Pewnie zauważyłyście na niektórych fotkach, że moje włosy są ostatnio w marnej kondycji.
Na tej z września widać doskonale w jak marnej...
Niestety zachciało mi się w sierpniu nowej farby...
Mój wybór padł na "Revlon Colorsilk Beautiful Color,
która bardzo długo utrzymuje się na włosach.
Delikatna formuła bez
amoniaku.
Nadaje włosom naturalnie wyglądający kolor od cebulki aż po
same końce.
Pozostawia je w lepszej kondycji. Idealnie pokrywa siwe
włosy. Nadaje im połysk, odżywia, chroni przed szkodliwym
promieniowaniem UV.
Włosy wyglądają na dużo bardziej lśniące, gładsze i
zdrowsze" klik
Uśmiechałam się jak modelka z pudełka do pierwszego mycia po farbowaniu...
Okazało się, że włosy mam sztywne jak druty. Twarde!
Miękły dopiero po nałożeniu odżywki. Pomyślałam, że to chwilowe...
Niestety okazało się też, że kolor chwycił nieregularnie.
Ale, to był akurat najmniejszy problem...
Włosy stopniowo zaczęły mi się wykruszać na końcówkach.
Zwyczajnie farba je spaliła:/
Nic z zapewnień producenta się nie spełniło.
Może tylko pokryła siwe. Choć tych mam tak mało, że też nie zdołałam tego zauważyć;)
Do tego włosy zaczęły mi wypadać:(
A jeszcze rok temu miałam takie...
Ktoś powie: "Farbowałaś, nie dbałaś i włosy były osłabione!"
Ok. Zgodzę, się że Revlon mógł tak zadziałać tylko na moich włosach.
Choć chyba nie. Wystarczy poczytać na Wizażu klik
Szkoda, że wcześniej tego nie zrobiłam;)
Nie zgodzę się jednak jeśli chodzi o pielęgnację.
A na wiosnę łykałam skrzyp i brałam udział w akcji olejowania u Anwen klik.
W kwietniu miałam włosy wzmocnione po olejowaniu, choć nieco oklapnięte;)
W połowie sierpnia jeszcze jako tako wyglądały, ale już czułam, że część ich straciłam.
No i cały czas były sztywne, bez życia.
We wrześniu, to już było widać na maxa obraz nędzy i rozpaczy:(
Wykruszone końce, jeden susz na głowie i wypłukaną farbę... :/
W pażdzierniku je podcięłam.
Nie mam połowy włosów:(
Kurde, chyba nawet łysieję! ;)
Co robię?
Ratuję co zostało!
Nadal olejuję.
Tym razem intensywniej olejkiem Khadi i nowym z awokado.
Stosuję odżywkę Orzene Beer, Joanny z miodem i cytryną bez spłukiwania,
w sprayu Mrs. Potters.
Szampony: Joanny i Babydream.
Nadal robię się na rudo, ale tymi farbami co wcześniej : Joanny i L`oreal.
Ale zrobiłam eksperyment i położyłam farbę na olej!
Oczywiście u Anwen o tym wyczytałam! klik
Wyszło super!
Kolor nic nie stracił na mocy!
Włosy mam zdechnięte, ale chyba odżyją;)
Przymierzam się do skrócenia ich o parę centymetrów;)
Na dodatek dopadło mnie choróbsko...
Siedzę właśnie z zatkanym uchem, nosem, chyram i klecę tego wpisa...
Chyba trza mi iść jutro do doktora...:/
Jak strzeliłam byki, to sorki, ale brak słuchu i świst w uchu mnie rozprasza;)
Odżyją, na pewno!
OdpowiedzUsuńAno, ja mimo krótkich bronię się przed farbowaniem jak lew i obiecuję sobie, że dopiero siwiznę będę przykrywać chemią. Póki co, stosuję jeszcze Sante. Wiadomo, naturalne farby nie dadzą aż takich spektakularnych efektów kolorystycznych, ale włosy się nie niszczą.
