Obok małej czarnej, małej czerwonej, klasycznych szpilek, dobrych dżinsów,
ramoneski, czerwonych szpilek, szpilek nude, białej koszuli,
dżinsowej koszuli, pończoch ze szwem, czarnej ołówkowej, trampek,
trencza, kurtki z frędzlami, kilku torebek, czółenek retro, dzwonów,
kapeluszy, szpilek w rozmaitych kolorach, kilku par kozaków,
klasycznego żakietu oraz tysiąca innych niezbędnych w naszej szafie rzeczy,
powinnyśmy mieć koniecznie - CZERWONĄ OŁÓWKOWĄ!
Ja dorwałam swoją tego lata i to na przecenie!
Oczywiście w Mohito:D
Jak widać pasuje i do sandałów, i do czółenek:))
Do cięższych butów także:))
Same widzicie, że MUSIMY mieć ją w szafie;)
Spódnica - Mohito (tegoroczna wyprz. 49 zł)
Czółenka T-bary - Prima Moda (bardzo stare)
Buty - Lasocki (tegoroczne)
Bluzka - Lidl ;)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Acha!
Przyda nam się jeszcze "mała zielona"!
Ołówkowa w pepitkę!
I oczywiście czarna ołówkowa!
No i wiadomo!
Zielona ołówkowa!
A jak mamy fantazję, to i taka z niespodzianką!;)
że brakuje mi jeszcze kilku niezbędnych rzeczy...
Wciąż nie mam klasycznych czarnych szpilek,
szpilek nude, trencza, białej koszuli...
Hm...
I porządnej szafy:D
Hahaha Masz to rację wszystko jest niezbędne. Ja ostatnio kupiłam dwie ołówkowe. Jedna dzisiaj na blogu a jeszcze jedna jest w zapasie :P
OdpowiedzUsuńHahahah:D No bo tylu rzeczy nam potrzeba! Jak tu żyć bez nich!:D
UsuńMoja czerwona ołówkowa ostatnio mało lubiana /spakowałam do wiosny, może mi przyjdzie na nią ochota/.
OdpowiedzUsuńStwierdzam, że mam mało spódnic, że ja jakaś taka "sukienkowa" jestem.
No i spodnie wiodą prym ale przecież kobieta zmienną jest, kto wie co mnie jeszcze czeka. Jaka zmiana ha!ha!
Czerwona ołówkowa i szpilki, czarne rajstopy, czarna bluzka to mój nr1... i widzę Basię w 1985 roku, początek lutego /pamiętam dokładnie datę, bo coś się wydarzyło w moim życiu ale to nie temat na bloga/, dlatego do takiego zestawienia mam wielki sentyment.
Powiem Ci jeszcze, że ta długość jest idealna, no sam sex kurcze... spódniczek nazbierałaś dużą ilość, ołówkowa to najpiękniejsza ze wszystkich spódnic i poproszę w pakiecie jeszcze taką figurę...buziole...
Basiu, bo to połączenie kolorów jest ponadczasowe! Jak czerni i bieli:D
UsuńTeż je bardzo lubię, choć jest ostre... Dlatego nie potrzeba mu wielu dodatków...
Hehehe, długość tej spódniczki rzeczywiście idealna, szczególnie, że ja niska jestem, więc te kolory nie poprzecinały mnie tak bardzo - bo to też jest ważne podobno w proporcjach sylwetki:D
Dziękuję Ci serdecznie za komplementa:D Pilnuję tej figury, bo po 44-stce jednak mi waga ruszyła, więc mus jest uważać:D
Buziaki!!!
Bardzo ciekawy wpis, masz rację, nasza lista muszę :) to mieć, jest niezbędna. Brakuje mi kilku spódnic, akurat w moim przypadku nie koniecznie ołówkowych, ale jednolitych kolorowych na pewno. Pięknie wyglądasz we wszystkich, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen spis nic, a nic mi się nie skraca... Kupuję i kupuję i wciąż mi czegoś brak:D
UsuńDzięki Marzenka!!!
Edytko, masz 100% predyspozycje do noszenia spòdnic ołówkowych.A talii osy to ja Ci zazdroszczę jak cholera.
OdpowiedzUsuńCzerwona najlepsza. Lubię ten energetyczny kolor szczegónie teraz kiedy za oknem mam deszcz.
Edytko, masz 100% predyspozycje do noszenia spòdnic ołówkowych.A talii osy to ja Ci zazdroszczę jak cholera.
OdpowiedzUsuńCzerwona najlepsza. Lubię ten energetyczny kolor szczegónie teraz kiedy za oknem mam deszcz.
