Dżinsy, trampki...
... i mogę biegać :D
Ostatnio mam lenia ciuchowego...
Do tego padł mi komp :p
Wkurzyłam się, bo chciałam powstawiać relacje
z wyprawy do Karpacza, a tu kiszka :p
A gdy już odpalił po resecie systemu
i zanim pobrał z 500 aktualizacji.... to trochę czasu zajęło ;)
Chodzi na razie, ale chyba pora na nowego lapka...
Mam też lenia zdjęciowego... jak widać ;)
W niedzielę wybraliśmy się do Ciechocinka...
Zawsze się odstawię na taka wycieczkę...
Tutaj klik przykład..;)
Korzystam z okazji aby się obfocić...
A tym razem nawet aparatu nie wzięłam;)
4 foty tylko! Telefonem! ;)
Wena ciuchowa mi padła!
Razem z lapkiem!
Mam nadzieję, że powróci...
Wraz z rudzielcem...;)
Bo jak widzicie mniej żarzę ostatnio.
Farbowanie było ponad dwa miesiące temu - przed wypadkiem.
Głowa już się wygoiła, więc w końcu mogę odświeżyć kolor!
W poniedziałek idę do fryzjera! :D
Już się nie mogę doczekać!
Trzymajcie kciuki za nowy kolor:D
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Spodnie - Zara
Koszula - Mohito
Top - Promod
Trampki - Converse
Torebka - bazar
Okulary - Auchan
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Trzymam kciuki za kolor, za lapka i za wenę ☺ Pozdrawiam jeansową panienkę 😙
OdpowiedzUsuńOla, chyba mnie to zmęczenie wiosenne dopadło, bo nawet na bloga nie chciało mi się wchodzić...
UsuńJa trzymam, bo fryzjet, to poważna sprawa ☺ A ciuchowo\dżinsowo fajnie, dżins zawsze na topie ☺
OdpowiedzUsuńDzisiaj idę...zobaczymy;)
UsuńA dżins, to wiadomo...dżins:D
Mam też lenia, zwykłego i tego ciuchowego, chyba muszę odpocząć ha!ha! Nie mam ochoty na foty, nie ma czasu a jak już się znajdzie to pojawiają się inne przeszkody.
OdpowiedzUsuńTaki zestaw zawsze się sprawdzi, zwłaszcza na wycieczkę, czego chcieć więcej!
Ciechocinek - byłam 4 razy, ode mnie daleko więc w grę wchodzi dłuższy wyjazd. Pozdrawiam wiosennie, buziaki...
Basiu, to ja sobie odpoczęłam od bloga trochę:D
UsuńTen zestaw ostatnio tłukę na okrągło! Co ze mnie za szafiarka...Nudna się robię;))
Buziaki!!!
A ja mam tak samo nie mam weny na ciuchy, szybko i wygodnie :)
OdpowiedzUsuńChyba zmęczenie materiału:D
UsuńMotowa mi się motyw kwiatowy naszywany :)
OdpowiedzUsuńOd razu wpadły mi te spodnie w oko :)
UsuńDobrze wyszło :)
OdpowiedzUsuńDzięki:))
UsuńNo właśnie miałam mówić, że coś przegaszasz nam kochana :(
OdpowiedzUsuńale to pewnie tylko chwilowy spadek formy i szykujesz dla nas jakąś bOOoombę :D
Kurczę, a wiesz, że my wtedy też mieliśmy jechać do Karpacza, tylko mojemu mężowi nagle wypadła zmiana w pracy grrr
a tak to byśmy się spotkały :D
My tam często co niedzielę jeździmy do Sosnówki na rybę do Rybaka, nie wiem czy byliście ? Jeśli nie, to polecam :)
Oj lenię się... Nawet blogować mi się nie chce;))
UsuńW tej Sosnówce nie byliśmy, ale będę pamiętać:D
Buziaki!!!
No ja mam nadzieję, że wena Ci wróci i to szybciej niż się spodziewasz! Tobie i w takim zwyklaku cudnie i świeżo. Jeans, haftowane kwiat - jest energia, jest moc.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty przerobiłam awarię komputera i to taką konkretną, że już prawie nie liczyłam na jego reaktywację, nadal nie mam aparatu i śmigam na wysłużonym staruszku pozwiązywanym drutem i taśmą izolacyjną, który czasem robi zdjęcia a czasem nie, o włosach nie wspomnę bo wypadają na potęgę. Ale może będzie lepiej. Czego Tobie i sobie życze :)
Oby, oby:D:D:D
UsuńNa razie lenistwo totalne! Nawet od bloga zrobiłam sobie odpoczynek...
Musi być lepiej! Przetrzymamy wszystko!
Dzisiaj idę do fryzjera! Albo będzie lepiej albo gorzej;))
Barzdo lubię takie lużne jeansowe stylizacje, jeansy z naszywkami kwiatów mega
OdpowiedzUsuńWszyscy od czasu do czasu tak mamy. Za jakiś czas planuję krótki urlop i chyba pierwszy raz nie wezmę ze sobą aparatu, tylko telefon i może kamerke gopro.
OdpowiedzUsuńCzasami trzeba odpocząć od wszystkiego... Nawet od tego co się lubi:))
UsuńU mnie leń ubraniowy, to norma ostatnimi czasy. Tak samo jak awarie sprzętu. Mój laptop też przeszedł lekkie podrasowanie, teraz aparat fotograficzny mi klęka. I jak tu blogować ;) :/ :D
OdpowiedzUsuńNo... wszystko pada...U mnie też;)
UsuńI wciąż coś się dzieje...
Damy radę! Musimy!
To jest, kochana, wiosenne przesilenie ;) ostatnio tez mam lekki kryzys a do tego mylą mi się daty i wszystko mieszam ;) Oj, trzeba się ogarnąć ;D ale Twój total jeans jest super! :)
OdpowiedzUsuńChyba rzeczywiście dopadło mnie to przesilenie, bo nawet blogować mi się nie chce ;)
UsuńDzięki Madziu!
Buziaki!!!