Makowa Panienka dorwała makowe dżinsy w Zarze!
Gdy je tylko dostrzegła,
od razu wiedziała, że będą jej ulubionymi tego lata:))
od razu wiedziała, że będą jej ulubionymi tego lata:))
Dla niecierpliwych i ku oszczędzeniu czasu
oraz dla niezainteresowanych masą zdjęć:
- bluzka z Mohito zeszłoroczna:D
- torebka ze Święta Śliwki chyba ;)
- sandały Clarks;
- spodnie z Zary:))
- a tutaj KLIK , skąd Makowa Panienka:D
Wytrzymałych zapraszam na spacer po Lublinie:))
Ostatnio byłam tutaj w 2013 w połamanych okularach KLIK;)
Tym razem porządniejsza,
bo nawet bluzkę wyprasowałam;)
Zamek w Lublinie wart jest odwiedzenia!
Oprócz kolekcji broni, rozmaitych ciekawostek...
....Oraz wspaniałych pamiątkach po czasach zamierzchłych....
Zamek posiada naprawdę imponującą kolekcję obrazów!
Matejki, Kossaka, Chełmońskiego i innych, których mniej kojarzę;)
Matejko - Unia Lubelska klik |
Dzięki nim można zobaczyć niezłą rewię mody:D
Szkoda, że nie można nic przymierzyć:))
Zamek posiada basztę!
Niewielką co prawda, ale do wejścia:)
Jeśli komuś mało, to może jeszcze zdobyć Wieżę Trynitarską!
Najwyższy punkt widokowy w Lublinie! KLIK
A jakże!
Wlazłam! :D
Warta wspinaczki!:))
Oprócz wspaniałych widoków na szczycie, ma też inne ciekawostki:))
Na przykład wejście i wyjście na taras przez okno:D
A do tego tajemnicze wnętrza pełne zakamarków...
Fajnie zwiedzałoby się ją nocą... ;))
Fotograf się załapał;)
Oprócz wieży i zamku,
Lublin może się pochwalić klimatycznym Rynkiem.
Jak dla mnie wciąż jest zagadką czemu tyle lat po wojnie,
wciąż nie odbudowanym;)
Ta mieszanina starego z nowym dobrze się sprawdza:))
Dla mnie, to "stare" jest zawsze ciekawsze:))
Dzięki niemu było gdzie kręcić
takie filmy jak np. "Czarne Chmury":D
Co się tyczy "nowego", to wypierniczyłabym te reklamy z murów
i samochody z centrum rynku.
Podsumowując - super wyprawa!
Lublin wart jest obejrzenia:))
Krecik też poleca:))
Trochę zmęczony, bo po wyprawie nad morze, miał dwa dni na pranie,
przepakowanie i wyjazd na wschodnią część kraju:))
A po powrocie - jeden dzień przerwy i wyprawa do Karpacza!
Makowa Panienka wymęczyła go na maxa;))
Fot. Mąż:))
Spodnie - Zara
Bluzka - Mohito
Torebka - bazar
Buty - Clarks
Okulary - Auchan
Kolczyki - bazar
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Lublin jest przepiękny!!! Kiedyś pojedziemy tam na dłużej :)!!!
OdpowiedzUsuńSpodnie z Zary wywołały szybsze bicie mego serducha!!! Uwielbiam hafty, a na portkach jeszcze nie mam !!!
Zgadza się! Ma swój urok:))
UsuńA do Zary zaglądam rzadko, ale coś mnie tam ściągnęło... Już na wejściu ujrzałam te portki i wiedziałam, że muszą być moje:D
Super wycieczka :) Pięknie wyglądasz. Promieniejesz :) Znowu Cię nosi po wieżach. Mam nadzieje, że M. jakby co, to Cie łapie :)
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Was obojga :) :) :)
Hahaha:D Kazał mi sie oprzeć o tę metalową barierkę, a póżniej krzyczał, że nie sprawdziłam czy stabilna:D Chyba by nie zdążył mnie złapać:D
UsuńBuziole Soniu!!!