Ela, ja stałam w kolejce po talię zamiast po wzrost:D
UsuńA poważnie, to jestem wąska w żebrach z natury i tak jakoś wyszło:D
Dziękuję kochana!!! Buziole!!!
U mnie też pada i pada...
Wyglądasz obłędnie w ołówkach, świetnie podkreślają Twoją figurę. Ty wiesz, że ja mam na ich punkcie totalnego bzika, zaraz po sukienkach:-). I przyznaję, że czekałam na Twoją czerwoną ołówkową, mam w swojej krawcowni metr czerwonego materiału i tak się zastanawiam: uszyć sukienkę czy ołówkową:-). Po Twoim dzisiejszym wpisie chyba pójdę w stronę ołówkowej:-). A co do Twojej listy ubrań w kobiecej garderobie to jestem na tak:-), nie mam z niej tylko kilku rzeczy:-), pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo już nie będę przypominać swojej małej czerwonej...Bo Ci zamieszam:D
UsuńOj, wiem, że tez uwielbiasz ołówkowe! I pięknie w nich wyglądasz!!!
Hihihi, dzięki, chyba już mi się wizja w głowie pojawiła. Najpierw był Twój wpis, a potem jeszcze zobaczyłam zwiastun odcina Żony idealnej, a tam zobaczyłam czerwoną ołówkową i złoty zamek z tyłu na całej długości do rozporka. Doznałam olśnienia:-), teraz tylko muszę znaleźć złoty zamek:-). Mało tego, przed chwilą przeczytałam, że organizowany jest konkurs w którym należy uszyć spódnicę własnego projektu, także dzisiejszy dzień to jedna wielka spódnicowa inspiracja w której miałaś duży udział:-), dzięki, ściskam.
UsuńO rany! Ale będzie seksi!!! Szyj ja czym prędzej i pokazuj!!!:D
UsuńCzekam na foty!!!
Buziaki!!!
No dobra. czerwona jest, czarna jest, szara jest, biała jest, błekitna jest, w kratkę jest, w kwiatki jest. O, w paski też. Chyba nie mam zielonej, do nadrobienia:):). Pięknie na Tobie leżą te spódnice, nabawiłam sie kompleksów. I też wciąż szukam idealnej białej koszuli....
OdpowiedzUsuńHahaha:D To ja nie mam chyba w kwiatki i białej:D
UsuńDziekuję!!!!:*
Co tu napisać?wyglądasz fantastycznie:))śliczna spódnica z czarnym wygląda najlepiej:)))za białą koszulą też się rozglądam:)))Pozdrawiam serdecznie:))))
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu:))
UsuńTo szukamy nadal białej koszuli:D
Kurcze, Ty w tych ołówkowych spódniczkach wyglądasz cudnie, zarówno do czółenek są piekne!) jak i do ciężkich buciorów, no i w tej szarej też świetnie. A odcień zieleni w połączeniu z kolorem Twoich włosów to czysta poezja!
OdpowiedzUsuńHehehe, dzięki wielkie:)))
UsuńOdkąd jestem ruda polubiłam zieleń i chyba słusznie:D
wszystkie super ale w pepitce jest Ci najlepiej!
OdpowiedzUsuńMasz oko! Pepitkowa jest najlepiej uszyta, na podszewce, więc układa się idealnie:))
UsuńJa im więcej mam tym więcej by mi się przydało ;) Cudowna ta czerwona ołówkowa najbardziej podoba mi się w zestawie z butami na obcasie. Masz świetną figurę to i każda ołówkowa genialnie na Tobie wygląda :) pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMam tak samo... Coraz więcej potrzebuję;))
UsuńDziękuję!!!
Taka lista nie dla mnie. Albo inaczej, mam inną listę must have'ów :D Ołówkowe lubię, byle nie za bardzo eleganckie i dały się wygodnie użytkować. I do albo za kolano. I siwa lub czarna. Reszta niekonieczna :)
OdpowiedzUsuńTa się da użytkować jak widać:D Hihihi, tak się domyśliłam, że u Ciebie szara i czarna wiszą w szafie:D
Usuńbardzo mi się podoba czerwona spódnica!:)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię:))
UsuńŁohoho! Ja wiem, że we wszystkich tych rzeczach, które wymieniłaś wyglądasz świetnie, bo dużą część już widziałam, ale w tej ołówkowej, CZERWONEJ (!) spódnicy wyglądasz przeeeświetnie! Kobieco, seksownie, super podkreśla figurę. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję baaardzo!!!!!:)))
UsuńKocham ołówkowe kiecki!!! Czerwone, zielone, szare, bure, czarne, żółte- wszystko jedno, chodzi o fason!!!!!! :)
OdpowiedzUsuńTobie bardzo pasują, masz do nich stworzoną figurkę!!! :)
Ja też, ja też!!!