Szkoda Twoich kłaczków, życzę im powrotu do zdrowia. No i Tobie też ;-)
Ruda chcę być:( Muszę farbować:(
UsuńNawet nie wiem ile ma siwych, ale na pewno coś bym musiała na włosy położyć...
Dzięki Martusia:*
Oj Bidulko!!! I to podwójna raz że przeziębienie a dwa to że włosie. Pamiętam jak się cieszyłaś z wyników olejowania! Słuchaj ja mam jedną jedyną radę na taki włos a wiem co mówię bo nie jeden eksperyment jak wiesz te moje biedne kłaczki przeżyły. Po pierwsze wcierka Jantar, włosy zaczną odrastać. Ja wcieram w skalp i jeszcze dodatkowo na końcówki. Codziennie aż do wyczerpania butelki, potem miesiąc przerwy(musi być przerwa bo inaczej efekt jest odwrotny i włos się sypie) po drugie szampon do włosów Midollo http://polska.alfaparf.com/section/produkty-i-zabiegi/piel-281-gnacja/midollo-di-bamboo, znajdziesz go na allegro za około 26 zł i to jest mus. Ja Ci przysięgam że po tym szamponie włosy Tobie odżyją!!!! Możesz skorzystać ja Ci radzę z dobrego serduszka, tak samo jak i zdrówka**** PS. Nie ufam droższym farbom kupuję Joannę tak jak i Ty a jak byłam ruda to jeszcze Marion, tą ostatnią zaraziłam mamę;)
OdpowiedzUsuńO tym Jantarze już słyszałam! Dobrze wiedzieć, że działa!
UsuńSzampon kupię na pewno!!!!
Buziole!!!
Jantar działa cuda!!! Właściwie z dnia na dzień rośnie mnóstwo baby hair, które sterczą we wszystkie strony jak kaczy puch;) Bardzo mi się od tego włosy wzmocniły. Przedtem używałam olejku rycynowego przed każdym myciem i też był super tylko że mnie to zmywanie oleju denerwowało;)
Usuńwzmacniaj się od środka,warzywa i owoce w ilościach hurtowych + http://thisisbio.pl/sklep,produkt,id=18,spirulina_100_organic.html
OdpowiedzUsuńkoniecznie !
mnie choroby nie biorą,włosy i paznokcie-super :)
no i Vit D3,dobra na całokształt !!!
posłuchaj Gosi :))
Gosia, a ja cherlak od dziecka:(
UsuńPosłucham Cię!:D
Z kondycją włosów po lecie u mnie też nie najlepiej, zwłaszcza, że my rude mamy gorzej. Intensywny kolor farby szybko się spłukuje, a jak dodatkowo są z natury suche to widać ich wszystkie mankamenty. Ja jeszcze dodatkowo prostuje włosy. Moim zamiarem jest zapuścić je do takiej długości aby mogły same wyschnąć i pozostać skręcone < Moja struktura włosów jest taka sam jak Twoja( jak patrzę na zdjęcia), W obecnej długości pozostawione same sobie wyglądają dziwacznie tzn jak w nich wyglądam dziwacznie, są jeszcze za krótkie wg. mnie oczywiście :-). Ja przez ostanie miesiące używałam odżywki z Eveine z olejkiem i vanilią. Dzisiaj poszłam do sklepu , a że jej nie było to kupiłam maskę arganową z tej serii. Przepatrzyłam opinię i są bardzo dobre. Właśnie siedzę z workiem i ręcznikiem na głowie :-)))
OdpowiedzUsuńA ja chyba skrócę do Twojej długości;) Będziemy równo zapuszczać:D
UsuńMaskę arganową niedawno kupiłam!
Trza się brać!
Kochana,miałam podobny problem- maska,olej-nic nie pomagało.W końcu znalazłam-Organicqe Anti Age,cena jest wygórowana,około 40zł,ale naprawdę warta swej ceny.Spróbuj olej z pestek winogron(około 14zł)Mieszanki olejów mogą się nie sprawdzać.Świetny wybór jest w sklepie z naturalną żywnością w Bydgoszczy(koło Jysk-a,Biedronki,jest tam Rossman,sklep z obuwiem).Na przyszłość polecam farbę Sante,która nie tylko barwi ale i pielęgnuje.Głowa do góry!!!
