Wymęczyłam Was sesją, a teraz przyszła pora na resztę moich wakacji;)
Znowu byliśmy w Łebie.
Syn jeszcze z nami jeżdzi, więc cieszymy się tymi wspólnymi chwilami na maxa:))
I znowu byliśmy w Ośrodku Filarówka.
Chłopaki zawsze chcą domek, a ja zawsze narzekam na ciasną łazienkę;)
Oprócz tego Filarówka ma same zalety;)
I jak zawsze był z nami Reksio:D
Niestety piesek nam się po wakacjach trochę rozchorował.
Posypał mu się kręgosłup...
Jest na lekach i czuje się lepiej, ale trzeba go nosić po schodach i już nie pogania tak jak dawniej...
Ma 11 lat, więc to już emeryt...
Ale najważniejsze, że ogonem macha, ma apetyt i powoli mu się poprawia.
I zaczyna wykorzystywać swój stan - jestem biedny i chory, więc mogę spać z Panią w łóżku;))
Tak więc jesień zaczynam wakacjami:D
Będą wydmy z sową, plaża z kotem i nie tylko, a nawet tajemnicze wojskowe obiekty.. ;)
Ale najważniejsze, że ogonem macha, ma apetyt i powoli mu się poprawia.
I zaczyna wykorzystywać swój stan - jestem biedny i chory, więc mogę spać z Panią w łóżku;))
Tak więc jesień zaczynam wakacjami:D
Będą wydmy z sową, plaża z kotem i nie tylko, a nawet tajemnicze wojskowe obiekty.. ;)
Wakacjami to chyba nikt sie nie męczy ;);)
OdpowiedzUsuńPoza tym uważam ze powinnismy jak najdłużej zatrzymywać lato ;)
I jeszcze Cie poproszę o namiary na te kampingi :)
Oj, to prawda! Takie fotki z wakacji pomagają przetrwać jesień i zimę;)
UsuńA tu namiary http://www.filarowka.pl/ Byliśmy tam już trzy razy!
Tara ale sprawiłaś mi przyjemność tymi zdjęciami z nad morza:)
OdpowiedzUsuńPodobny camping mieliśmy w Pobierowie;)
Z tego co widze,pogoda wam dopisała i cieszcie się,że Syn chce z Wami jeździć bo pewnego dnia skonczy się ta radość no ale cóż....wszystko ma swoja kolejność:P
Pomimo tego,że lato w tym roku było świetne to żałuję,sie kończy....
To się bardzo cieszę!!! Zaglądaj, bo jeszcze będą fotki z wydm i plaży:D
UsuńA w Pobierowie byłam parę lat temu.
Pogoda tak nie do końca nam dopisała, ale radziliśmy sobie;)
Syn z nami jeszcze jeżdzi, ale na miejscu juz chodzi swoimi drogami... Taka kolei rzeczy...
Buziole!!!!
Łeba!!! W przyszłym roku być może będzie morze i Łeba właśnie :)
OdpowiedzUsuńO! Może i ja tam jeszcze pojadę;))
UsuńA byłam, byłam w Łebie, nie posiadając jeszcze rodziny. Taki domek to dobra rzecz, bo można psa zabrać! Biedny Reksio, wyrazy współczucia. Ewidentnie odezwała się w nim przypadłość jamników, zatem musi mieć dużo szlachetnej rasy w sobie ;-)
OdpowiedzUsuńNo własnie! My zawsze jedziemy z psem, a nie wszędzie można. Dlatego mamy już sprawdzone miejscówki:D
UsuńNie byłam w Łebie nigdy, przez większość urlopów okupowalam Półwysep Helski, a w tym roku Gdynię i Gdańsk:) Domek fajny, przynajmniej jest trochę przestrzeni (z wyjątkiem tej łazienki). Fajna stylizacja poza tym:)
OdpowiedzUsuńPolecam Łebę:D
UsuńI te domki! Łazienkę da się przeżyć;)
Dzięki!!!
piesio trzymaj się kochany:*
OdpowiedzUsuńTrzyma się! Jest dzielny!:D
UsuńOooo jak fajnie :))))) Plaża, morze, słońce :) U nas ostatnio leje ale jest nawet ciepło (wczoraj chodziłam w szortach ha!) :)
OdpowiedzUsuńBiedny piesek :((((( Mam nadzieję, że szybko wróci do pełnego zdrowia!
