Sam diabeł Boruta był w szoku,
gdy zobaczył ile mam na sobie frędzli!;)
Tam, daleko na zamku siedział i jeszcze się nie spodziewał,
kto go niebawem nawiedzi:D
A to jamże odwiedziła Łęczycę,
wyfrędzlowana na maxa!:D
Boruto drżyj, bo nadchodzę!
Na chwilkę zatrzymam się jeno przy szafie!
Godnej każdej szafiarki!
I przy staroświeckim laptopie...
Pliki ładnie posegregowane, tapeta klimatyczna...
Bezprzewodowy...;)
Sekretarzykiem ongiś zwany:D
Sekretarzykiem ongiś zwany:D
Już jestem Boruto!
Diablisko skamieniało na mój widok...
Pomyślało: " Kobita zwariowała, że się tak wyfrędzlowała";)
Ale więcej sobie mną głowy nie zawracało,
bo miało do pilnowania swoje skarby!
I jeszcze co innego do roboty;))
A ja czym prędzej podreptałam ku tajemniczemu korytarzykowi...
Chyba już się domyślacie, gdzie mnie poprowadził...?:D
Oczywiście, że na wieżę!!!:D
Kolejna zdobyta!!!
Chyba Kusy też tu był;))
Sie weszło...
Trza teraz zejść... ;)
Zamek w Łęczycy zaliczony:D
Zwiedzania w środku dużo nie ma - to minus.
I brak lochów;)
Za to ma fajną wieżę!
Nowe sandałki upolowane w Tk- Maxxie sprawiły się doskonale!
A frędzli wcale nie było zbyt wiele?
Prawda? ;))
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Sandały - Reporter
Bluzka - Primark, Atmosphere
Torebka - Primark, Atmosphere
Spodenki - Wrangler
Okulary - butik
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Widzę, że już wakacjujesz i zwiedzasz. Pozdrawiam ciepło turystkę.
OdpowiedzUsuńMąz na urlopie, to zaczęły się wycieczki:))
UsuńBuziole Ela!!!
E tam, Twoje frędzle i frędzluj sobie ile chcesz.
OdpowiedzUsuńWidzę jakąś ciekawą torebkę, ale podejrzeć jej dokładnie nie mogłam.
No dziewczyno, jak Ty już się z diabłami skumałaś, to nic Ci nie straszne.
___Tess.
Hihihi, ten mój fotograf mało zwraca uwagi na ciuchy, dlatego nie widać dokładnie torebki:D
UsuńA frędzlować będę po diabelsku, ile się da!
Dzięki Tess!!!:*
Taro jesteś ...:)piorun nie baba;) toś mi nastrój poprawiła,a frędzli to akurat i super z nimi wyglądasz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHahahah:D Troszkę w tych frędzlach tak wyglądam:D I z tymi włosami! Szopę tego dnia miałam wyjątkową:D
UsuńHAHAAHA - frędzli za dużo nie było ;) , relacja - rewelacja, Boruta straszny strasznie, sekretarzyk chyba zadowolony, że tak ładnie o nim napisałaś :D , a te inne rzeczy ???? I oni tak to tam pokazują ???? No coś takiego !!!! hahahah . Wyglądałaś super w tej wycieczkowej stylizacji - buty rzeczywiście świetne, podobnie jak torebka, koszulka i szorty :) . Pozdrawiam Margot
OdpowiedzUsuńOj, Boruta zbyt grzeczny nie był;))
UsuńTaki sekretarzyk chętnie bym przygarnęła...pod laptopa:D
Hihihi, zaszalałam z frędzlami! Czasami tak mam:D
Dzięki Margot za odwiedzinki:)))
Super zestaw. Frędzle bardzo lubię, zwłaszcza latem. :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję!!! Frędzle rządzą!!!:D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń...no i gdzie Cię do tego diabła Boruty poniosło?...
OdpowiedzUsuńFrędzle to Twój znak rozpoznawczy. A wiesz, mierzyłam w Reserved podobna bluzkę /chodzi mi o te boczne frędzle/ i jak szybko wkładałam to jeszcze szybciej zdejmowałam ha!ha! Nie każdemu pasuje...
Piękne zdjęcia, zamek piękny, nie byłam...mam jeszcze tyle wspaniałych miejsc do zwiedzania...pozdrawiam, buziole,,,
Hihihi, u Boruty jeszcze nie byłam:D
UsuńA w tej naszej Polsce tyle jest do zwiedzania, że życia nie starczy!
Basiu te frędzle po bokach są zdradliwe... Sama widzę;))
Buziole!!!
Wakacyjne szaleństwo frędzlowe:D
OdpowiedzUsuńA jakże!:D :D :D
UsuńO matko, powiedzą, że z Ciebie zżynam hahaha, bo kupiłam identyczne spodenki. Sesja jest już gotowa do publikacji, ale chyba zrobię odstęp hihihi. Jesteś prawdziwą zamkową Damą i zupełnie nie przeszkadza mi, że w portkach. Kocham Cię Edytko hahahaha. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się Krysiu, takie spodenki, to norma u wszystkich kobiet w wakacje:D
UsuńPublikuj spokojnie!;))
Na zamek miała być kiecka, ale wcześniej była wizyta w kopalni, więc musiałam coś wykombinować żeby pasowało tu i tu :D
Hahaha, cieszę się, że wpis przypadł Ci Krysiu do gustu!
