszkam pod Bydgoszczą, a jestem z okolic Wrocławia;))
Pewnie z mamą po tym Rynku sobie spacerowałam...
Nawet mamy podobne okulary:D
Rynek bardzo mi się spodobał...Pięknie odnowiony...
Ale dawniej wcale nie wyglądał gorzej.
Za moich czasów:D
Byłam na tej ulicy... gdy jeszcze jeżdziły po niej Syrenki:D
I jestem teraz;)
I jestem teraz;)
Za następne 45 lat... ciekawe co tutaj będzie...;)
Ten tur może przetrwa.
A ma swoją historię...
Dziś i kiedyś...
Niektórzy z sentymentem wspominają PRL...
Moja mama raczej nie....
Do dzisiaj pamięta, że miała dla mnie tylko sześć pieluch,
Do dzisiaj pamięta, że miała dla mnie tylko sześć pieluch,
bo na więcej nie zdobyła tetry...
Nie do pojęcia dzisiaj... w czasach pampersów:D
Stare biureczko jak nowe:D
Wieża stara, ale jara;))
Po tych wspominkach trzeba się ochłodzić...
Włosy w lodzie, to moja specjalność...i robienie min;))
Jeszcze krótki przystanek nad pięknym jeziorem...
Nawet fota z mężem:D
Charzykowy |
Kurtka - Stradivarius, Spodnie - Deep Retro, Bluzka - Mango, Top - H&M, Buty - Jennifer |
Odlot w przeszłość zaliczony....:)))
Jak widać kratka i mini modne są nie od dziś:D
Od wczoraj mam internet z Orange - koniec z przestojami i limitami!
A czekają jeszcze fotki sprzed dwóch tygodni! O Waszych blogach nie wspomnę!
Mam znowu takie zaległości, że szok!
:D
Żródła starych zdjęć Chojnic: Historia Chojnic , Fotopolska.
Kocham Cie !!!
OdpowiedzUsuńZa to ,że pokazujesz ze każda wycieczka jest fajna , ma sens , nawet za miedzę !!!! I o to chodzi !!!!
Moja duchową siostra jesteś normalnie !
Fajne te Chojnice , tylko nic mi to nie mówi gdzie to ;);) zaraz sprawdze !
I ja Cie też:D
UsuńA bo ludzie tylko po tych Egyptach i Majorcach jeżdżą, a nie wiedzą co mają za płotem;)))
I cieszę się, żeśmy siostry duchowe!!!:D
W Egyptach i Majorcach tez byłam , ale radochę mam nawet jak Kielce odwiedzam jednakową ;)
UsuńHa, a u mnie też wędrówka sentymentalna! Tylko nie porównałam tak pięknie miejsc teraz i kiedyś.Te Chojnice faktycznie wyglądały świetnie również te prawie pół wieku temu! Aż nie do uwierzenia... Bierz byka za rogi, tak należy :-)
OdpowiedzUsuńTo zaraz zajrzę, bo nie mogę się ogarnąć po tej przerwie;))
UsuńZ tym bykiem, to różnie bywa, ale staram się;)
Odleciałam razem z Tobą, cudne wspomnienia, fantastyczne zdjęcia:):)
OdpowiedzUsuńA Ty jak zawsze świetnie wyglądasz, hmmm..., ja też Cię lubię w kiecy:):):)
I tak miało być! Odlot zarażliwy:)))
UsuńW kiecy jeszcze będę:D
inspirujaco :)
OdpowiedzUsuńTo się cieszę:))
UsuńPiękny post:))jesteś niesamowita:)))do tego elegancka:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu serdecznie:)))
Usuńświetna wyprawa w przeszłość,uwielbiam takie wycieczki :))
OdpowiedzUsuńa nawet ostatnio tez znalazłam takie stare zdjęcia z mojego miasta i robiłam do nich współczesne ,mamy podobne zachowania ,haha :))
No i nie ma to jak lody świderki,tez w święta zaliczyłam jednego :)
Fajne zdjęcie z mężem :)
Hahaha, bo chyba sentymentalne jesteśmy:D
UsuńNa szczęście było ciepło, więc lód mi nie zaszkodził, bo zmarzluchem jestem nawet wiosną;)
Fota z mężem - samowyzwalaczem:D
Bardzo przyjemna wycieczka. Ładny rynek tam jest.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia, fajnie, że dałeś tez takie sprzed lat, można porównać co się zmieniło.
Super post.
Rynek jest naprawdę piękny! Byłam mile zaskoczona:)
UsuńDzięki:))
Powędrowałam z przyjemnością z Tobą ulicami dawnych i obecnych Chojnic. Byłam kiedyś, niestety tylko przejazdem. Czas to nadrobić. A Ty, jak zawsze radosna i pełna energii! Mąż widać dumny ze swojej Rudej Pięknotki. Taro, więc Orange załatwił sprawę, super! Musimy też się tym zająć. Buziaki!!!
OdpowiedzUsuńMąż wolałby blondynkę, ale ma co jest;))
UsuńBasiu jak na razie Orange polecam!
