To tylko Kazimierz Dolny nad Wisłą:))
Gorąco było jak w Indiach!
Spódnica kojarzy mi się z hinduską sari,
więc klimat czułam bardziej egzotyczny niż nasz, krajowy;)
Top, specjalnie do niej, wycięłam z bluzki.
A tutaj klik była wersja słowiańska tego zestawu:))
Byliśmy w Kazimierzu klik trzy lata temu,
ale zamek był wtedy zamknięty do zwiedzania, więc trzeba było zrobić poprawkę:)
Warto było!
W takiej sukni mogłabym chodzić,
tylko to na głowie bym zlikwidowała, ewentualnie jakiś kwiatek przyczepiła;))
Chciałam wziąć naparstek dla ThimbleLady, ale się opanowałam...
Chyba poszłabym za to siedzieć;)
Jest gdzie połazić...
I oczywiście popodziwiać widoki;)
Ta mgiełka nad rzeką, to fala upału...
Ze 40 stopni wtedy w sierpniu było!
A czeka nas wyprawa jeszcze TAM!
NA WIEŻĘ!!! :)))
Chłopaki zostali w tyle (mąż, syn i siostrzeniec;))...
Mieli już dosyć upału;))
Ale dali radę:D
Mąż szczególnie był mi tu na górze potrzebny, bo kto by mnie obfocił!
O!
Tam byliśmy!
Nie miałam serca pogonić ślubnego z powrotem,
żeby mi fotkę z daleka strzelił:D
Dałam mu odpocząć i spokojnie podziwiać:))
No... Nie tak do końca spokojnie, bo dorwałam chorągwie!
Dawałam znaki!
Dopiero jak dałam, to spojrzałam cóżem uczyniła...
Acha! OBLĘŻENIE , NIE WCHODŻCIE :))
Ale wchodzili!;)
Jak widać, na zamek nastąpił najazd blogerek :D
Trzeba było uciekać;)
A poważnie, to żałuję, że nie zapytałam tej dziewczyny w czerni czy prowadzi bloga.
Chłopaki ciągnęli mnie już na dół;)
Podelektowałam się jeszcze widokami i schłodziłam w cieniu.
Bo powiem Wam, że nawet i mnie ten upał dopiekł, co widać na koszulce;)
Na szczęście miasto pomyślało jak sprawić ulgę strudzonym turystom.
Moje chłopaki ledwie doczłapali pod wodną kurtynę:D
Ale bym się teraz wygrzała w słońcu i polatała pod takim prysznicem!
Fajnie teraz upały powspominać:))
A będę Was jeszcze zarzucać wakacyjnymi wpisami, bo mam masę zaległych.
Cieszycie się?:)))
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Top - DIY, własnoręcznie nożyczkami wycięty z koszulki;)
Spódnica - Sh, Stefanel
Torebka - Primark
Sandały - Clarks
Bransoletka - Charms
Okulary - bazar
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ale ,że Ty sobie takiego topa powycinasz to ja się nie spodziewałam hahahaa!
OdpowiedzUsuńFajna wycieczka,ale faktycznie męcząca,ja bym pod tą wodną kurtyną stała na okrągło :)) Nasze polskie lato w tym roku było dla mnie obrzydliwe,wolę nie wspominać tych upałów,teraz mi lepiej.Przez te upały siedziałam w domu z zaciągniętymi żaluzjami zazwyczaj,okropność!
Co do Indii ,powiem Ci,ze nie ciągnie mnie jakoś )
Fajne zdjęcia i super figurka !
Hahaha, nie umiem za bardzo szyć, więc radzę sobie jak mogę:D
UsuńJa upały lubię.. Teraz, to siedzę skurczona, z zimnymi odnóżami i najchętniej zapadłabym w sen zimowy;)
Dzięki;)))
To znaczy ja też zimna nie lubię,ale upały mnie w tym roku powaliły :)
UsuńMoje ulubione zajęcie teraz to wygrzewanie się w wannie,dolewam tylko wrzątku,ustawiam laptopa i oglądam filmiki na You Tube i przeglądam neta :)
Także pozdrawiam z wanny :))
Nawet mnie nie denerwuj!!! Wanny nie mam! ;)))
UsuńNa tej pieprzonej wojskowej kwaterze, tylko prysznic! :D Teraz, to Ci zazdroszczę na maxa:D
Edit ja mam 2 wanny, także się podzielę jak będziesz bardzo marzla ;)
UsuńLeżę ja sobie dziś w tej wannie,a tu po ścianie, blisko mej twarzy idzie pająk, ale taki wypasiony, że aż krzyknęłam!! Także chyba póki co pod prysznic się przenoszę haha
No to teraz mi podpadłaś na maxa! Dwie wanny! A ja nie mam żadnej:D
UsuńPająków, to się boje okrutnie, wiec tego spotkania nie zazdroszczę;)))
Ty to jesteś model !!! Zabawa na całego. Nie mogłam doczekać się wieży :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne miejsce. /moje postanowienie na wiosnę - muszę tam pojechać.
