Na wstępie zaznaczam, że wpis nie jest sponsorowany :)
Tusz dostałam od fajnej koleżanki,
która przesłała mi go aż z Paryża 😊
Produkt
typu 3 w 1.
"Jako
klasyczny tusz do rzęs, aby dodać rzęsom KOLORU,
podkreślić je, delikatnie wydłużyć i podkręcić dla uzyskania naturalnego efektu.
Jako
bazę pod maskarę, która doda rzęsom OBJĘTOŚCI i wydłuży je.
Na Twoją
ulubioną maskarę, aby UTRWALIĆ ją i sprawić,
że stanie się wodoodporna i
nie będzie się rozmazywała."
Pojemniczek z tuszem jest mniejszy niż standardowy,
co warto zaznaczyć.
6 ml za ok.129zł.
Przeciętny pojemnik ma 9 ml.
I znowu jestem niezadowolona...
Za tę cenę i markę spodziewałam się efektu WOW!
Tusz rozczarował mnie już po pierwszym nałożeniu.
Aczkolwiek dodał rzęsom koloru, delikatnie wydłużył i podkręcił.
Czyli spełnił pierwszą obietnicę producenta.
Jednak takie właściwości ma każdy kosmetyk tego typu.
Wypróbowałam go więc
jako bazę pod maskarę.
Rzeczywiście dodał rzęsom objętości i długości.
Ale równie dobrze można powiedzieć,
że spowodowało to nałożenie dodatkowej warstwy tuszu Bell.
Niestety spowodował efekt, którego nie cierpię.
Mianowicie tzw. "musze łapki",
czyli wyginanie się końcówek rzęs.
Dla porównania - rzęsy pomalowane tuszem Bell bez bazy,
nie dostają "muszych łapek".
Szczoteczka też nie przypadła mi do gustu.
Krótka - niewygodnie nakłada się nią tusz.
Trzeciej opcji nie wypróbowałam, czyli na maskarę, aby ją utrwalić i sprawić,
że stanie się wodoodporna i nie będzie się rozmazywała.
Takie właściwości ma już mój tusz Bell żródło:))
Nie sprawdziłam też jej wodoodporności,
ale jeśli można ją zmyć zwykłym mleczkiem,
to nie wiem czy jest taka ekstra ;)
Plusy:
- dostałam tusz w prezencie:)
- delikatnie, prawie niewidocznie podkreśla rzęsy
- do super naturalnego makijażu typu "nomejkap" idealna:)
- można ją zmyć mleczkiem
Minusy:
- wysoka cena ok. 129 zł
- mała pojemność 6 ml
- niewygodna szczoteczka
- zbyt słabo podkreśla rzęsy samodzielnie
- po nałożeniu na nią tuszu, wyginają się końcówki rzęs
- słaba wodoodporność (nie wiem czy wytrzymałaby deszcz i basen)
Podsumowując:
Jeśli macie ochotę ją sprawdzić, to nie zabraniam,
ale gdyby siostry mnie zapytały czy warta zakupu,
Tusz mogłam wypróbować, bo znowu mam swoje rzęsy:)
Pamiętacie jak opisywałam swoje doświadczenia z doklejanymi?
Tutaj KLIK można o tym przeczytać :)
Niektóre z Was przestrzegały mnie, że mogę stracić naturalne rzęsy.
Troszeczkę też się tego bałam,
szczególnie po doświadczeniach z odżywkami stymulującymi ich wzrost,
po których właśnie je utraciłam... tutaj klik o tym :/
Jednak jak się okazuje rzęs nie straciłam!
Są gęste i w normie.
Nigdy nie miałam naturalnie dłuugich rzęs,
dopiero dzięki tuszom taki efekt uzyskuję ;)
Na dowód, poniżej zdjęcie z 2014.
Do sztucznych rzęs wrócę na wiosnę:))
Zwyczajnie się przeziębiłam jesienią i nie dałabym rady wyleżeć 2 godziny,
więc stwierdziłam, że wykorzystam to na przerwę
i sprawdzenie jak tam moje naturalne rzęski:))
Ale tęsknię za nimi!
O połowę skracają czas malowania i demakijażu...
No i jak wstajesz rano, to jesteś piękna 😊 😉
Niebawem moja opinia na temat serum do twarzy
Yves Rocher Esencja Podwójny Efekt Elixir Jeunesse:)
Koleżanka Paryżanka
sprawiła mi ogromną radość kilkoma kosmetykami. 😊😘
Dzięki niej mogę wypróbować kilka ciekawostek.
Czeka też w kolejce L`oreal Ekspert Wieku :)
I relacja z reklamacji tego cudu redukującego zmarszczki;)
Efekt faktycznie cienki jak na taką cenę, chociaż miałam inne tej marki i byłam zadowolona :) Mam znów zbyt wrażliwe oczy na Bell :))
OdpowiedzUsuńAż byłam zaskoczona, że taki słaby! Może na innych rzęsach lepiej by się sprawił, ale na moich sama widzisz jak jest...