OdpowiedzUsuńA,polecam też odżywkę z żeń-szeniem do włosów farbowanych-Seboradin-dostępna na DOZ-ie.Buźka.
UsuńOlej z pestek mam, bo na nim smażę i też go nakładałam kiedyś.
UsuńDzięki wielkie!!!!
Oj rzeczywiście ta farba dała w kość Twoim włosom. Ale myślę, że po podcięciu tego co się samo ukruszyło (żeby dalej się nie kruszyły) włosy są do odratowania. Mam trochę podobne włosy, w złych warunkach (hiszpańska chlorowana woda) są lekkie, splątane i jak puch, więc czuję się w obowiązku pospieszyć z poradą;) Nie wiem jaka woda jest u Ciebie ale jeśli twarda to obowiązkowym punktem programu powinny stać się płukanki po myciu;) Drugi punkt to baaaardzo obciążająca odżywka, ja poluję na takie we wrocławskim tk maxxie, a przymierzam się też do balsamu cedrowego planeta organica, jeśli wypali to dam Ci znać:) Co do olejowania to nie wiem czy nie lepiej sprawdziłby się spokojniejszy olejek niż khadi, avocado - super, a mogłabyś też spróbować lnianego, kokosa, coś co po prostu załagodzi podrażnioną po farbowaniu skórę głowy i otuli włosy.
OdpowiedzUsuńObowiązkowo też po myciu, po odżywce do spłukiwania jedwab do włosów. Ten z green pharmacy ma dobry skład. Ochroni mechanicznie włosy przed dalszym łamaniem.
Jeśli rozczesujesz włosy to TYLKO po obfitym spryskaniu mgiełką domowej roboty - do wody różanej dodać ze dwie łyżeczki odżywki bez spłukiwania, wytrząsnąć do rozpuszczenia.
Co do suplementacji to po sobie widzę, że to co z natury lepiej się przyswoi jak tabletka. Z całego serca polecam drożdże, moje włosy rosły po nich szalenie, a i paznokcie wcześniej łamliwe, nabrały super twardości. Do tego codziennie herbatka ze skrzypu i pokrzywy, dobrze do niej dodać też inne zioła jak np. płatki nagietka, liście malin albo jeżyn (jeszcze chyba do zebrania;). Do tego zdrowa dieta, jak najmniej przetworzonych rzeczy, a dużo tych prostych i dobrego pochodzenia. Kozie mleko i kozi ser, jajka od kur zielononóżek, sałatki z warzyw, owoce, ciemne pieczywo, owsianka, ziemniaki z ziołami, wołowina (bo dużo żelaza)..
Uff to chyba byłoby na tyle. Trzymam kciuki za poprawę kondycji włosów i zdrowia:)
Mądrze Dziewczyna prawi, zapomniałam napisać. Jedwab do włosów podstawa!!!:)
UsuńWOW!
UsuńLila dzięki wielkie!!!! Az sobie przepiszę na kartkę i na lodówce powieszę! Powaga!
Nawet nie wiem jaką mam wodę;)
Żelazo nawet ostatnio łykałam...
Kurde trza się za siebie wziąć:D
Dzięki dziewczyny!!!
Trzym sie , dobrze że włosy to nie zęby i odrosną :) wiem ze to koszmar , ale przejściowy . Bedzie lepiej !
OdpowiedzUsuńJa taki koszmar przerobilam z blondem ;) teraz mam .... Naturalne ;);) te kilka siwych mi nie straszne ;);)
Dbaj , nawilżaj , podcinaj i bedzie dobrze . Przytulam , Buziaki Przesyłam i trzymam kciuki za włoski
Muszą! Nie ma innej opcji!
UsuńJa się tak z rudymi polubiłam, że ciężko mi wrócić do natury...