Pozdrowionka:*
Wróciłaś!!!!:):):)
OdpowiedzUsuńPiękna podróż, taka trochę sentymentalna. Ja uwielbiam Twoje wycieczki, potrafisz tak przedstawić wszystkie miejsca że aż chce się tam być!!! Chojnice bardzo mi się spodobały i Twoja kurtka frędzlowata też:) A co do tych kiecek to ja nie wiem co tym facetom jest, mnie też Michu woli w kiecce a ja się wolę w spodniach;))
Jezdem:D
UsuńFajnie, że Ci się spodobało...Te chłopy, to chyba lubią na nasze nogi patrzeć..Czasami ulegam, żeby na inne za często nie spoglądał;))
Wspaniała wycieczka!!! ,uwielbiam takie porównania w czasie!!! :)
OdpowiedzUsuńCudnie wyglądasz!!,świetna kurtałka :)
Dziękuję:)))
UsuńUwielbiam takie sentymentalne podróże i takie większe i te małe. Jak jestem w rodzinnej miejscowości lubię odwiedzać swoje miejsca i wspominać. Czasami łapie sie na tym, że przypominają mi się takie szczegóły o których lata juz nie myslałam.
OdpowiedzUsuńDlatego tak się lubię cofać w czasie...Na starość coraz częściej;))
UsuńTo Ty jesteś Kaszubka :) chociaż przez chwilę, ale jednak - wierzę, że miejsce urodzenia zostaje gdzieś w środku w człowieku na całe życie.
OdpowiedzUsuńWychodzi na to, że tak! A po dziadach góralka! Niezła mieszanka:D
UsuńMąż mój ma przechlapane;)
Coś w tym chyba jest...Bo bardzo chciałam zobaczyć, to miasto...
Nie słuchaj męża :D Masz świetne gacie! Stare zdjęcia...Ja mam teraz fazę na oglądanie polskich filmów z lat 70, strasznie mi się tamten klimat podoba, mało aut, więcej przesrzeni i ciszy. Ech...
OdpowiedzUsuńA nie słucham! Jakbym słuchała, to bym tylko w szpilkach i kieckach ganiała:D
UsuńFilmy z lat 70-tych oglądam z uwielbieniem! Komedie i nie tylko...To prawda, że tamte czasy miały swój klimat...Hehehe, może nasze dzieci będą tak wspominać nasze lata...;)
bardzo pozytywny blog :) a kurtkę masz genialną!
OdpowiedzUsuńświetny post :)
Kurtki nie oddam:D
UsuńDzięki!
U mnie śniadanko było o 9.
OdpowiedzUsuńChojnice, fajne miasto i jak Ty to świetnie pokazałaś, dawniej i dziś, szacun za pomysł.
Z mężem masz śliczne zdjęcie.
Nadal podziwiam Twój humor i...Twoją piękną kurtkę...a stare biureczko z wystawy zabieram...pozdrawiam...buziaki...
Bo ja lubię takie porównania... Zawsze jestem ciekawa jak miejsca, w których byłam kiedyś wyglądały:D
UsuńA to biureczko też mi w oko wpadło!
Buziole Basiu:*
Świetna wycieczka i fajne zdjęcia, a kurteczkę chętnie bym przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńNa tę kurtkę, to już niejedna ma chęć:D
UsuńFajna wycieczka we wspomnienia. Uwielbiam oglądać stare zdjęcia, patrzeć jaka kiedyś była moda, jak wyglądały ulice bez tłumu aut, elewacje bez billboardów i z sentymentem wzdychać do pięknych syrenek:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie - brak reklam wszechobecnych, to też jest ogromna różnica!
UsuńOczyściłabym z nich wszystkie miejsca...
Ale fajny post!
OdpowiedzUsuńKażde zdjęcie nowe i stare starannie porównywałam. Bardzo lubię oglądać zdjęcia typu kiedyś i dziś.
Na tym jednym zdjęciu, gdzie idziesz tyłem na starym zdjęciu widać litery K K. Na nowym widać jak były zamalowane.
Fajna taka historia :)
Założyłaś na taką wyprawę obcasy? Jesteś naprawdę niezła :D Skoro miało być dużo chodzenia :)
Pięknie wyglądałaś i życzę Ci byś mogła obejrzeć to miasto za kolejne 45 lat :)
Ja też lubię takie porównania...jak widać:D
UsuńAle nie jestem taka spostrzegawcza, bo tych liter nie dostrzegłam...
A te obcasy, to te platformy, w których po łące też można biegać! Mam dwie pary takich butów, w których wszędzie można łazić:D
Ale urocze miasteczko, piękny (jak mniemam) ratusz na rynku!
OdpowiedzUsuńP.S. Czemu się prędzej nie chwaliłaś, że masz własny Dom Handlowy? :P
W tych chlebkach to żurek był? Też w takich "naczyniach" jemy na Wielkanoc.
OdpowiedzUsuńFajna wycieczka do korzeni. Nosi Cię kochana po Polsce podobnie jak mnie. I to mój mąż wcale nie jest wojskowym. Takie życie.
Pozdrawiam cieplutko :):):)
ps
tez mam zaległości w blogach, jak widzisz :)