UsuńBell nie jest jakiś super-ekstra, ale w porównaniu z nim, to mistrz!;)
Ach Ty nasza testerko - świetnie nam podpowiadasz :)))) Dzięki - kisses - Margot :)))
OdpowiedzUsuńWpadłam w nałóg testowania:D
UsuńJuż miałam z tym skończyć, a tu mi koleżanka podrzuciła kilka kosmetyków...i znowu mnie wzięło:D
Szczera opinia, zdjęcia pokazują róznice...
OdpowiedzUsuńPurpurowyKsiezyc
Dlatego porobiłam parę fotek, bo ciężko uwierzyć, że tusz tej marki może dać taki efekt bez efektu;)
Usuńi love your dress it's beautiful,Thanks for sharing this blog its very informative and useful for use.
OdpowiedzUsuńแตกใน xxx
Thank you for the kind words :))
UsuńJa mało tuszowa jestem, wolę własnie sztuczne rzęsy, takie jeden do jeden - ale przy moich silnie pomniejszających okularach to właściwie bez różnicy, i tak nie widac :(
OdpowiedzUsuńMoje też były 1:1!
UsuńHehehe, to może powinnaś zrobić te gęstsze:D
Edytko dzięki,przynajmniej nie mam złudzeń, a od E L przykrycia sińców pod oczami, bo zrobiły mi się silniejsze kiedyś i poszłam do salonu, to dostałam zapalenia oka. Uściski
OdpowiedzUsuńCzyli jednak nie taka dobra marka we wszystkim... Bo ich podkład jest bardzo wychwalany..:)
UsuńDlatego warto się dzielić takimi doświadczeniami z kosmetykami:)
Buziaczki!!!
Czyli, nie wszystko, co drogie, to dobre. I to nie poraz pierwszy. Miałam całkiem niedawno taki "lepszy" tusz z taką wygiętą szczoteczką, ale mi nie pasił i do tego czarny, a ja raczej brązów albo szarych używam, więc odsprzedałam koleżance. Jej się spodobał. Co kto lubi:)
OdpowiedzUsuńNo ale Twój w końcu z Paryża i darowany :)) To już coś :))
Dokładnie! Już się kilka razy przekonałam, że te marki z tzw. wyższej półki są przereklamowane:/
UsuńMój z Paryża, więc na pewno oryginalny. Bo od koleżanki słyszałam, że te "zagramaniczne" marki "robione" w Polsce są oszukane;)
Ja już od kilku, a może kilkunastu sztuk używam tuszu z Eveline . Nie ma co przepłacać :-)
OdpowiedzUsuńTeż Eveline używałam! Super był!
UsuńA wczoraj Lovely za 8 zł kupiłam - taki w żółtym pojemniczku. Już od pierwszego mażnięcia jest ekstra!
Szału nie ma;). Tusze Bell są świetne - lubię te niewodoodporne, bo się lepiej zmywają;).
OdpowiedzUsuńNa sztuczne rzęsy 1:1 chyba się nie zdecyduję, bo obawiam się, że będzie jak z hybrydą na paznokciach - szybko mi się znudzi i zacznie mnie wkurzać, że po 3 tyg. muszę znowu iść do kosmetyczki. Poza tym w makijażu lubię zmiany i czasami w ogóle rzęs nie maluję, ale za to usta mocno.
No nie ma...aż w szoku byłam, że taki marny...
UsuńTeż używam niewodoodpornych tuszy! I nawet w deszczu, pod okularami, co prawda, ale dają radę:D
A co do sztucznych rzęs, to niestety taka ich wada, że trzeba je uzupełniać!
Ja zawsze maluję! Dlatego te sztuczne tak mnie zachwyciły! I nawet zniosłam to 2-godzinne leżenie;)
Z tych wszystkich efektów najlepiej wyglądały sztuczne, bo były idealnie zrobione, też tak bym chciała. Póki co stosuje odżywkę, z wielkimi przerwami. Tusz drogi, lepszy wg mnie jest Gosh i Pupa, teraz mam Bourjois, świetnie pogrubia i podkręca bez muszych łapek. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZniżki w Hebe były i miałam chęć na Bourjois, ale nie wiedziałam, który wybrać i w końcu nie kupiłam;)
UsuńA do sztucznych jeszcze wrócę! Tylko, że mi moja Pani Kasia zmieniła miejsce pracy...I znowu szukam stylistki rzęs...
Buziaki!!!
Gdybyś nie napisała recenzji, to nie pomyślałabym, że taki markowy i drogi! tusz da tak słaby efekt. Ja ostatnio kupiłam L'Oreala, bo Pani w sklepie mi poleciła na wrażliwe oczy (takie mam) i niestety kilka minut po aplikacji, tusz zaczął podrażniać mi powieki. Powróciłam do swojego "bezmarkowego" tuszu za 7zł, który przynajmniej w miarę się sprawdza i nie przyprawia mnie o łzy. A może też wypróbuję Bell - bo widzę, że jest chwalony, a ja go nigdy nie miałam.