UsuńDzięki Lila:D
Hahaha, ten wstęp jest boski !!! Widzę, że przejęłaś po mnie uwielbienie dla Mohito. Mi przeszło.
OdpowiedzUsuńAle wygadasz ! Mega! Z taka figurą to możesz chodzić w ołówkowej. Czerwona z ciężkimi butami, najlepsza !!!
Buziaki :):):)
Dzięki wielkie Soniu:D
UsuńJak widać taka kiecka pasuje do wszystkiego!
A wiesz??? Myslalam sobie ostatnio o zakupie takiej wlasnie spodnicy :). W kontekscie zblizajacych sie, z zawrotna predkoscia, Swiat Bozego Narodzenia ;)!!! Ze tez ja tak rzadko moge po sieciowkach smigac :/!!!
OdpowiedzUsuńSlicznie wygladasz Edytko!!! W tej czerwonej i innych swoich olowkowych spodniczkach :)!!! Figure masz do pozazdroszczenia :)!!!
Mnie ta kiecka przypadkiem w oko wpadła! Już z Mohito wychodziłam i wisiała jedna na wieszaku;)
UsuńHehehe, dzięki za komplementa:D
hahaha - jak to ? przecież to jest MOJA lista !!! hahaha
OdpowiedzUsuńCzerwona musi być ... ale nie mam.
Zielona musi być ... ale nie mam.
Pepitkowa musi być ... ale nie mam.
Turkusowa musi być ... ale nie mam.
:(
Jak to się mówi 'you made my day' - teraz bez wyrzutów sumienia MUSZĘ iść na zakupy :D .
WYGLĄDASZ REWELACYJNIE - masz figurę stworzona do takich spódnic - pięknie :) . Pozdrawiam - Margot
Hahaha:D Mnie też kilku jeszcze brakuje:D
UsuńBuziaki kochana!!! Dziękuję!!!
Oj Edytko, ale mnie zachęciłaś do kupna takiej czerwonej spódniczki, wprawdzie mam koronkową, ale to nie to samo☺ wtglądasz rewelka!!!!! We wszysztkich super, a ta czerwona... Edytko zgrabna, piękna kobieta w takiej spòdnicy...poprostu super ...sex....bomba:)pozdrawiam☺
OdpowiedzUsuńKupuj koniecznie Jolu, bo taka czerwona potrafi ożywić na maxa!
UsuńSerdecznie Ci dziękuję:)))
A ja właśnie z ołówkowymi spódniczkami mam największy problem.. :( Szukam, szukam i znaleźć nie mogę ;( Wyglądasz rewelacyjnie! :)
OdpowiedzUsuńOj, bo to naprawdę ciężko znależć idealna dla siebie...
UsuńDziękuję:)))
O matko kochana! A co nam się nie przyda?! Ołówkowe bardzo lubię, mam kilka, ale nie mam czerwonej a bardzo mi się podoba Twoja. Super wyglądasz!
OdpowiedzUsuńHihihi ;) No własnie! Wszystko się przyda!:D
UsuńBuziaki!!!
pepitka cudowna!!!! A czerwona jak szyta dla Ciebie, wyglądasz jak milion ♥
OdpowiedzUsuńPepitka jest najlepiej uszyta! Na podszewce! Idealnie skrojona!
UsuńDziękuję!!!
czerwona spódniczka jest fantatysczna :)
OdpowiedzUsuńTez tak myślę:))
UsuńNa Tobie Edytko nawet worek wyglądałby pięknie. Masz świetną figurę i co nie założysz pasuje idealnie. Świetne fotki.
OdpowiedzUsuńJak dobrze uszyty, to może i tak:D
UsuńBuziaki!!!!
Taro kochana, mas tech ołówków więcej niż ja w piórniku ;-))) A wszystkie pasują Ci idealnie! Zresztą, na takiej zgrabnej babeczce jak Ty wszystko wygląda super :-)) Buziaki ogromne!
OdpowiedzUsuńHahhaa:D Chyba więc piórnik na nie zamówię :D
UsuńDziękuję Martusiu!!!
kolorki w szafie to jest to, piękny koral i turkus a i zakupy udane :) pzdr
OdpowiedzUsuńwww.adrianaemfashion.blogspot.co.uk