Buziaczki :) :) :)
Soniu wyobraż sobie, ile fajnych fotek w czerni i bieli tam wyjdzie:D
UsuńBuziole!!!
:) No warto było i wrócić do Kazimierxs i chłopa ciagnąć na wieże :):)
OdpowiedzUsuńUroczo wygldasz !
Jasne ze sie cieszymy :) tyle radości w twoich opowieściach . I jesteś doskonałym przykładem , ze w okolicy zawsze jest coś wartego zobaczenia , niezależnie gdzie ta okolica sie znajduje . Dla malkontentów i Tadź Mahal byłby rozczarowywujacy
Masz rację Aniu! Jak ktos jest maruda, to nawet w raju pod palmami znajdzie jakis minus:D
UsuńJa się cieszę z tego co mam, co nie znaczy, że nie zdarza mi się marudzić;)))
Hihihi, wyobraż sobie, że tego dnia dwa zamki zaliczyliśmy... Chłop wieczorem padł:D
Chętnie bym sie wybrała do Kazimierza, nawet w tym 40 stopniowym upale :) Spódnica faktycznie o indyjskim klimacie, super jst :)
OdpowiedzUsuńI cieszymy się, szczerze. Zawsze to cieplej na sercu będzie zajrzec do Ciebie niż za okno patrzeć na deszczową jesień :)) Pozdrawiam
Było naprawdę gorąco, a te białe mury zamku jeszcze, to potęgowały;)
UsuńHehehe, dzisiaj słoneczko, to nie jest tak żle, ale zima lubie takie fotki oglądać:))
Ale jestes pomyslowa z tym topem, w sumie krotki najfajniej do takiej spodniczki no i w taki upal. Cos mamy wspolnego w sensie pomysl bo kiedys bardzo cielam bluzki o np. Przed impreza za malo goly model? To ciach przez plecy i juz bylo tak jak chcialam;);) A wycieczka super, Kazimierz zawsze mi sie marzyl a nigdy nie dotarlam. Po Twojch fotkach mam jeszcze wieksza ochote go odwiedzic:)
OdpowiedzUsuńBo ta kiecka ma taki wysoki stan i taki krótki top jest do niej w sam raz, no i za dużo nie odkrywa:)))
Usuńkiedyś cięłam nawet dziury w rajstopach - na dyscotekę:D
Kazimierz odwiedż! Warto!!!
od razu cieplej mi się zrobiło! super wyprawa do Kazimierza wybieram sie już od dłuższego czasu, myślę, że w końcu to zrobię :) a w tym topiku to sam sex! :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Koniecznie tam pojedż!!! Bardzo mi się tam podobało! Chyba jeszcze piękniej jest poza sezonem, gdy jest mniej ludzi:))
Usuńhehehe, topik akurat na upał:D
Byłam kilka razy w Kazimierzu. Bardzo lubię to miasto. Spódnica rzeczywiście bardzo indyjska.
OdpowiedzUsuńTo miasto ma specyficzny klimat...jakby człowiek cofał się w czasie:))
UsuńKazimierz, to taka kolejna nasza perełka. Cudne widoki. Pięknaś, jak zwykle. Spódnica śliczna.
OdpowiedzUsuńIndie miałam kiedyś zaplanowane, zrezygnowałam. Moja zaprzyjaźniona pani z biura podróży powiedziała mi, że nie nadaję się, zapłakałabym się, widząc wszechobecną biedę.
Buziaki!!!
Basiu, ja tez Indie tylko na filmach lubię:)
UsuńDziękuję Ci ślicznie:)))
To znaczy Indie mnie fascynują nadal, ale póki co, nie mam odwagi tam polecieć.
UsuńNapisz mi kochana ten numer. :)
Matko... rzeczywiście zajrzałam do telefonu i nie wysłałam jeszcze tego numeru!