OdpowiedzUsuńTez byłam zaskoczona! Gdybym go kupiła, to bym się wkurzyła.;)
UsuńNa szczęście, dzięki koleżance, która mi go podarowała, nie straciłam kasy:)
Co do L`oreal, to ich kremy mi nie podchodzą...
A Bell jest całkiem niezły!:D
Uwielbiam ta maskarę :-)
OdpowiedzUsuńMoim ulubieńcem nie została;))
UsuńMuszę Ci powiedzieć, że mam cienkie i krótkie rzęsy, kiedyś były długie i gęste i często lepiej sprawdza się u mnie tani tusz niż drogi.
OdpowiedzUsuńTez przestałam te droższe kupować, bo albo nie było różnicy albo były wręcz gorsze...
UsuńOj, myślałam, że Estee lepiej sobie poradzi z rzęsami :)
OdpowiedzUsuńMoże jak dziewczyny mają lepsze rzęsy od moich, to wypada lepiej...
UsuńJa też po rzeczach za wyższą cenę spodziewam się efektu "wow" i jestem bardzo zawiedziona, gdy tak nie jest. Dobrze, że chociaż z własnej kieszeni się nie wykosztowalas a i dobrze, że koleżanka jest z gestem:)
OdpowiedzUsuńJa właśnie też tego oczekuję!
UsuńJestem wdzięczna koleżance za prezent i że mi zaoszczędziła kosztów:)
Efekt nie powala faktycznie, a może to tester bo taka nietypowa mała szczoteczka. Jakbyś prawie nic nie nałożyła. Duże zaskoczenie. Ja od jakiegoś czasu używam Mabybelline i jestem zadowolona. Niedrogo i jak dla mnie ok.
OdpowiedzUsuńNormalna... Sprawdzałam specjalnie po sklepach internetowych i na portalach np. Wizaż, gdzie też czasami testy wrzucam.
UsuńPodana identyczna pojemność i cały tusz.
No i też nie wszystkim dziewczynom przypadł do gustu...
Hehehe, też byłam zaskoczona... Maluję, maluję, a tu taka bida...;)
Ja osobiście używam maskary z Mabybelline i bardzo sobie ją chwalę :)
OdpowiedzUsuńTeż miałam maskary tej firmy i tez je chwalę:)
UsuńJa moich rzęs nie mam wcale, nie byłyby widoczne na żadnym zdjęciu, chyba że mikroskopowym ;) Teraz jest właśnie ten moment, bo z powodu chorowania nie uzupełniałam doplejanych i pospadały co do jednej w końcu, a nawet nie mam już tuszu żadnego żeby zrobić nim kreski chyba ;)) Czekam na termin tego dwugodzinnego leżakowania z utęsknieniem, bo powieki zatrzymują mi się na biuście teraz :)) Buziole :))
OdpowiedzUsuńNo własnie jak tak samo straciłam swoje śliczne rzęski...podczas choroby...
UsuńA teraz mam wielki problem, bo moja Pani Kasia przeniosła działalność i szukam nowej stylistki..
Buziaki!!!
Ludzie lubią żyć złudzeniami i dają się nabierać na nazwy, marki itd. Czasem ze snobizmu zwykłego. Dowartościowują się płacąc dużo. Tymczasem... jest jak jest 🤔 Bell najlepsza 😀
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje, że gdyby zamazać nazwę tego tuszu, to zmasakrowałyby go wszystkie testerki;)) Ale tak jak mówisz...Kobiety czasami dla dowartościowania, sięgają po coś "lepszego";)
UsuńA Bell, to wiadomo... Choć ostatnio zdradziłam ich mascarę dla żółtej Lovely:D
faktycznie bardzo delikatny ten efekt :) pozdrawiamy i zapraszamy :)
OdpowiedzUsuńAż za bardzo;))
Usuń6ml za 129 zł :O aaaaaaaaaaaaaaa a ja używam tuszu za 12 zł z miss sporty i u mnie sprawdza się idealnie, po za tym, ma klasyczną szczoteczkę, bo ja jako chyba jedyna kobieta na ziemi, nie potrafię malować się takimi cudakami :P hahahaha
OdpowiedzUsuńHehehe, też nie lubię takich powyginanych szczotek:D
UsuńOstatnio Lovely za 8 zł sobie kupiłam i wymiata!:D
Tuszu nie znam, masz rację cena wysoka ale gdyby był tego wart to można by się skusić.
OdpowiedzUsuńNie mam zbyt długich rzęs, maluje zawsze a teraz przy okularach trochę mniej je wyciągam, bo zaczepiają o szkła okularów. Pozdrawiam cieplutko, miłego dnia...