Za górami, za lasami, za siedmioma rzekami...
Żyła sobie Makowa Panienka...
Upss...
No może już nie panienka...
Bo od ponad 20 lat mężatka..
Ale nie czepiajmy się szczegółów ;)
Otóż pewnego dnia,
Makowa Panienka postanowiła pospacerować nad Wisłą...
Bez kurtki... ;)
Zapragnęła poczuć zapach trawy i kwiatów...
Ciepłe promienie słońca na twarzy...
Powirować po łące w pląsach... ;))
Czyż mogła jej w tym przeszkodzić
odrobina śniegu i lodu?:D
I te marne -10 stopni mrozu?:D
Podkasała swoją czerwoną sukienkę...
I już nic jej nie mogło zatrzymać...
Nawet stukający się w głowę Motyl czyt. mąż :D
Który miał za zadanie strzelać fotki szybko i jak najpiękniej!
Bez dyskusji!
Makowa Panienka łagodnym głosikiem wydała rozkazy!
I nie było, że boli!
Rozsypała makowy, zaczarowany pył na łące...
Wiosna przyjdzie na pewno szybko:)))
Myślicie, że jej czary pomogą?
Za słabe?
No, to chyba trzeba dodać 100% makowo-kwiatowej mocy!!!
Pora zdjąć czapę i sweterek...;)
Ale o tym w następnym wpisie:))
Fot. Mąż :))
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Sukienka - F&F, od siostry
Sweter - Sh, Sabra
Kurtka - Nike
Czapka - DIY
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ja bardzo lubię Makową Panienkę:)))śliczne zdjęcia:)))jesteś uroczą Makową Panienką:)))w tej czapce wyglądasz super:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńTa bajka jest śliczna! Jak wiele z naszych czasów:))
UsuńDziękuję Reniu!!!
Buziole!!!
Co Ty tak o tej wiośnie , zima Ci niezły plener wyszedł ! W czapie niechaj oczywista Makowa Panienka :)
OdpowiedzUsuńNo wyszedł! Ale wiosny i lata już mi się chce!
UsuńHehehe ;) Buziaki!!!
Moim zdaniem to skarb nie mąż i podziwiam nie tylko fotki czerwoną kieckę ale żeby przy -10 tak się rozebrać dla mnie szok. Pozdrawiam Ewa
OdpowiedzUsuńWpadnij w przyszłym tygodniu... Będzie większy szok... Bo sweter też zdjęłam:D
UsuńMąż do teraz puka się w głowę i mówi, że zwariowałam:D
Cudnie czarujesz dziewczynko, ja bym się tej wiośnie nie dała dłużej prosić, śliczna makowa sukienka, jesteś taka zgrabniutka, i czapa też super :) Buziaki!
OdpowiedzUsuńMoże coś te czary pomogą... Starałam się jak mogłam;))
UsuńDziękuję Lumpolko kochana:*
o jak pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńU mnie zawsze pozytywnie:))
UsuńZakręcona, zakręcona...
OdpowiedzUsuńZakręcona, zakręcona....aaa :)))
UsuńPrzy takiej temperaturze to chyba Makowa panienka nie bardzo się nawąchała ha!ha!
OdpowiedzUsuńDobrze, że chociaż słońce wyszło /choć widzę bardzo nieśmiało/.
No tak, marne -10, w tym czasie u mnie było prawie -20.
Widoki świetne...pozdrawiam cieplutko...
Nie było czego! Kwiatów brak:D Hahaha, przy -20, to bym się chyba jednak nie rozebrała:D
UsuńBuziaki Basiu!!!
ale trzymasz nas w napięciu! nie wiem czy dam rade do nastopnego wpisu, chyba umrę z ciekawości! :)
OdpowiedzUsuńMusisz jakos wytrzymać... ;))
UsuńBędzie pewnie dopiero za tydzień, bo goście do mnie jadą i na blogowanie nie będzie czasu:D
Bardzo lubię osoby, które potrafią czerpać radośc z życia i dobrze się tym życiem bawić. I nie ma znaczenia, czy to zabawa modą, słowem, pracą, gotowaniem... kompletnie też nieważne, czy komus się Twoje szalone stylizacje podobają czy nie ( mnie bardzo). Najpiękniejsza w Tobie jest ta radośc, Makowa Panienko. Pozdrowienia dla Emanuela, bo lekko to on nie ma:):):):):)
OdpowiedzUsuńNo własnie! Trzeba się cieszyć tym co mamy i chwilą! Uśmiałam się przez 5 minut na mrozie, a wspominać, to będę do końca życia:D
UsuńDziękuję Aniu:*
Hahaha:D Motyl się rozchorował! A ja zdrowa:D
UsuńOdważna sesyjka, ale okoliczności przyrody i stylóweczka bardzo urokliwe. Mam nadzieję, że się nie przeziębiłaś.
