Mąż mój powiedział:
- " Jedziemy do eleganckiego hotelu, żebyś czasami czapy ruskiej nie zabierała!"
Miał na myśli moją ulubioną i najbardziej znoszoną uszatkę:D
Stwierdziłam, że wiadomo!
Jakżebym mogła do zamku papachę zabrać!
Wszak mam tyle innych, eleganckich nakryć głowy ;)
Na przykład stylową opaskę z lumpeksu za zeta pięćdziesiąt:D
Hm...
Małżonek mój, nie przewidział jednak tego, że zabiorę moje ukochane walonki:D
Bałam się zimna, a one są na mróz idealne!
Bez mufki nie mogło się obejść!
Bo jak mogłabym spacerować pod zamkiem,
nawet takim malutkim, bez niej:))
I nie wiem jak Wam, ale mnie walonki do mufki pasują jak strzelił:))
Macie już dosyć mego mędzenia o tym wypadzie nad morze?
Obiecuję, że to ostatni wpis:D
Ale było tak pięknie, że aż żal było nie obfocić tego wszystkiego!
I nie nacieszyć się tym na maxa!!!!!:D
Tę radochę mąż mi nieco wyhamowywał...
Co bym w wodzie nie wylądowała:D
Udało się!
Suchą nogą zakończyłam ślizg na falach;)
Dla własnego bezpieczeństwa skupiłam się na selfie:D
I na pozowaniu:D
Zamek Neptun - historia klik |
Łeba |
Morze zimą jest przepiękne...
Wieczorem tajemnicze...
O poranku rodzi się od nowa do życia:))
O poranku rodzi się od nowa do życia:))
Do tego cisza i spokój...
Tylko jakieś kuterki przemykają po falach...
Ewentualnie kilka morsów można spotkać ;)
Chyba jednak mogłam wziąć strój:D
Chyba jednak mogłam wziąć strój:D
Mufka - DIY
Buty - Emu zwane walonkami:D
Kurtka - Nike
Czapa - Sh
Rękawiczki - Biedronka
**************************************************
Buty - Emu zwane walonkami:D
Kurtka - Nike
Czapa - Sh
Rękawiczki - Biedronka
**************************************************
Taro jak dla mnie bardzo pasuje mufka do tego typu obuwia:) Podziwiam zdjęcia i szkoda, że to już ostatnia seria, a tak fajnie się oglądało. Piękny wypad:) buziole...
OdpowiedzUsuńOstatnia niestety... Mam nadzieję, że latem będzie następna nadmorska relacja:D
UsuńBuziaki!!!
Pięknie się cieszyłaś i wcale się nie dziwię!
OdpowiedzUsuńByło fantastycznie!!!
UsuńCudnie tam Ci było:)))walonki i mufka pasują idealnie i fantastycznie ocieplają:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńOj cudnie Reniu...:)))
UsuńBuziole!!!
A ja gupia myślałam,że Ty takie prawdziwe walonki z PRL-u włożyłaś.
OdpowiedzUsuńSuper post, jak zwykle u Ciebie.
I co Ci powiem, to Ci powiem - nie jesteś sztuczną, pozowaną i nadętą pańcią - jakich tu wiele.
Uwielbiam Twoje poczucie humoru i spontaniczny przekaz.
___Tess.
Hahaha:D Prawie!
UsuńTess, ja po prostu jestem sobą... Nawet jak nie wszystkim, to pasuje, to się nie zmieniam:D
Buziaki!!!! Dziękuję:*
Ja tam nie narzekam na Twoje zimowe posty znad morza :-). Pięknie jest !
OdpowiedzUsuńTo się cieszę:D
UsuńJak cudownie, nigdy nie byłam nad morzem zima i nie sądzialam, że może być tam tak pięknie. Ja swoje buciki podobne do Twoich nosiłam całą zimę, nawet chciałam iść w nich na egzamin ale jednak się opamiętalam ale poźniej żalowalam bo strasznie zmarzałam :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto odwiedzić morze zimą!
UsuńEmu kasują wszystkie buty jeśli chodzi o wygodę i grzanie:D
Super. Po prostu super! Twoje walonki są świetne, ten wyższy fason naprawdę "robią dobrą robotę" i kapitalnie wysmukla nogi. Mi się nawet bardziej podoba nazywanie tych butów walonkami niż emu, tak klimatycznie brzmi. A wyjazdowe relacje znad morza fajne są i możesz spokojnie nas nimi zasypywać:)
OdpowiedzUsuńBo mnie się z walonkami kojarzą:D Ale moje rzeczywiście zgrabniejsze:D
UsuńDziękuję za odwiedzinki!!!
No kulde, fajnie było nad tym morzem z Tobą, nawet bez czapki uszatki :) Twoje walonki super, ja całą zimę w moich śniegowcach, niemal do łóżka ;) mufka z nimi i z tymi mocnymi kolorkami rękawiczek, szalika i Twoich włosów to super pasujące kontrasty :) Buziaki Kochana :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że fajnie! Kontrasty lubię i nawet szykuję coś jeszcze bardziej ostrego...;) Przez Ciebie:D
UsuńBuziole!!!
Wyglądasz uroczo. Adekwatnie do nadmorskiej pogody. Świetny pomysł z mufką i walonkami. Najważniejsze, żeby w głowę, ręce i stopy nie było zimno. walonki posiadam, a jakże . Donaszam Ugy po koleżance, która się z nimi nie polubiłam. Mnie służą wiernie i są nie do zajechania. Przeżyły bez szwanku niejedno pranie w pralce. Najbardziej lubię nosić na gołe stopy, bez skarpetek. Lubię też zakładać jak idziemy na łyżwy, bo ciepłe , mięciutkie i szybko je się zakłada. A po łyżwowaniu to takie ciapciaki raj dla stóp. Pozdrawiam Danka
OdpowiedzUsuńPS. Szkoda, że to ostatni post z tego wypadu nad morze. Absolutnie nie zanudziłaś, nic a nic
To najlepsze buty na mróz! Też juz moje prałam w pralce i nadal mi służą! Polecam zmarzluchom:))
UsuńHehehe, pora się wziąć za wiosenne wpisy...I przywołać wiosnę:D
Nad morze tak samo bym zabrała to wszystko :) Wyglądasz znakomicie, zameczek też, aż muszę poczytać o tym więcej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Zameczek malutki, ale ma swoją historię:))
UsuńBajeczka!!!! Też tak chcę :)!!!
OdpowiedzUsuńSzyj już mufkę!:D
UsuńWalonki do mufki? A kto księżniczce z zamku zabroni??? :D ;)
OdpowiedzUsuńNo własnie! Kto mi zabroni! :D
UsuńMuszę się przyznać, że zimą nad morzem nie była, mam daleko a góry blisko więc wybieram góry.
OdpowiedzUsuńWidoki jednak śliczne, może trzeba pomyśleć o takiej wyprawie?
Walonki i mufka? Czemu nie! Pozdrawiam cieplutko, u mnie za oknami deszcz...buziole...
Pomyśl Basiu... Cisza, spokój, a powietrze lepsze niż w górach - bez smogu:D
UsuńBuziaki!!!
Fantastyczne !!!! Złapałaś chwile w sposób perfekcyjny. Pozdrawiam - mam nadzieję już nie zimowo :) - Margot
OdpowiedzUsuńAż żal byłoby ich nie uchwycić i zatrzymać:))
UsuńBuziaki!!!
wow jaki plener jest przepięknie :) www.adriana-style.com
OdpowiedzUsuńTo prawda! Pięknie!!! :))
Usuń