Buziaki!!!
Byłam, widziałam, jeździmy tam co roku ( od kilku lat )na turniej rycerski. Zresztą to tylko 12 kilomertrów, także po sąsiedzku byłaś. I co Łęczyca ładne miasteczko, nieprawdaż?
OdpowiedzUsuńA z Ciebie ładna turystka, fajne spodnie:)
Bardzo ładne:)) Klimatyczne, malutkie.. Pierwszy raz je odwiedziłam i ten zamek:D
UsuńJeśli nie masz frędzli na majtkach - to wcale ich nie za dużo ;-)
OdpowiedzUsuńNiech no pomyślę...Jakie gatki wtedy miałam...?;))
UsuńChyba te bez frędzli;))
Ty jesteś po prostu Frędzlową Damą :)
OdpowiedzUsuńO! Dokładnie! I nie dam sobie tego tytułu odebrać! :D
UsuńBardzo lubię Twoje podróże, pokazujesz piękno naszej Polski, a frędzle to bardzo Twój styl.
OdpowiedzUsuńChyba nie zdążę wszystkiego pokazać ;)
UsuńDziękuję Marzenka :*
Zamczysko zacne. Niejedno bym zwiedzić chciała, ale już nic nie planuję, bo mnie zaraz szl... jasny trafi, bo nic się zaplanować u mnie nie da ;) Wyfrędzlowałaś się super. A te szafy i kredensy, mrau, moje klimaty, bardzo, bardzo, tak bym sobie je z czułościa pogłaskała albo chociaż zapach powdychała... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMieć tak urządzone mieszkanie... A najlepiej jakiś dworek... To jak w totka wygramy!:D
UsuńU nas też się plany wakacyjne pomieszały... Na szybko trzeba kombinować;))
Damy radę Joasiu:)))
Fredzlowa stylizacja na wycieczkę jest rewelacyjna:) Samo zwiedzanie zamku i wieży to też i mój patent na udaną wycieczkę. Zawsze podobają mi się te dawne meble:)
OdpowiedzUsuńTakie meble coś w sobie mają.. No i te zamczyska...:))
UsuńO, znam Łęczycę, były czasy, że często przejazdem bywałam. Ale na zamek nie wlazłam. Nie, że się diabła boję :D
OdpowiedzUsuńDiabeł nie taki straszny jak go malują;))
UsuńSkuś się i wejdż:D
Diablo fajna wycieczka!
OdpowiedzUsuńNoo... Diabelnie;))
UsuńTara!!! Uwielbiam Cię za te teksty :D!!!
OdpowiedzUsuńFrędzli jest w sam raz :), a butki to fajne upolowałaś (przemknęłam dziś przez TK MAXX, ale z dziewczynkami to nie zakupy :)).
Hahaha:D Tak mnie czasami najdzie;))
UsuńA ja przez Tk - maxxa z chłopem przelatywałam! Aż cud, że je dojrzałam! ;))
ja prawie w ogóle ich nie zauważyłam! ;D no trochę na torebce... a co do wież to jestem ciekawa, kiedy się wdrapiesz na sam czubek :D
OdpowiedzUsuńHahaha, na sam czubek nie dam rady:D Fotka musi wystarczyć;))
UsuńTeż myslę, że tych frędzli wcale nie tak wiele :-) Wieża fantastyczna:-)
OdpowiedzUsuńNo własnie... Troszeczkę tu i ówdzie;))
UsuńNo i kolejna wierza zdobyta! Tych frędzli to aż tak nie widać. Gdybyś nie zwróciła no nie uwagi w opisie to ... no wiesz... :) Jakie zadbane zamczysko. Boruta się spisuje na medal :) Uroczy ten sekretarzyk. Zawsze takie lubiłam. Są tajemnicze przez te maleńkie i ukryte szufladki i inne zakamarki.
OdpowiedzUsuńNo, no, no! Te sekretarzyki coś w sobie mają... Kto wie, czy nadal nie kryją jakiś tajemnic...;))
UsuńHehehe, frędzle jednak da się przeżyć... Nawet w takiej ilości:D
On skamieniał, bo widząc taką piękną białolicę, zabrakło mu odwagi by do niej zagadać! Jak zwykle czarujesz ;)
OdpowiedzUsuńHahaha :D Pewnie masz rację:)))
UsuńŚwietne ujęcia, uwielbiam zamki. Wpasowałaś się idealnie. Buty wyglądają na eleganckie i wygodne :)
OdpowiedzUsuńByłam , znam, uwielbiam zamki, zwiedzanie!!! :) Super wyglądasz! Torba bardzo podoba mi się!!!
OdpowiedzUsuńTaro, Ty w dowolnej ilości frędzli zawsze wyglądasz genialnie :D A to zdjęcie, gdzie patrzysz w górę wieży, oparta o ceglany mur jest świetne!!
OdpowiedzUsuń