Bez obawy...
Zachowywałam się stosownie do wieku:D
Wylegiwałam się na gumowych kółkach...:D
I zjeżdżałam sobie na nich z górki... ;)
Było szybko i podskakująco:))
Na szczęście nie posiadam jeszcze sztucznej szczęki, bo bałabym się,
że wypadnie mi ona ze śmiechu:D
Albo na tym wyskoku, który widać na górze trasy;)
Po zjeżdżaniu z górki przyszła pora na zabawę w księżniczki:))
Bo kto nam zabroni?:D
Rzucać się śnieżkami na rynku w Bydgoszczy też chyba nikt?;)
Szkód nie poczyniłyśmy, więc straż miejska nie interweniowała:D
Do "złego" skusili mnie siostra i szwagier,
którzy wpadli do nas na parę dni:))
którzy wpadli do nas na parę dni:))
A już się martwiłam, gdzie byłaś... Ale widzę Ciebie, Was uśmiechnięte, radosne. :D
OdpowiedzUsuńMoc buziaków!!!
Jestem, jestem:D
UsuńJak siostra jest, to nie ma czasu na kompa, a nawet nie chce się na nim siedzieć;)
Buziaki Basiu!!!
Ale frajda, super tak poszaleć na śniegu. Piękne ozdoby tam macie, ta kareta jest przepiękna.
OdpowiedzUsuńPewnie, że tak! Czasami trzeba:))
UsuńAle Wam zazdroszczę tej górki... sama bym tak poszalała :) A na czymś takim jeszcze nie zjeżdżałam. My się wybieramy na narty, tylko ciekawe czy śnieg będzie na nas miał cierpliwość czekać :)))
OdpowiedzUsuńNa tym było super, bo miękko:D
UsuńNa nartach nie umiem jeżdzić;)
Bo dzieckiem jest się przez całe życie ;) Super zdjęcia, widoki jeszcze lepsze, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDokładnie:)))
UsuńPoszalałyście na całego!
OdpowiedzUsuńA co! ;))):D
UsuńOch, rewelacyjna zabawa. Jakże Ci zazdroszczę tej radości dziecięcej. Świetne zdjęcia i cudne te dekoracje świąteczne. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńOch, rewelacyjna zabawa. Jakże Ci zazdroszczę tej radości dziecięcej. Świetne zdjęcia i cudne te dekoracje świąteczne. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńNo...trochę tej radości we mnie wciąz siedzi:D
UsuńBuziole Joasiu:)))
To chyba rodzinne, ten uśmiech i pogoda ducha ;)
OdpowiedzUsuńUśmiałam się! ;)
Śmiech, to zdrowie:D
UsuńOk Edyta Edyta ! Oby taka radośc i spontaniczność zawsze Ci towarzyszyła
OdpowiedzUsuńHehehe ;) Tez bym sobie tego zyczyła:D
UsuńZazdroszczę zabawy, uwielbiam zjazdy na sankach, jabłuszkach czy workach, a na tych kółkach musiało się śmigać z szaloną prędkością:D
OdpowiedzUsuńNa jabłuszku był jeden zjazd...dupsko boli;))
UsuńAlez Wy jestescie pozytywnie zakrecone :).
OdpowiedzUsuńP.S. Ja robie ostatnio za psi zaprzeg ;P. Dziewczynki maja radoche :)!!!
hahaha, niedługo one Ciebie będą ciągać;)
Usuńale fajnie spędzone dni :D bardzo fajny i zabawny post,zdjęcia urocze :D
OdpowiedzUsuńByło super, ale krótko;)))
UsuńŚliczne z Was księżniczki :))
OdpowiedzUsuńNie zaprzeczymy:D
UsuńKurczę, ale czad !! pamiętam za czasów dzieciństwa zjeżdżaliśmy tak, ale na workach wypchanych sianek- to były czasy :) :) hehehe
OdpowiedzUsuńwidać, że świetnie się bawiliście, buźki uśmiechnięte- czego chcieć więcej :) :)
Sama bym z chęcią tak pośmigała, ale u nas nie ma gdzie niestety :(
buziaki kochana :)
daria
Te worki tez pamiętam! Miękko było!
UsuńMiałyśmy iść na lodowisko, ale siostra wybrała zjazdy:D
Buziole Daria!!!
Nie dziwi mnie, że Cie nie było jak miałaś takie miłe towarzystwo...szalone dziewczyny, trochę zazdroszczę tych szaleństw...w karocy - bomba...buziole...
OdpowiedzUsuńFajnie mieć siostry:)))
UsuńBuziole Basiu!!!