Kupujecie czasami ciuchy pod wpływem impulsu,
a póżniej wpychacie je na dno szafy?
Ja mam tak często;)
A póżniej przerzucam tego ciucha z półki na półkę...
Ta kiecka, była już na wylocie do wyrzucenia!
Ani razu nie ubrana!
Ale nastał jej moment!
Wszak nie musi być poważną kiecką szmizjerką!
Może być narzutką!
Płaszczykiem!
A nawet motylem, jak jej się zechce:D
Bo przecież ciuchy są od tego żeby się nimi bawić i poprawiać sobie humor:))
Nawet fryz dopasowałam do tej zebry!
Moją nową falownicą, którą zamierzam za jakiś czas zaprezentować:D
Zebra jaka jest każdy widzi wyrażnie...
Nie da się nie zauważyć, więc podkład czarny...
Można podejść do niej z pełną powagą...
Ale...
Jeśli dorzucimy do niej coś nietypowego....
Na przykład żółtego...
Coś jakby torebkę...
Od razu podnosi się ciśnienie...
Jednym z radości, innym z bezsilności...
Że można coś takiego ze sobą połączyć:D
Ale widać można, jeśli połączyłam i przeżyłam:D
Hm...
Jeszcze Wam zdradzę, że torebka jest czapką:D
Czego pewnie, już niektóre z Was się domyśliły;)
Czyż, to nie praktyczne rozwiązanie?:D
Pomysł podkradłam od Oli Lumpoli,
która dla odmiany zrobiła sobie czapkę z torebki:D
Szaleństwo ciuchowe jest zarażliwe:D
Co zobaczyłyście, to już nie odzobaczycie!
Jesteście zgubione! :D
Jak widać skrzyżowanie zebry z osą
powoduje natychmiastowy uśmiech:))
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Sukienka - Sh, H&M
Top - H&M
Spodnie - Mohito
Buty - Deichmann (kilkuletnie)
Czapa - Decathlon
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wszystkie zwierzęce printy z przyjemnościa oglądam na kimś, bo mnie jakoś nie służą. Czapko - torebka wyśmienita, to taka uroczo żartobliwa kropka nad i. Jakbyś to tego dołożyła buciorki na wielgachnej szpili, to bym już całowała monitor:):):)
OdpowiedzUsuńA ja nawet lubię panterę i nawet już tę zebrę:D
UsuńHahaha, szpile mam czerwone ekstra i super by tu też pasowały, ale takich buciorów mi się chciało:D
Ale mnie uśmiechnęłaś Kochana, bo dziś dzień nerwów i smutnych wiadomości raczej, więc żeby się odstresować zafundowałam sobie najpierw dentystę i odkamienianie, i piaskowanie, czułam się jak w spa bo nawet nawilżanie twarzy było, i wcale nie żartuję z tą frajdą!:) a teraz na deserek TY szalony osozwierzu, ale super! :) Dajemy Kochana, daljemy i się nie dajemy :)))
OdpowiedzUsuńHahaha :D To się cieszę, że Ci humor poprawiłam:)))
UsuńAle, że u dentysty taki relaks... No, no...Botoksik też? bo czasami juz oferują:D
Hahaha I pewnie, że sie nie dajemy!!!
Rzeczywiście nie można nie uśmiechać się oglądając Twoją kreację!
OdpowiedzUsuńNo nie da się! :D
UsuńFajna kiecka, nie wyrzucaj, do czerwieni też pasuje, mnie czapka się nie podoba, ale ja ogólnie nie lubię czapek, Ty świetnie w niej wyglądasz, szalona jak zawsze, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDo czerwieni, to najbardziej:)))
UsuńDzięki Marzenka! Buziaki!!!
Mnie by sie jako szmizjerka podobała :)
OdpowiedzUsuńChyba tez ją tak pokażę:D
UsuńEdytko sukienka ładna i ma możliwości:) Czapa to wiadomo, lubię te twoje czapy i ciebie w nich. Buziole...
OdpowiedzUsuńBo ja lubię takie zwariowane czapy:D
UsuńBuziaki Jolu!!!
