Cześć!
Mam na imię STworek i jeszcze niedawno mieszkałem u mamy Sivki:D
Cała nasz rodzina sTWORÓW jest bardzo fajna!
Mama co chwilę tworzy nam brata lub siostrę!
Jednak, gdy dorastamy wyruszamy w świat do nowych domów.
Troszeczkę się obawiałem tej Pani, u której miałem zamieszkać...
No i czekała mnie pierwsza wyprawa!
Jechałem nawet pociągiem!
Mama Sivka zapakowała mnie porządnie, więc czułem się bezpiecznie.
Jazda była super!
Pan Listonosz przyniósł mnie do mojej Pani, która gdy tylko mnie ujrzała - uśmiechnęła się do mnie szeroko:)))
Już wiedziałem, że dobrze trafiłem! :D
Pani powiedziała, że na pewno nie będę się u niej nudził.
Będę jeżdził na wycieczki, a gdy zostanę w domu, to nie sam, a z kolegami!
Okazało się, że mam ich całą drużynę!
Niektórzy, to chyba nawet jacyś Indianie, bo mają frędzle;))
Wisimy sobie na drzwiach, bo Pani mówi,
że nie chce nas wygniatać w ciasnej szafie;)
Nidzica |
Ale miałem radochę w sobotę, bo to mnie Pani wybrała na wyprawę!
Powiedziała, że jestem nowy, to mam pierwszeństwo...
Podobno też do sukienki jej pasowałem;)
Zawędrowaliśmy do zamku!
Bardzo mi się spodobał! Pani też!:))
Pani powiedziała, żebym szeroko się uśmiechał do zdjęć - dla mamy Sivki:D
Może sobie jakieś weżmie na pamiatkę;)
Może sobie jakieś weżmie na pamiatkę;)
To sobie zapozowałem na tle mazurskiej rodziny.
Jestem taki mądry, bo jeden Pan o tym opowiadał;)
Jeszcze powiedział, że ponad 100 lat temu Mazurki już
prały w pralkach "automatycznych" ;)
Pani się zastanawiała co, to ma wspólnego z Krzyżakami i nie mogła się doczekać wejścia na jakąś basztę ewentualnie do lochów....
Są korytarze, to chyba coś ciekawego będzie...
O! Obraz!
Pani stwierdziła, że chyba Kusy z "Rancza" go namalował;)
Pani była smutna... bo na żadną basztę nie można było wejść...
To wszystko co słynny zamek w Nidzicy ma do zaoferowania...
Ale cóż to!
Jest w końcu rycerz!!!
I jaki romantyczny!:D
Pani znowu się uśmiechnęła! I ja też:D
Połaziliśmy sobie jeszcze wokół zamczyska...
Przy okazji ujrzeliśmy, gdzie braciszkowie Krzyżacy
załatwiali swe pilne potrzeby...
Tak, to jest właśnie wychodek, czyli toaleta krzyżacka:D
Opuszczamy Nidzicę...
Pani troszkę zawiedziona...
Powiedziała, że to żaden zamek, jeśli
nie można wejść na wieżę i lochów zwiedzić...
Powiedziała, że to żaden zamek, jeśli
nie można wejść na wieżę i lochów zwiedzić...
Ale wędrówka trwa...
Pani zawiozła mnie na Grunwald!
Tutaj podobno jakaś bitwa kiedyś była...w 1410 roku!
1 : 0 dla naszych:D
Trochę się zmęczyłem tym chodzeniem, więc Pani przytuliła mnie do siebie:))
Okazało się, że w muzeum Grunwaldu było więcej średniowiecznych przedmiotów niż w Nidzicy;)
Pani bardzo spodobały się narzędzia tortur:D
Nawet żartowała, że na takim fotelu pewnie by wtedy wylądowała - nie wiem dlaczego tak mówiła, bo to był przecież Fotel Czarownic....
Ale ona pewnie wie lepiej... ;)
Maski Smaku też były ciekawe...
W ten dziubek pakowali wygłodzonemu delikwentowi świeże mięsko. Podobno soki trawienne w żołądku tak szalały, że po paru dniach się wykańczał... Hm...
Niektórzy ludzie kiedyś, mieli więcej fantazji niż scenarzyści "Piły";)
Maska świnki przypadała obżartuchom:D
Na koniec zrobiliśmy sobie fotkę z królem!
Ładnie się uśmiechnąłem:D
To nie koniec wędrówki...
Pani już była troszeczkę zmęczona...
Odpoczywaliśmy więc sobie razem w samochodzie...
Pan miał najgorzej - prowadził;)
Oto kolejny cel wyprawy!