Postaram się je jakoś ratować:D
Co za pech z ta farbą.... Chyba trzeba skrócić, żeby odżyły. Olejowanie na pewno, choć ja ostatnio wyczytałam, że niektórym bardziej pomaga kremowanie i się na to przerzuciła. Efekty są wg. mnie lepsze. kremuję włosy produktami dla dzieci i niemowląt. Plus maski - ostatnio kupiłam Kallos Keratin z wyciągiem z keratyny i proteiny mleczne do włosów suchych oraz łamiących się i po zabiegach chemicznych z typu nieudane farbowanie - polecam wypróbować. Maski jest aż 1000 ml, ale nie jest droga, ok. 10 zł. (a hebe jest promocja teraz ponad 7 zł, kosztuje) Jest całkiem niezła.
OdpowiedzUsuńTy masz śliczne włosy! MOże też masek więcej wprowadzę...Już głupieję;))
UsuńDzięki za rady Lila:D
Straszna ta farba!! O rany :-( Bardzo mi przykro, że tak zniszczyła Ci włosy... Będę mocno trzymać kciuki, aby szybko się zregenerowały!!
OdpowiedzUsuńKażdy kciuk na wagę złota!;))
UsuńMam nadzieję, że przez zimę się wykurują...i ja też;)
Kochana no nie, szkoda, ojjj bardzo :((( czytam i patrzę z bólem :(
OdpowiedzUsuńJa wiem że każdy ma swoje w kwestii włosów, jak i w każdej innej zapewne lecz jeśli mogę Ci radzic to po prostu udaj się do dobrego fryzjera, wierzę że pomoże i poratuje! Mam taką swoją zasadę nigdy sama nie farbuję, a to dlatego że mam koleżankę z cudowną czupryną, która przez swoje niestety eksperymenty zmarnowała swoje włosy, dopóki odwiedzała naszą fryzjerkę miała cudowny kolor i fryzurę teraz no cóż ...żałuje :(Wiem, możesz powiedziec że fryzjer też potrafi sknocic, zgadzam się, ale jeśli się znajdzie odpowiednią osobę to naprawdę warto zapłacic i cieszyc się włosami :( Ot takie moje zdanie, co nie znaczy że mi nie szkoda Twoich rudych pięknych :(((
P.S. Tęskno mi, także niedługo się usłyszymy :(
Głowa do góry, pierś do przodu, dobrze będzie !<3
UŚCISKI WIELKIE :***
Już na naszym spotkaniu były w kiepskiej formie, ale myslałam, że odżyją, a tu kiszka:/
UsuńU mnie z fryzjerami, to już Ci mówiłam jak jest... Ciężka sprawa...
Skrócę na pewno...
Buziole!!!
<3
No, trochę się posypały włosy...Ale może to znak, żeby zmienić fryzurę? Ja tak bym podeszła do tematu (z resztą zdarzyło mi się to parokrotnie faktycznie). Wtrącę od siebie w kwesti porad co zrobić, by ratować włosy - dbać o dietę;to co się wrzuca do środka ma wielki wpływ na to co widać na zewnątrz. Włosy też się na to łapią. :) :) Na pewno będzie dobrze, odbudujesz włosie!
OdpowiedzUsuńAaaa, no i zdrowia dużo!!!! Wirusy na każdym kroku czyhają, trzeba się wzmacniać(czosnek,cytryna...aspiryna :) )
UsuńPo włosach, to wszystko poznać...Wiem..dietę, stres, chorobę...
UsuńFryzury za bardzo nie zmienię, bo przy mojej małej główce dziwnie wyglądam w innej;))
Ale podcięcie będzie solidne:D
Kuruję się, ale na razie bez efektu:(
Ja nie mam włosów, którymi można się pochwalić, ale też i rzadko używam odżywki. Z reguły szybkie mycie, suszenie i wychodzę.
OdpowiedzUsuńMoże powinnaś obciąć te zniszczone, wiesz....nic tak nie zmienia kobiety jak zmiana fryzury. Powodzenia.i nie choruje.
