Miłość do szmaragdu i zieleni przyszła do mnie niespodzianie...
Wraz z nastaniem rudej czupryny:))
Przez lata nie cierpiałam zielonego!
"Nigdy nie mów nigdy" - wiem, to już po sobie:))
Za to szpilki lubiłam zawsze!
Nie ganiam w nich na co dzień,
ale czasami mam chęć osadzić w nich stopę i poczuć się bardziej kobieco:))
Luby mój nie musiał upolować krokodyla,
abym mogła sobie takowe sprawić;)
Wystarczyła wyprzedaż grudniowa;)
abym mogła sobie takowe sprawić;)
Wystarczyła wyprzedaż grudniowa;)
Hm...
Jak tak patrzę na to co wymodziłam,
to przychodzi mi na myśl jeszcze jeden film -
- oprócz tego "Miłość, szmaragd i krokodyl"klik ,
a mianowicie "Żony ze Stepford" klik :))
Bo jak dla mnie jest perfekt!:D
Ale nie ma obawy, to tylko wrażenie!
Bo włosy mam nie do końca zakręcone,
a oko niedomalowane, bo kichnęłam w trakcie;)
Rozmazało się nieco, więc wyszedł prawie smokey eye:))
Sweter niedoprasowany na plecach,
a od naszyjnika urwał mi się jeden kamień:D
Sweter niedoprasowany na plecach,
a od naszyjnika urwał mi się jeden kamień:D
No i nie będę idealnie dreptać w szpileczkach non stop.
Jak mnie najdzie ochota wskoczę w trampki!
I dlatego już się nie mogę doczekać wiosny!
Tęsknię za moimi trampeczkami!
A pasują mi do wszystkiego:D
Do tego naszyjnika też!
Tutaj KLIK dowód sprzed trzech lat:))
I mój pierwszy zielony ciuch - sukienka!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Szpilki - Reserved
Spódnica - Mohito
Sweter - Laetitia Mem (od siostry)
Torebka - Dorothy Perkins
Naszyjnik - Medicine
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Śliczna z Ciebie Żoneczka, szmaragd i ultramaryna cudnie korespondują, a krokodyl spina całość pięknie, muszę się przyjrzeć dokładnie, czy przyznałaś się do tych wszystkich karygodnych niedociągnięć, czy coś tam ukryłaś przed krecikiem, ale wcześniej sobie kichnę :) Piękny Weekend przed nami, hurra :)))
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńI jak cudnie kolorowo w Twoim nagłówku blogowym :))) Jola zmiany, Ty zmiany, rozglądam się za następnymi :))
OdpowiedzUsuńTrzeba było zrobić wiosenne porządki! Na blogu już nastają, a w domu poczekają;)
UsuńHahhaa, niedociągnięcia są, ale wiem jak je ukryć;)))
Miłego, ekstra weekendu Ola!!!:*
jak dla mnie tez jest perfekt
OdpowiedzUsuńzwlaszcza ze zielony to moj ulubiony kolor
choc ciuchowo moze tego nie widac
No właśnie! Mało zieleni u Ciebie:))
UsuńDzięki:D
Piękny zestaw, prezentujesz się bardzo elegancko!
OdpowiedzUsuńDziękuję!!!
UsuńSzpilki są piękna ale nie tylko one:))ślicznie wyglądasz:))ja też lubię szpilki ale coraz mniej je zakładam:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńZielenie uwielbiam! Pozostało mi po tym jak kiedyś tez ruda bywałam:) A Ty wyglądasz perfekcyjnie, nawet w pogniecionej bluzce i rozmazanym makijażu (czego absolutnie sie nie dopatrzyłam). Szpilki genialne!!! Pozdrawiam i razem z Tobą oczekuje wiosny ❤
OdpowiedzUsuńHehehe ;) Fota ostatnia z telefonu, więc zmazał co trzeba ;)
UsuńSzpilki potwierdzam! Są genialne!!!
Buziaki!!
Zatkało mnie;) fantastycznie wyglądasz!!!! Biorę wszystko, nie wiem co ładniejsze:)
OdpowiedzUsuńAle się odstawiłaś! Bosko!!
Zaszalałam:D Czasami trzeba!:D
UsuńDzięki wielkie!!!
Zielony jest o.k. zawsze lubiłam ale w niewielkich ilościach.
OdpowiedzUsuńTwoje zielenie są świetne, spódnica super a szpilki "porywam" są cudne.
Dla mnie jest perfekt.
Pozdrawiam serdecznie...buziaki...
A dla mnie, to był najgorszy kolor na świecie!
UsuńI proszę jak mi się zmieniło:D
Dziękuję Basiu!! Buziaki!!!
Kochana, plecy niedoprasowane! no to dobrze, że nam ich nie pokazałaś ! ;DDD a zielonego tez baaardzo długo nie lubiłam ;) a stylówkę podziwiałam już na insta , jest rewelacyjna!!! :) Buziaczki :)
OdpowiedzUsuńHahaha, jak ma być czegoś nie widać, to zawsze zaoszczędzę na prasowaniu:D
UsuńDziękuję Madziu!!!!