Ładny!:D
Pani powiedziała, że taka szafa by jej się przydała:D
Te skrzynie też... Kiedyś zwano je posagowymi:)
Chwilkę odpoczęliśmy, bo liczyliśmy na jakąś basztę (już się wciągnąłem w to zdobywanie zamków;))...
.... A tu zonk!
Na zamku w Ostródzie także nie ma żadnej wieży do zdobycia ani lochów!
Jesteśmy bardzo rozczarowani....
W trakcie spaceru wokół zamczyska, Pani zauważyła,
że wzorek na sukni, pasuje do cegiełkowej ozdoby na murach:D
Poszliśmy jeszcze nad jezioro, gdzie Pani trochę marudziła...
I na te zamki bez baszt, i na włosy, które jej podobno jakaś franca ostatnio wyżarła - farba ją też nazywała...;)
Mam trochę marudną Panią...
Ale na mnie nie narzekała ani razu!
Znowu w drogę!!!!
Do Brodnicy!
Niestety znowu rozczarowanie...
Jedyna wieża, na którą podczas tej wycieczki mogliśmy wejść,
jest zamykana o 17-stej!
Spóżniliśmy się...
Pani powiedziała, że jeszcze tu wrócimy i ją zdobędziemy!
Wracamy do domu...
Jestem okrutnie zadowolony z wyprawy!!!
Pani też! Choć troszeczkę narzekała na te zamki...
Takie słynne, a tak mało w nich do zwiedzania...
Acha! Jeszcze marudziła Panu, że nałęczki zapomniała!
Tej, którą na zamku w Golubiu sobie kupiła klik :D
Pan był jednak z tego bardzo zadowolony - ciekawe dlaczego... ;)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Sukienka - zeszłoroczna z allegro, tutaj klik jak nad morzem była:D
Sandałki - Lasocki
Okulary - od siostry;)
Torebka - sTWOREK Sivki :D
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hahaha jesteś niesamowita. Tekst bombowy , pomysł świetny. Naprawdę popłakalam się ze śmiechu :-))
OdpowiedzUsuńHahaha:D Śmiech to zdrowie!!!! :D
UsuńIiiiiii!!!! Padłam Tara jesteś bezkonkurencyjna!! Jak ja Cię uwielbiam :) Czekałam na tego posta jak napisałaś że się za niego zabrałaś ale opisałąs wszystko bombowo, chociaż nie to przecież sTWOREK opisał:) Bidulek pewnie się bał bardzo jak podróżował sam malutki od mamy Sivki do Ciebie, ale dobrze trafił:) Pięknie razem wyglądacie!!!
OdpowiedzUsuńAle wiesz co? Te tortury to oni mieli naprawdę paskudne ...
Pewnie, że STworek pisał! Sam! Trochę się bał na początku, ale dał radę! :D
UsuńA te tortury, to koszmar... wolę sobie nie wyobrażać co przeżywali Ci delikwenci...
Buziole!!!!
Ja oszaleję :)))))) Czegoś takiego jeszcze nie było:)))) Lepiej nie mógł trafić sTworek! Pasujecie do siebie! Pozdrów go ode mnie :D Ale się nazwiedzał! Aż mu zazdroszczę. Wzruszyłam się, serio! Warto dziergać :D Oczywiście, że na pamiątkę se wezmę fotkę :))))
OdpowiedzUsuńHahaha:D Musiała być jakaś historia... nic innego pod klawisze mi się nie pchało:D
UsuńW każdym Twoim sTWORKU jest kawałek Ciebie....Dziergaj do końca świata!!!!!:)))
Fotkę bier, jaką chcesz:D
No, tak, kto jak nie Ty?:)))))
OdpowiedzUsuńUśmiałam się, upłakałam, uzwiedzałam, świetnie:)
Pozdrawiam:)))
No własnie?:D
UsuńMusiał być mój!;)
Buziol!!!!
Urocze maleństwo :) mam jego stArszą siostrę ;) ale sie te sTwory nazwiedzaja świata .... ;);)
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Was obu moja szalona , kochana siostro !