OdpowiedzUsuńCiężko dotrwać do wiosny, więc rozumiem Cię i wiem jak to jest, choć jestem zmarzluchem i za nic bym kurtki na mrozie nie zdjęła. Czaruj , czaruj Makowa Panienko, niech lekki mrozik sobie będzie, byle słoneczko często wychdziło zza chmur. Pozdrawiam Danka
Odważna sesyjka, ale okoliczności przyrody i stylóweczka bardzo urokliwe. Mam nadzieję, że się nie przeziębiłaś.
OdpowiedzUsuńCiężko dotrwać do wiosny, więc rozumiem Cię i wiem jak to jest, choć jestem zmarzluchem i za nic bym kurtki na mrozie nie zdjęła. Czaruj , czaruj Makowa Panienko, niech lekki mrozik sobie będzie, byle słoneczko często wychdziło zza chmur. Pozdrawiam Danka
Nawet kataru nie mam;D
UsuńJa też jestem zmarzluch, ale dałam radę! Warto było!
Pozdrawiam cieplutko Danusia!!!
Makowa panienka chyba trochę zmarzła, bo ostatnie zdjęcie już w kurtce. Edyta, uwielbiam Twój optymizm i poczucie humoru, co tu dużo pisać, kocham Cię dziewczyno, chyba to wyznanie wybaczy mi Twòj maż hihi. A sesja odważna, urokliwa. Sukienka piękna , świetnie w niej wygladasz.
OdpowiedzUsuńHahaha:))) Mąż wybaczy... Z płcią przeciwną byłoby już gorzej:D
UsuńZmarznięcie odczułam dopiero jak się ubrałam! O dziwo taka rozebrana, wcale tak bardzo nie marzłam!
Ja też Cię kocham nostalgiczna dziewczyno:)))
Ja w ogóle nie wiem jak to się stało, że nie zauważyłam Twojego nowego posta :( .
OdpowiedzUsuńTo się nazywa stylizacja !!!!! Pięknie to wszystko skomponowałaś i sceneria taaaaka bajkowa. Zupełnie fantastycznie :) :) . Buziaczki - Margot
P.S.
A o barchanach pamiętałaś ;) :D ?
Hahaha:D Barchany nawet podwójne miałam i skarpety do kolan:D Chyba dzięki temu zdrowa jestem:D
UsuńMargot, dziękuję gorąco!!! Jesteś, a to najważniejsze! Ja też nie od razu wpadam do wszystkich. Czasami ciężko ogarnąć blogi i real;)))
Buziaki!!!
:)
Usuń:D
UsuńTaro,ale obrazowo i romantycznie .Pięknie!!!!! Jak Ty dałaś radę na tym mrozie...mam nadzieję, że się nie rozchorowałaś, ale zdjęcia masz cudne i pomysł był genialny.buziaki
OdpowiedzUsuńJolu, nawet kataru nie dostałam:D
UsuńDziękuję serdecznie! Tak mi w duszy grało...i chyba wyszło na zdjęciach:)))
Nie sposób nie uśmiechnąć się. Oj zjawiskowa z Ciebie Makowa Panienka.
OdpowiedzUsuńBuziaki!!!
Basiu, sama się śmieję do tych zdjęć:D
UsuńBuziaki!!! Ściskam Cie mocno:*
Edytko tak pięknie wyglądasz w tych surowych zimowych pejzażach, że aż mi się komórka zbiesiła i już trzeci raz ten komentarz piszę!!!
OdpowiedzUsuńWspaniała sesyjka!!! Wielce inspirująca :)!!!
P.S. Ci nasi mężulkowie to straszne marudy są, a przecież to nie oni muszą pląsać w zwiewnej sukienuni na mrozie ;)!!!