Ja to już tylko w długich portkach chodzę;)
UsuńReksiowi na szczęście coraz lepiej:))
jaki cudny kapelusik :)
OdpowiedzUsuńaaa i dużo siły i zdrówka dla pieska!
buźka
Dziękuję Kasiu:*
UsuńŁeba??? Byłam w Łebie kilka razy. Pierwszy raz gdy miałam jakieś 9 lat i to wtedy była taka maleńka wioska rybacka, może ze 2 smażalnie ryb i bar mleczny. Jak tam pojecham po dwóch latach to wszędzie były dyskoteki, knajpy, pensjonaty szok!!! Ale nie zmienia to faktu że jest tam ślicznie:) Z chęcią bym tam pojechała i jeszcze zrobiła wycieczkę do Słowińskiego Parku na wydmy:) Ja trzymam kciuki za zdrowie Reksia!!**
OdpowiedzUsuńŁeba, to teraz kurort! Hehehe, trzeba przyznać, że jeden młyn tam jest;)
UsuńMy mamy do niej sentyment, więc wciąż tam wracamy...
A z Wydm będzie relacja!:D
Reksio zdrowieje!!!:)))
Aż mi się cieplej zrobiło, szkoda mi lata.
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia i widzę, udany wypoczynek.
Reksio niech zdrowieje...pozdrawiam...buziaki...
Mnie też szkoda.... Oby jesień była ciepła jak najdłużej...
UsuńDziękuję Basiu:*
ale świetne takie domki,super sprawa !
OdpowiedzUsuńnie ma to jak zwykłe-niezwykłe rodzinne wakacje,nic tego nie przebije :) i to obojętnie w jaką porę roku :)
w Łebie byłam raz w życiu,jak córka była mała,pamiętam tylko urywki :)
całusy dla Reksia :)
Mój Lucjan śpi z nami czy zdrowy czy chory ,bez róznicy :))
Hihihihi, mój dziadek miał na imię Lucjan:D
UsuńChłopaki zawsze chcą domek, dlatego już mamy swoją miejscówkę w Łebie. Tolerują zwierzęta i jest super!
A Reksiowi już coraz lepiej:D
Mój kot właściwie był ochrzczony przez core Lucyfer, a jego siostrzyczka Afrodytka,taki duet
UsuńAle został Lucus, jaki tam z niego Lucyfer,u weterynarza tez poprosiłam o zmianę w dokumentach ;)
To piękne imię ;)
Miałam kiedyś też parę dni chłopaka Lucka
Hehehe, dobre:D Widać Lucuś bardziej mu do charakteru pasuje;))
UsuńMnie najbardziej nie podoba się imię Józef... i Wiktor;) Sama nie wiem dlaczego;)
Fajny ten domek i takie rodzinne wakacje. Cieszę się, że Reksio w lepszej formie :)
OdpowiedzUsuńTrzeba się cieszyć wakacjami z synem póki można:)
Usuńa Ty dalej się wakacjujesz?! chyba troszkę zazdroszczę, uroczy ten drewniany domek i plaża i słonko późnego lata
OdpowiedzUsuńfajnie tam macie...
Już nie! To zaległe fotki! :D Ale chciałoby się...;)
UsuńW Łebie byłam ostatnio chyba z 7 lat temu. A w tym roku, póki co, wakacji niet :( Ale pocieszam sie, że rok jeszcze sie nie skończył, więc jeszcze wszystko przed nami. A póki co zazdroszczę wakacjowania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja już też po wakacjach... Zostały wspomnienia:D
UsuńKurde, szczerze mówiąc, nie lubię dwa razy w to samo miejsce jeździć, zwłaszcza na wakacje. Uwielbiam paść oczy widokiem nieznanego :D A żeby było ciekawiej ZAWSZE wunąsząc się skądśtam twierdzę,że wrócę! Tylko raz wróciłam, do Amsterdamu. ale za to w innym towarzystwie :D
OdpowiedzUsuńMiało być "wynosząc":D
UsuńJa też wolałabym zmienić miejsce, ale Maciek lubi Łebę - mieszkaliśmy w okolicy parę lat, gdy był mały:))
UsuńCzasami warto gdzieś wrócić;))
Jak piękny ten wasz domek. Dawno nie byłam nad naszym morzem. Najwyższy czas to zmienić :-)
OdpowiedzUsuńCzym prędzej! Nie ma jak polskie morze!:D
UsuńTak się cieplutko zrobiło od Waszych rodzinnych zdjęć. Pogłaskaj piesia... bidusia...
OdpowiedzUsuńU mnie za oknem zimno jak diabli, a ja jestem trochę przeziębiona, za chwilę gripex i do łóżka...
Mnie też coś bierze.. Przemarzłam ostatnio...
UsuńPiesio wygłaskany, już mu lepiej:)))
Sto lat nie byłam nad polskim morzem. Rewelacja. Ucałuj Reksia.
OdpowiedzUsuńTo pora się wybrać!
UsuńReksio ucałowany:)))