A ja uważam, że to sukienka z potencjałem. W tej wersji z wąskimi czarnymi spodniami i cięższymi butami bardzo mi się podoba. Ale zgodnie z jej pierwotnym przeznaczeniem też jej niczego nie brakuje. Czapa szalona :)
OdpowiedzUsuńZaczynam ją coraz bardziej lubić:D
UsuńDzięki!!!!
hahaha - no raczej już nie odzobaczę hahaha. Ta sukienka jest super - z czarnym, ale też na lato, pszczołę zamienisz na jakiegoś kwiatka hahah i znowu będzie świetnie. Miłego weekendu - buziaki - Margot :)
OdpowiedzUsuńHihihihi;) No chyba już się nie da:D Sukienka chyba ma rzeczywiście potencjał... Jeszcze dam jej szansę:D
UsuńBuziaki!!!
Takie zakupy pod wpływem impulsu, to ja tylko te za złotówkę ;)
OdpowiedzUsuńMnie się czapka bardzo podoba - jako czapka. Całość bardzo zgrana! Spójność kolorystyczna, wzorzysta. Widać w tym pomysł ;) :)
Ta sukienka ciut więcej kosztowała...do dychy:D
UsuńHehehe, wzorzyście wyszło i to bardzo... Czasami tak mnie nachodzi:D
Dzięki!!!
ta zebra to mi się bardzo podoba!
OdpowiedzUsuńCzyli dobrze, że jej nie wywaliłam ;)
UsuńZebrę to Ci "porywam", fajnie wyszło. Osa - osy nie biorę, zostawiam ha!ha!
OdpowiedzUsuńJak zwykle u Ciebie z humorem, to lubię. Pozdrawiam cieplutko...
Hahaha, bo osa, to już wariatka na maxa:D
UsuńDzięki Basiu!!! Buziaczki!!!
Świetny pomysł na sukienkę:)))czapko torebka fantastyczna:)))ślicznie wyglądasz:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu!!!
UsuńFajna ta zebra, Edytko jesteś bardzo zgrabna - super wyglądasz!!! :)
OdpowiedzUsuńDzięki Lila:)))
UsuńBo moda to zabawa. Liczy się pomysł i wyobraźnia. :-))
OdpowiedzUsuńNo własnie! Bawmy się! :D
UsuńEdytko jesteś moją bratnią duszą :)!!! Bardzo często kupuję pod wpływem impulsu.Zwłaszcza jeśli jest to lumpek i ciuch kosztuje grosze, tam we wszystkim widzę potencjał :D!!!
OdpowiedzUsuńSzmizjera/narzutka fajna jest. Zebry jeszcze wrócą na wybiegi (mam dwie kiecki więc nie mają wyboru ;)). Torba/czapa niezwykle jest oryginalna!!! Połączenie wzorów i kolorów odważne, ale pasuje mi do Ciebie idealnie :)!!!
Hahaha :D Tylko szafy mamy za małe na te skarby:))
UsuńDzięki wielkie!
Ach Ty szalona kobieto! To jest świetny pomysł z tą sukienką/narzutką czy czym tam jeszcze. Kupuję ten pomysł:)) przypadł mi do gustu:)
OdpowiedzUsuńTeż mi się zdarza coś kupić, czasem bez pomysłu właśnie, a potem kombinuję, co z tym fantem zrobić. Kobity chyba tak mają, pozdrawiam😊
Da się z tym żyć:))
UsuńDobrze zrobiłaś bawiąc się jej fasonie, bo bardzo fajnie w tym zestawie wygląda:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :))
UsuńFajna ta zebra! I fajny pomysł z ubraniem jej w ten sposób, dzięki temu z sukienki zrobiłaś narzutkę :) Ja kiedyś uwielbiałam łączyć taki wzorek z fuksją lub turkusem, teraz jednak lepiej się czuję z przy beżu, czerni i bieli :) Fajnie wyglądasz, tylko czemu butów (zresztą bardzo cool) nie zapięłaś? :p
OdpowiedzUsuńHahaha:D Bo lubię te buty rozpięte:D
UsuńCo do kolorystyki, to u mnie tez zależna jest od nastroju:))
Dzięki!!!