Dziękuję Justynka! :D Marzyły mi się takie fotki juz dawno:D
UsuńHihihi, mąż trochę marudził, ale jak zobaczył efekt na zdjęciach, to tez mu się spodobało;))
Cenię ludzi za to, że robią co co im w duszy gra. I co z tego, że tyle stopni na mrozie. Liczy się chęć i radość :-)
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Czasami trzeba zaszaleć :D
UsuńJa nie wiem jak Ty wytrzymałaś taki mróz i nawet kataru nie dostałaś? Podziwiam i zazdroszczę takiej odporności. Fotki widziałam już na FB, ale nie sądziłam, że aż tyle będzie.
OdpowiedzUsuńZdjęcia bajkowe, ale ja dopisałabym też, że surrealistyczne - ta Wisła, to słońce, te trawy i ten śnieg i w końcu ta czerwień sukni. Oczywiście, że Makowa Panienka. Do odważnych świat należy! Pozdrawiam serdecznie.
Też nie wiem! Ale nalewka mirabelkowa miała chyba na to jakiś wpływ:D
UsuńFotek będzie jeszcze kilka w tym klimacie... Wiedziałam, że cudne wyjdą:D
Dziękuję!!!
SWietny post,pelen humoru i rezerwy do Samej Siebie,czapka fantastyczna i calosc tez :)))pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhttps://venswifestyle.wordpress.com/
Serdecznie dziękuję!!!!
UsuńA ja tak czekałam na te "rozbierane" zdjęcia, żeby zobaczyć na ile zsiniałaś ;-)
OdpowiedzUsuńBędą, będą... Cierpliwości:D
UsuńDla mnie Tara, wyglądasz jak Lara Antipova!!:)) Tylko mąż lekarzem nie jest!!!
OdpowiedzUsuńAle fotograf,pierwsza klasa!:))
Buziaki!!
Margo, mnie też takie skojarzenie przyszło do głowy:))
UsuńDziękuję w imieniu fotografa:D
Buziole!!!
Ty to jesteś agentka, aż nie moglam uwierzyć, że przy -10 tak sobioe rozebrana pląsałaś po tych łąkach :O aaaaa
OdpowiedzUsuńhardcor jesteś hehe
my ostatnio, gdy robiliśmy sesję, to bylo -4 to moj mąż prawie bialej gorączki dostawal, że ręce mu zamarzają, a ja widziwiam i zdjęcia zachcialo mi się robić :P
także przy -10 to moglabym sobie jedynie pomarzyć o sesji hehe na szczęście u mnie temperatura jest na plusie :D hihihi
Hehehe, a jednak... I powiem więcej...Zdjęłam też sweter :D
UsuńJaka cudowna sceneria, jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńNo i jak tu nie zrobić zdjęć! :))
UsuńJesteś cudowna!! Sesja profesjonalna!! Piękna Ty Makowa Panienko - ściskam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Anula!!!! :D
UsuńPiękna sceneria i cudowna z Ciebie Makowa Panienka ! Czekam na z niecierpliwością na te fotki "rozbierane" haha Pozdrawiam Cię cieplteńko :-)
OdpowiedzUsuńBędą, będą... Stopniuję napięcie ;))
UsuńDziękuję Krynia:*
ale masz czadową czapę !!
OdpowiedzUsuńSandicious
Dzięki!!!! :D
UsuńOooo jest więcej zdjęć! Widziałam jedno na Instagramie i chciałam więcej! No i są!!!!
OdpowiedzUsuńSuper wyszło!!!! Mieszkasz w świetnej okolicy, aż pewnie się rwie robić fajne fotki :) Sukienka jest boska i ty też! :)
Dzięki wielkie!!!:))) Jeszcze będą!:D
UsuńNa takich terenach, to aż żal nie robić;))
Sukienka wdzięcznie się układa, materiał wygląda na miły w dotyku. No i ta czerwień w pięknym odcieniu. Jestem ciekawa jak wygląda góra sukienki, mam nadzieję, że w cieplejszy czas będzie u Ciebie powtórka sesji:)
OdpowiedzUsuńBędzie druga część sesji... I też lodowata:D
UsuńMateriał jest rzeczywiście miły i taki lejący... Przypomina jedwab:)))
Ale piękne są te zdjęcia. Piękna czerwona sukienka, śnieg i to zachodzące słońce tworzą niesamowity klimat!!<3
OdpowiedzUsuńUdały się mężowi memu:D
Usuń