Już się szykuję do fryzjera:(
UsuńOdżywki polecam, bo naprawdę mi po nich włosy odżyły:))
czas na twardą damską decyzję, trzeba podciąć; wiem, że szkoda, ale zniszczonych końcówek nie ma co żałować. A co do wypadania, to może być efekt pory roku, mnie zawsze po lecie włosy lecą, apogeum gdzieś na początku października. Wypadnie, co ma wypaść i jest OK. Ważne, żeby rosły nowe baby hair, dopóki są, to łysienie Ci nie grozi.
OdpowiedzUsuńNo wiem...Za mało je podcięłam i widzę, że trudno, ale trzeba jeszcze się opitolić:/
UsuńJakiś baby mi rosną:D Bo przy głowie coś mi się kręci:D
Kochana dziękuję Ci <3 Radośc ogromna <3
OdpowiedzUsuńJak Cię uwielbiam i te nasze pogaduchy <3
P.S. Kuruj się!!!! Wypoczywaj !!!!! Będę kontrolowac :)
Beatka - dzisiaj bonus mam do zatok - zapalenie spojówek! Dasz wiarę!?
UsuńAle zebrałam się, żeby cosik skrobnąć...
Trzymam się!!!:D
Jak się wali to wszystko heee:*
UsuńTeż się rozkładam ;/ małą wykurowałam to teraz moja kolej ;/
Uściski gorące :*
OMG jestem w totalnym szoku , bo sama od jakiegoś juz czasu tej własnie farby używam :/ postawiłam na nią bo nie ma amoniaku więc wydawała mi się "delikatna" , a poza tym znalazłam w niej bardzo pasujący mi odcień , wcześniej włosy wykończyłam Joanną wiem ze po nią już nigdy never ever nie sięgnę , ale teraz kurcze już sama nie wiem , niby robię tylko odrosty delikatnie przeciągając w dół grzebieniem , teraz chcę przyciemnić całe i muszę mocno przemyśleć czym lol
OdpowiedzUsuńa Ty Kotek najlepiej zdrowo swoje podetnij , na bank im to pomoże !
Może to tylko na mnie tak podziałała! Jak farbujesz nią od jakiegoś czasu, to może Tobie służy?
UsuńJa zrobiłam nią włosy tylko RAZ!
Mnie z kolei Joanna nie robiła krzywdy...
Podciąć, to wiem że muszę...
Z Kotkiem trafiłaś - synek jak był mały tak do mnie mówił;)))
To przykre doświadczenie ale wszystko będzie dobrze:)))Twoje włosy znów będą ślinić:))może dobrze im zrobi lekkie skrócenie.Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńTez myślę, że to nie koniec świata;)
UsuńDamy radę;)))
moim zdaniem powinnaś podejść do tego profesjonalnie: po pierwsze podciąć to co już nie odratujesz a tylko przeszkadza, jeśli już farbować to u fachowca - fryzjera i poradzić się dermatologa. Nie ma co ryzykować i szkoda włosów!
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
No właśnie wybierałam się do fryzjera, tylko choróbsko mnie dopadło:(
UsuńO nie :( Co prawda na zdjęciu nie widać, że są jakoś bardzo zniszczone ale wierzę Ci. Revlon taka porządna firma (podkłady ma fajne) a z farbami tak schrzanili!
OdpowiedzUsuńJa sobie kiedyś też zniszczyłam farbami włosy, od tamtej pory nie farbuję takimi normalnymi tylko używam tych z henny - może i cała akcja nakładania jest bardziej uciążliwa, ale u mnie ta farba trzyma się bardzo długo i włosy zaraz po są niesamowite :)
Bardzo szybko z moimi włosami pomogło mi rozczesywanie ich tylko w trakcie mycia, gdy na nich była odżywka i zaraz po umyciu. Po wysuszeniu ich już nie dotykałam. Takie pierdółka, a efekty zauważyłam już po pierwszym razie. Może to Ci jakoś pomoże.