UsuńWyglądałaś jak indyjska księżniczka, no prawie ;) bo za bardzo seksownie ;))) lubię Kazimierz, bardzo dawno byłam, chętnie bym tam wróciła :))
OdpowiedzUsuńhahaha, no ciut tak wyszło:))) za mało biżuterii i za słabo pomalowane oko;))
UsuńŚwietna spódnica. Jeszcze by pasowały jakieś bransolety w klimacie indyjskim. ;)
OdpowiedzUsuńMusze chyba się w takie zaopatrzyć:)))
UsuńPierwsze zdjęcie i tytuł mnie zbiły z tropu, udało Ci się ;) I w tęczę weszłaś na sam koniec :)
OdpowiedzUsuńO właśnie, to Ci myśl, czy to zestaw hinduski, czy słowiański... Myślę, że każdy można by zrobić dodatkowo. Do hinduskiego brakuje brzęczącej biżuterii i jakiejś chusty na głowę, do słowiańskiego też chusty w innym jednak stylu i może jakiegoś ładnego, skórzanego paska, przy którym to kiedyś Słowianki nosiły małe sakieweczki ze swoimi rzeczami, zamiast dzisiejszej torebki. :)
Na wycieczce w Biskupinie miałam taką torebeczkę przypominającą sakiewkę:))
UsuńW przyszłym roku bardziej się obwieszę biżuterią, to wyjdzie całkiem po indyjsku:D
Dzięki za fajny komentarz:))
Ja zwykle noszę się po indyjsku, wzięli mnie za żebraka i nie chcieli wpuścić do pksa O_O
Usuńhahaha:D mnie kiedyś z Jasnej Góry pogonili... za koszulkę bokserkę:D
UsuńByłam w ruinach w tym roku podczas upałów. Jak pokazywałam zdjęcia, to nikt nie zgadł, że zdjęcia były robione w Polsce:)
OdpowiedzUsuńBo one rzeczywiście bardzo egzotycznie wyglądają:)))
UsuńAch szalona Ty:) Super wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńDzięki:))
UsuńFajny ten zestaw!
OdpowiedzUsuńMyślę, że taki fragment brzucha jak Ty to dałabym radę jeszcze zaprezentować, bo dolne partie wolę chować nawet w takie upały.
Na razie za nimi nie tęsknię - upałami znaczy się. Mimo, że już w piecu palę.
Dolnych partii tez już nie prezentuję... ani nie te lata ani nie taki kaloryfer:D
UsuńW indyjskim wydaniu tez Ci pieknie...
OdpowiedzUsuńJa sie ciesze - troche lata w srodku jesieni nie zaszkodzi!
Pozdrawiam! Anka
Dziękuję!!!
UsuńA pewnie, że lata nigdy za wiele!!!:D
Aleś Ty łasa na te zamki :D, a tak serio to piękne widoki.
OdpowiedzUsuńp.s. dzięki na namiar na farbę, ta w piance świetnie się sprawdziła. Sama nie farbowałam włosów od lat. :-) dałam radę :-)
Jeszcze jeden będzie! :D
UsuńCieszę się, że pianka Ci podpasowała! Ja ją też bardzo lubię!
Tak sobie myślę, że fajnie by było pogrzać się w ciepłym słońcu :) U nas już coraz zimniej :)
OdpowiedzUsuńFajnie wtedy wyglądałaś - w sensie dalej na pewno fajnie wyglądasz, chodzi mi o zestaw. Twoje ostatnie słowa przypominają mi, że sama mam zaległości z wycieczek latem :)
Pewnie, że fajnie!!! Teraz zamarzam;))
UsuńHehehe, blog trzyma mnie w formie:D A zestaw bardzo lubię! Na ten upał był idealny!
Uwielbiam Kazimierz. Byłam tam na kilku geologicznych wyjazdach :). Jest co wspominać :D!!!
OdpowiedzUsuńTo pewnie nieżle pobuszowałaś w ruinach:))
UsuńA dlaczego ja nie wiedziałam, że Ty w Kazimierzu będziesz? Blisko mam dość ( jakieś 45 km ) i chętnie bym się spotkała ;)
OdpowiedzUsuńo! na przyszłość będę wiedziała:)))
Usuńwypad do Kazimierza był planowany w ostatniej chwili! z Białej Podlaskiej:))
:)
Usuń