A już miałam naszykowaną sukienkę na tegoroczne Święto Śliwki !
A tu tak mnie pogoda zaskoczyła!
Więc cóż mogłam ubrać...
Jedynie kalosze i śliwkową kurtkę:D
Dla porównania klik "śliwkowanie" sprzed roku;)
Gary oczywiście puste... Jak tu powidła warzyć, gdy leje...;)
Na szczęście na moment wyszło słońce!
Można było przejść do degustacji... nalewek:D
Hmm.. Nowy smak - z kwiatów czarnego bzu!
Mocna!:D
Całkiem niezła:D
Następnie przeszliśmy do win....
Mąż mój jak zawsze, tylko wąchał:D
Pochłeptałam rokitnika:D
I to szybko! Żeby mi się w deszczu nie rozcieńczył;))
Po takich degustacjach warto coś przekąsić:D
Cepelin zwany także kartaczem, na zagrychę chyba wystarczy... ;)
Poniżej macie przykład, jak z "kulturom i wdzienkiem",
spożywać taka kluchę w deszczu stojąc:D
Po eleganckim skonsumowaniu cepelina wróciłam po nalewkę:D
Oczywiście jeszcze raz jej posmakowałam...
Musiałam się upewnić, czy aby na pewno taka smaczna... i mocna;)
Do tego musowo powidła i chleb!
Ten ostatni został uszczerbiony po drodze..... ale był pyszny!:D
I coś jeszcze!
Jak nigdy wybrałam się na imprezę bez torebki i proszę!
Czekała sobie na mnie na jednym ze straganów:D
Śliwkowaniem zrobiłam małą przerwę w wakacyjnych wspominkach:D
A jest ich jeszcze sporo...
Acha!
Tak ! Noszę okulary w deszczu!
Chronią rzęsy przed rozpuszczeniem z tuszu;))
Ciekawam, czy któraś z Was tak robi:D
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Torebka z filcu - stragan
Kurtka i kalosze - Deichmann
Golf - Biedronka
Top - New Look
Spodnie - Orsay
Okulary - bazar
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Szkoda że deszczyk przeszkadzał w święcie śliwki:)))Ty wpasowałaś się idealnie:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńNo szkoda... ale przynajmniej było inaczej;)))
UsuńApetyczna z ciebie śliwka ...
OdpowiedzUsuńnawet bez procentów :)
Taka śliwka w kompocie, jak bez procentów;)))
UsuńAlbo w cieście ... Na tarcie ... Tez :)
UsuńAlbo w powidłach:D
Usuńfajne to Wasze śliwkowe święto, szkoda, że padało a torebkę to masz wytresowaną! super! :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com
Gdyby nie padało, to pewnie nie miałabym torebki ;))
UsuńPatent z okularami - bezcenny ;-)
OdpowiedzUsuńCo tam powidła, ważne że nalewki nie zmokły!
A na święto dyni do Wrocławia się wybierasz? 11 października.
O tak! Rzęsy idealne pomimo deszczu;))
UsuńNa dynię raczej nie przyjadę :(
Jak liga syna się zaczyna, to każdy jesienny weekend mam zajęty...
A Ty pewnie będziesz?:D Tez się musimy kiedys zjechać! Uda się ! Wierzę w to!
Looks like such a fun event! And even in rainy weather you still looked great! What a lovely jacket and boots!
OdpowiedzUsuńRebecca
www.winnipegstyle.ca
Don't worry be happy.... always :)))
UsuńIdealnie się wpasowałaś kolorystycznie w święto śliwki :)
OdpowiedzUsuńUdało mi się ;)))
UsuńŚwietne kalosze! Mają taki pozytywny kolor i idealnie pasują do twoich spodni :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili,
VANILLAMADNESS.com
Nawet zimą w nich chodzę! Idealne na chlapę! No i kolorek poprawia humor:D
UsuńEh ten deszcze... ale widać, że było bardzo fajnie. :)
OdpowiedzUsuńKalosze, kurtka, okulary i żaden deszcz mi nie straszny!;))
UsuńBywa i tak, ważne jednak, aby nie tracić humoru (co przy degustacji tak zacnych trunków raczej nie grozi ;)). Hm... a może nawet i lepiej, że pogoda się zbiesiła, bo w 35 stopniowych upałach taka naleweczka mogłaby się stać zabójcza ;).
OdpowiedzUsuńMnie do humoru trunki nie są potrzebne, a jak już sobie coś zafunduję, to dopiero się śmieję;)))
UsuńJa tak robię!:) Strasznie mnie wkurza jak mi się do oczu leje, w ogóle mnie wkurza wychodzenie z domu bez okularów!;)) Aleś degustowała rany!!! Powiem Tobie że takie imprezy i degustacje bywają niesamowicie niebezpieczne. Raz że człowiek miesza te wszystkie trunki, kosztuje to jeszcze kasę się zostawia bo tyle rzeczy kusi;) Fajna ta Twoja torebisia ale to już Tobie pisałam :)
OdpowiedzUsuńHahaha:D Tośmy bratnie dusze!:D
UsuńW tym roku nawet nie poczułam tych nalewek... ale w tamtym, rzeczywiście w głowie mi się zakręciło:D
A degustacja w większości darmowa! Więc tym bardziej można się zaprawić:D
Edyta dzięki za pozdrowienia przesłane przez córę :))))
OdpowiedzUsuńJesteś jak apetyczna śliweczka haha,nalewki i winka....o to coś dla mnie,smak kwiatów czarnego bzu jest super!
Bo byś sobie fejsa albo insta założyła!;)))
UsuńA ta nalewka pyszna!!!! Ze śliwek z rodzynkami tez degustowałam, ale wybrałam tę z bzu:D
Tos sliwkowo poimprezowala! Pojadla, popila, poweselila sie. I pieknie wygladala - tak...festiwalowo w tych kaloszkach;);)
OdpowiedzUsuńUsciski. Anka
Co tam deszcz, na Święcie Śliwki zawsze jest fajnie...buziole...
OdpowiedzUsuńApetyczna z Ciebie Śliweczka. A deszcz najważniejsze, że nie popsuł święta. :)
OdpowiedzUsuńBuziaki!!!