Dawno tam nie byłam i widzę, że Lublin bardzo się zmienił. A Ty jak zwykle wspinasz się po wieżach. Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńŻadnej wieży nie przepuszczę:D
UsuńWarto czasami wracać do miejsc już zwiedzonych...Wciąż się wszystko zmienia:))
Buziaki Krysiu!!!
Nie znam, nie byłam, zarobiona jestem...;) świetne zdjęcia z super wycieczki :))) Kwitniesz i promieniejesz :))) Takie gatki to bym sama przytuliła, a bluzeczka...no miodzio ;)))
OdpowiedzUsuńHehehe;))) No widzisz, to chociaż tutaj obejrzałaś kawałek Lublina:D
UsuńDziękuję Lila!!!! Wiadomo, że bluzeczka najlepsza:D
Jestem - widzę - podziwiam, Twoje zdjęcia.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o modelkę, to świetne spodnie i torebusia dopasowana do nich.
Hiszpańska bluzka dopełnia całości.
I znów Cię nosi Skarlet.
___Tess.
Dziękuję Tess!!! :* Też w imieniu męża mego, który pomimo mego opierniczania czasami, natrzaska mi tyle fajnych zdjęć, że aż żal je odrzucać:))
UsuńMąż miał urlop, to trochę pozwiedzaliśmy...Ale życia zabraknie żeby wszystko obejrzeć:))
Buziaki kochana!!!!
Ładne są te hafty! Takie subtelne, malarskie. Co jest ciekawe, to mnie zazwyczaj od takich ozdób na spodniach odrzuca, ale w Twoim makowym wydaniu są fajne!:)
OdpowiedzUsuńNaprawdę są ładne! Ja tez zbytnio nie przepadam za takimi ozdobami na portkach, ale tym nie mogłam się oprzeć:))
UsuńŁadne miasto, nie pamiętam kiedy tam byłam, warto pomyśleć...
OdpowiedzUsuńZdjęcia świetne zrobiłaś, powspinałaś się /jak zwykle/, "pokaz mody" zaliczony ...
Spodnie super a z tą hiszpańską bluzka /nawet wyprasowaną ha!ha!/ wszystko świetnie zagrało.
Pozdrawiam...buziaki...w Karpaczu byłam rok temu...
Dziękuje Basiu! Mąż mi się postarał z tymi fotkami:))
UsuńA ja lubię jak stylówka chociaż ciut pasuje do wycieczki;)
Chyba wyszło:D
Karpacz, a raczej wyprawy wokół niego, też będzie!
Buziaki!!!
O tak , postarał się, wielkie brawa dla męża.
UsuńStylówka musi pasować do wycieczki, bo w przeciwnym razie robi się śmiesznie ha!ha!
Wyszło, wyszło i to super.
No właśnie! Szczególnie jak jest się szafiarką:D
UsuńHihihi;))
Buziole Basiu!!!
W Lublinie byłam 100 lat temu i byłam zachwycona ☺ Dziś jestem zachwycona Twoimi kolorami, makami i haftami, przecudne torebka 💚 Buziole ☺
OdpowiedzUsuńChyba przypasowały te maki i hafty do miasta:D
UsuńDziękuję Ola!!! Buziole!!!
Z wielką przyjemnością zwiedzam razem z Tobą:))naprawdę warto zobaczyć:))super spodnie i jeszcze bardziej super bluzka:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńFajnie, że wycieczka Ci się Renu podobała:))
UsuńDziękuję i pozdrawiam cieplutko:*
Znam Lublin, stare miasto, to rzut beretem ode mnie. Legendę o czarciej łapie też. Pięknie pokazałaś ten Lublin. Co do Twojej stylówki, wakacyjnie, fajnie, ciekawie, bluzka jest cudna, a Zary u mnie nie ma więc zazdraszczam portek. Idealnie pasują do torebki, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ja tam dopiero drugi raz byłam:))
UsuńTe portki zaczarowały mnie w sekundzie! I jak się okazuje, pasują mi teraz do wszystkiego:D
Buziaki Marzenka!!!