Buziam i trzymam kciuki za szybkie uporanie się z problemem. Pamiętaj - jesteś boska nawet ze zniszczonymi końcówkami! :)
Dzięki Asiu... Tyle czasu używałam drogeryjnych i nic, a tutaj jedna mnie załatwiła... Jakoś muszę włosiska odbudować..:/
UsuńHeheheh, będę się tej boskości trzymać;)))
:*
Moje biedne maleństwo.
OdpowiedzUsuńPodam Ci sposób na wierzch: -
1 żółtko
1 Łyżka soku z cytryny
pół łyżeczki witaminy A+E (w płynie)
1 duża łyżka oliwy z oliwek (pierwszego tłoczenia)
Dokładnie wymieszać, nałożyć na całe włosy, łącznie z nasadą.
Owinąć całą głowę czepkiem foliowym, bądź inną folią, dodatkowo okręcić głowę nagrzanym ręcznikiem.
Podgrzewać od czasu do czasu.
Tak zawinięte trzymać conajmniej przez godzinę.
Spłukać dokładnie, nie używać szamponu ani odżywki.
Nie suszyć suszarką, tylko w kilku suchych i ciepłych ręcznikach, okręcając głowę tworząc niby turban.
Delikatnie rozczesać jeszcze nie całkiem wysuszone.
Prawie suche, możesz nawinąć na grube wałki (jak masz).
Powtórz to trzy razy, co trzy, cztery dni.
Póżniej możesz stosować w racie potrzeby, np; - 2 razy w miesiącu.
Jak spotkasz w dobrej drogerii szampon z ropą, to go kup.
__________________________________________
To jest moja własna receptura. Stosuję ją na moje zbliczowane włosy i wszyscy się dziwią, że nie są przepalone.
Ja też tę maseczkę stosowałam, ale ostatnio wpadłam w oleje i z niej zrezygnowałam! Widzę, że pora wrócić;)
UsuńA szampon z ropą, czy rzepą?;)) Bo może literówka się wkradła:D
:*
Szampon z ropą.
UsuńA teraz do środka: -
OdpowiedzUsuńPół szklanki wody mineralnej bez gazu
Duży pęczek natki pietruszki
Dwie łodygi selera naciowego
sok z jednej cytryny
Wszystko pokroić w miarę i wrzucić do blendera (miksera) razem z wodą i zmikować.
W miarę potrzeby dolać ewentualnie wody.
Wypić w ciągu godziny i tak codziennie ( dobrze by było).
Zjadaj 1 avocado dziennie ( może być po połowie) 2 razy dziennie.
I dużo marchwi startej, bądź soku, jeśli masz sokowirówkę.
_____________________________
Dobrze by było, byś zrobiła sobie badania na tarczycę, bo to właśnie ona może w ten sposób sygnalizować swoją jakąś usterkę.
Ściskam mocno szaloną i naprawdę fajną dziewczynę. (*_*)
Jejku! Tess! Bardzo Ci dziękuję za przepis i za wsparcie!!!
UsuńSpróbuję taki napój sobie robić:D
Badania na tarczycę robiłam, bo moja mama choruje, więc wiem jak to franca ta tarczyca...
Ściskam Cię też mocno i jeszcze raz dziękuję z całego serca!!!!!
Buziole!!!
To przykre ale widzę, że już jest wiele ciekawych rad, dasz radę...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńdopiero teraz przeczytałam o Twoich problemach, dzięki, że napisałaś o tej farbie, bedę się jej wystrzegać!
OdpowiedzUsuńŚwietne rady, ja od siebie nie wiele więcej mogę dodać, ja olejuje, łykam skrzyp, odżywki i jakoś daję rade!
Kochana trzymam mocno kciuki za włosy! i życze szybkiego powrotu do zdrowia, buźka!
Nie znam tej farby, ale widzę, że nie duża strata. Pozdrawiam i życze szybkiego powrotu do zdrowia !
OdpowiedzUsuńFarby nie polecam z całego serca!
OdpowiedzUsuń