Wczoraj tu weszłam, miałam coś napisać, ale skończyło się na oglądaniu "Żon.." Ale tego filmy z lat 70'. Tam nie miały szpilek :D Muszę jeszcze przypomnieć sobie ten z Kidman. A Ty filuternie klasyczna i elegancka. I nie widać żadnych niedoskonałości! :) :)
OdpowiedzUsuńA tego starego nie oglądałam! Muszę go sobie wyszukać:))
UsuńHihihi, ja zawsze poukrywam co trzeba;))
Widzę, że oficjalnie rozpoczęłaś wiosnę nową grafiką - super :) . Ja po prostu uwielbiam te Twoje szpilki !!! Coś pięknego stworzyłaś - niby na luzie, a taaaaak elegancko. Kolory idealne, po prostu ślicznie. Miłej niedzieli - buziaczki - Margot :)
OdpowiedzUsuńHahaha, takie wiosenne porządki lubię najbardziej:))
UsuńTeż uwielbiam swoje szpileczki i jak się okazuje pasują do wszystkiego!
Dzięki Margot!!!
Te wężowe szpilki sa boskie. Zazdroszczę kochana, bo Tobie pięknie i w szpilkach i w trampeczkach. Zieleń Ci pisana, nie uciekniesz od niej, bo zieleń to kolor optymistów. No doczekałyśmy się . Wiosna już tuż tuż, choć jeszcze zima za dupę wciąż trzyma. Uprzejmie donoszę, że widziałam żurawie. Życie stało się piękniejsze. Buziaki Królowo Danka
OdpowiedzUsuńOj są! I niedrogo kosztowały, bo 79 zł po przecenie:))
UsuńJa też widziałam żurawie!!!! Więc oczekuję, że puści już tę dupę i spieprzy w dal, ta zima!:D
Dziękuję Danusiu:))
Taro podziwiam twój humor i ciebie jako całość: ) Potrafisz cudownie dobierać kolory i podkreślać swoją urodę. Wyglądasz pięknie i bardzo młodo. Ten kolor i buciki to bardzo mi się podobają. Masz świetny nagłówek, ta żółta sukienka ...: ) Bardzo lubię Ciebie i twojego bloga. Jeśli chodzi o takie tam niedoprasowania...mniej o jeden klejnocik... Ty jesteś niesamowita i takie ,,pierdołki,się nie liczą, buziole.
OdpowiedzUsuńDziękuję Jolu serdecznie!!!
UsuńPrzyznaję, że zawsze kładę nacisk na "młodowyglądanie":D
Nic na to nie poradzę, ale lubię być młodsza niż jestem...i ładniejsza;))
Jeszcze raz dziękuję!!!
Buziaki!!!
zakochałam się w tych butach - są po prostu obłędne! a Twoje podejście do mody - niebanalne! :)
OdpowiedzUsuńI cena niezła - 79 zł!
UsuńHehehe, lubię ubierać się po swojemu:D
Oj tak, szmaragd to zdecydowanie Twoj kolor! Pieknie sie w nim prezentujesz :)
OdpowiedzUsuńMogłam go wcześniej polubić ;))
UsuńDziękuję!!!
Bardzo lubię te kolorki i takie zestawienia. Super wyglądasz, młodo i elegancko.
OdpowiedzUsuńPiękny naszyjnik!
OdpowiedzUsuńAch... szpileczki cacuszko !!! Przepięknie wyglądasz w takich kolorkach i dobrze, że napisałaś o tych wszystkich niedoskonałościach w tej stylizacji, bo wcale bym nie zauważyła haha... Ale przyjrzałam się jeszcze kilka razy Twoim fotkom i nadal nic nie widzę :-) Dobrze to wszystko ukryłaś spryciarko :-) Buziolki kochana Taro.
OdpowiedzUsuńHahaha :D U mnie nigdy nie jest perfekt ;)
UsuńDziękuję Krynia!!!
Te kolory idealnie do siebie pasują, szpilki cudne, nawet takie mierzyłam, ale nie kupiłam. Wiosno przybywaj
OdpowiedzUsuńCzemu nie kupiłaś?! Super są:)))
UsuńDzięki Marzenka:*
Ola la jak elegancko, kolory piękne! Spódnica i buty - rewelacja!!! Zresztą całość jest piękna!!! Szpilki też bardzo lubię, czasami tak tylko dla siebie (a może nie) zakładam i chwilkę śmigam po domu by się nimi nacieszyć ;)
OdpowiedzUsuńWyglądasz śliczne!!! :)
Hihihi, mam tak samo! Jak nie mam okazji do wyjścia, to zakładam choć na chwilę w domu:D
UsuńDziękuję Lila!!!
pięknie wyglądasz!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: www.roxyolsen.blogspot.com
Dziękuję!!!
UsuńWeszłam tak tylko się odhaczyć.
OdpowiedzUsuńEdytko, ładnemu we wszystkim ładnie. (*_*)
___Tess.
Miło mi, że zajrzałaś:)))
UsuńBuziaki!!!
Świetnie wyglądasz! A te szpilki... rewelacja!!! Zakochałam się normalnie.. :D
OdpowiedzUsuńJa się też w nich od razu zakochałam!
UsuńDziękuję!!!
Och, ja zielony wielbiłam zawsze. Nawet jako czarna czarnula :).
OdpowiedzUsuńPięknie dziś wyglądasz Edytko!!! Wszystko zgrane na medal, od rudej czupryny, po śliczne szpileczki na zgrabnych nóżkach :)!!!
Pozdrawiam serdecznie :)!!!
Hehehe, dzięki wielkie Justynka! Aleś mi przysłodziła:))
UsuńBuziaki!!
Piękny, elegancki zestaw a kolorystyka wręcz cudowna :-)
OdpowiedzUsuń