Nie miałam pojęcia, że Lublin jest takim pięknym miastem! Koniecznie muszę go zobaczyć na własne oczy:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
W Polsce jest wiele pięknych miejsc, o których nawet nie mamy pojęcia:))
UsuńLegenda, że aż ciarki przechodzą :) Fajne mamy te legendy w Polsce, szkoda, że coraz bardziej zapominane.
OdpowiedzUsuńUbrań pewnie nie możesz przymierzyć, bo by się na tobie rozpadły, takie stare już niestety są :)
Też mnie często denerwuje, gdy w fajnych "starych" miejscach jest pełno reklam i samochodów. Cały urok szlag trafia, ale ludzie już tego nawet nie widzą, takie rzeczy to norma.
Świetnie wyglądałaś, a dżinsy są super! :)
Kiedyś miałam okazję pomierzyć takie ciuchy, ale były szyte współcześnie:))
UsuńFajnie byłoby zagrać w jakiś filmie kostiumowym:D
A z tymi reklamami, to u nas masakra... Zawalają wszystko:/
Dzięki:D
Czytałam z wypiekami :) . Legenda świetna i ta czarcia łapa ;) straszne !!! A suknie cudowne, bardzo lubię takie muzea z ubraniami. Makowe spodnie fantastyczne, wraz z kobaltową bluzeczką wyglądasz w nich pięknie . Buziaki - miłego dnia - Margot :)))))
OdpowiedzUsuńWart obejrzenia ten Lublin! Przyznam, że myślałam kiedyś, że nie będzie co w nim obejrzeć... A jednak:D Te nasze miasta mają to COŚ:))
UsuńDziękuję Margot:*
Byłam w Lublinie jakieś 10 lat temu ostatnio, a ten zamek mi się kojarzy z więzieniem, które tam było. Kupę ludzi w nim wymordowali. Lublin ogólnie piękny, stare miasto. Gacie super(a ja w Zarze bywam raz na ruski rok), kwiatkowy ałtfit symaptyczny, super wyglądasz! :) :) ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda.. Ta baszta była więzieniem... Jest tam wystawa i opis wszystkiego.. Jak człowiek sobie pomyśli, że teraz biega radośnie po tych schodkach, a kiedyś ciągnęli po nich umęczonych ludzi...:( Dlatego takie rzeczy zatrzymuję dla siebie i na przykład nie ma zdjeć z Majdanka z poprzedniej wycieczki... Każdy powinien, to sam zobaczyć i przemyśleć..
UsuńW Zarze też rzadko bywam, ale widać warto do niej czasami zajrzeć:D
Miałam ichotę na te spodnie ale na mnie źle leżały. Na Tobie wyglądają świetnie, bluzka hiszpanka idealnie tutaj pasuje. W Lublinie byłam ostatnio 2 lata temu na weselu, więc nie miałam okazji zwiedzać a szkoda, bo to piękne miasto.
OdpowiedzUsuńDzięki Ela! Ja się cieszę, że na mnie pasowały! Bo ze spodniami, to różnie bywa:D
UsuńPiękne zdjęcia. Świetnie oddają klimat Lublina. Lublin grał nie tylko starą Warszawę w "Czarnych Chmurach" ale nawet Paryż w "Chopin. Pragnienie miłości". Co prawda zadżumiony. No, ale Paryż :) Stare Miasto jest niezwykle urokliwe. Jest co pozwiedzać :)
OdpowiedzUsuńO proszę! Że grał Paryż, to nie wiedziałam:))
UsuńA urokliwy jest naprawdę!
Makowa Panienka eksploruje świat :) Nigdy nie byłam w Lublinie a widzę, że wielka szkoda, bo miejsce piękne. Ja też lubię takie połączenie starego z nowy, oczywiście wszystko w granicach rozsądku i dobrego smaku. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNaprawdę piękne miasto! Miałam okazję je odwiedzić, bo mąż mój jest z tamtych stron:D
Usuń