I powiem ci jeszcze , ze moja zygzakową sukienke tez juz wyciągnęłam i zabieram w odpowiednie plenery ;);)
UsuńHahaha, to czekam na Twą zygzakowatą-stworowatą historię!!!!:D
UsuńBuziak wielki siostro!!!!:D
Tara jesteś boska!! Uśmiałam się do łez:)))))
OdpowiedzUsuńwyglądasz cudnie,kwitniesz i błyszczysz słowem.SUPER!!!
sTworek cudny,Mama Sivka spisała sie na medal:))
buziam Taro:****
Hehehe, lepiej się śmiać niż płakać;)))
UsuńSTWOREK Sivki jest niezwykły jak i ona....Musiał być niezwykły wpis:D
:****
Ja normalnie jestem pod wrażeniem Twoich zdolności pisarskich !! Wszystkie polskie pisarki łącznie z Grocholą,Masłowską,Gretkowską ...niech się schowają :))) Trzeba by tę przygodę zekranizować,chętnie zobaczyłabym to na dużym ekranie :)))
OdpowiedzUsuńSukienka sliczna,w stylu tych od siostry :))
Mam ukryte talenta:D
UsuńMoże ktoś się zgłosi i zarobię kupę milionów na tej historii;)))
Hehehe, ostatnio mi się same falbanki trafiają;)
cudowny koniec tygodnia mnie spotkał, przeczytałam genialną opowieść o pewny Stworku Podróżniku i jego nowej Pani, uśmiałam się przy tym niebywale, co rusz wycierajac uciekającą z oka łezkę :) Stworek piękny i jego Pani równie urodziwa ;), piekna ma sukienkę, podróży po zamczyskach zazdroszczę ogromnie, na te Twoje ukochane wieże i baszty pewnie i tak bym sie nie doczłapała, ale po prostych ścieżkach i korytarzach chętnie bym sobie pochodziła, pooglądała i podoświadczała :)
OdpowiedzUsuńTo się baaardzo cieszę!!!!!
UsuńBaszt nie było, czego żałuję...STworek może mniej...;))))
Miłego weekendu!!!!!
Dziewczyny siostra mnie odwiedziła.... Mniej mnie na Waszych blogach...:)
OdpowiedzUsuńwitaj siostra kiedys pojedzie.... kurcze zupelnie zapomnilama ze u nas tak pieknie moze byc, pomimo tego ze zadnych lochow a ni wiez nie bylo ....usciski sTworku i dziekuje za przeuroczy reportarz
OdpowiedzUsuńStworek jest świetny, Sivka ma talent:) Byłam w tym zamku wiele lat temu, mam trochę zdjęć, w tym z drewnianymi postaciami:)
OdpowiedzUsuńNo z tymi zamkami ostatno kiepsko, płaci cię, a na wieżę nie wpuszczą ;(
OdpowiedzUsuńTorebka jest śliczna, pasuje idealnie do Twojej osoby ;)
A paznokcie Twoje, to moje marzenie!
I wzorek sukienki świetnie się wpasował ze wzorkiem na zamku ;))
No i jeszcze pięknie wyglądasz z odkrytymi ramionami!
Historia sTworka jest cudna!!! Sivka może spać spokojnie, trafił w baaardzo dobre ręce, do pięknego Rudzielca o wielkim sercu. Wszyscy już wszystko napisali. Świetna relacja... Ja tylko tyle, bo mam okrutne zaległości na blogach. Taro jesteś WIELKA!!! Buziaki!
OdpowiedzUsuńTurkusowy kwiatku bardzo mi się podobał post z przyjemnością przeczytałam. stworek super, kiecka też. pozdrawiam http://dziupla.blog.pl
OdpowiedzUsuńCiekawa wyprawa:) Lubię spacerować po takich zamkach:)
OdpowiedzUsuńSukienka bardzo ładna:)
Ale Ty śliczny jesteś :) I jak Ci się poszczęściło, że od razu mogłeś zwiedzić tyle ciekawych miejsc :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że Twoja pani przepięknie wyglądała, chodziła w pięknej sukience, a butów jej szczerze zazdroszczę :)
I trafiłeś to bardzo fajnej, miłej i ślicznej pani :))))))))
Podobasz mi się w tej sukience, super...
OdpowiedzUsuńŚwietna relacja, stworek miał co oglądać i...zwiedzać ha!ha!
Buziaki...
Cudowny wpis i przepiękna wycieczka. Fajna sukienka a i stworek też niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńO rety, więcej zwiedzasz zamków w ciągu jednego dnia niż ja w dekadę!
OdpowiedzUsuńSukienka - jednak mistrz ubioru!
I jakoś przeoczyłam ten Twój post, jak mogłam?? Dobra robota!
Dziewczyny, bardzo dziękuję w imieniu Stworka:D
OdpowiedzUsuńJestem normalnie wzruszona :)))) co za cudowny prezent :)))))
OdpowiedzUsuńJesteś najWIĘKSIEJSZA :))))))
A Stworek cudny, nie tylko pasuje do sukienki, ale i sytuacji - w końcu tak trochę sakiewkowo wygląda ;) ))))
Piękny post, piękna wycieczka i piękna TY. :)))
Kisses - Margot :) )))