Majówkowe frędzlowanie w Grudziądzu:))

Zacznę fachowo-ciuchowo:D

Ozdobne szwy bluzki pasowały mi pod kolor spódnicy...

A, że lubię sobie czasami pofrędzlować

 i coś takiego jak "nadmiar frędzli" w moich zwojach mózgowo-modowych,

 nie istnieje - to sobie do kiecki dołożyłam torebkę frędzlującą:D

I tak właśnie, 1 maja, 

frędzlowałam po Grudziądzu:D

 Dopadłam Kopernika na ławeczce:D

Nie chciał przyznać, że ziemia jest płaska,

 więc zażądałam zapłaty!

Podziwiałam kolorowe parasolki:D

I wieżę!

Odbudowaną od podstaw na wzgórzu zamkowym:D

Już ją kiedyś zdobyłam :D

Tutaj KLIK

 Więc tym razem jej odpuściłam;)

  Zajęłam się wdzięcznym pozowaniem 

i podziwianiem widoków ;) :D 😜

 Fota "we bzie"  być musi... 

Aby zostać prawdziwą szafiarką,
brakuje mi jeszcze takiej w makach! ;))

I trzeba było uciekać...

.... bo padać zaczęło!

Dałam radę nawet po kamieniach 😜

Na zamek do Radzynia Chełmińskiego! 

Bo bez zamku, wycieczka nieudana:D

Ale o tym póżniej...

Jeszcze tylko chwila przy Ułanie...
Bo mogłam właśnie w Grudziądzu zamieszkać..
Wiecie...
Żonie Żołnierza nie jest łatwo..
Ledwo pracę dostałam,
a wizja przeprowadzki nade mną zawisła...
Życie na walizkach...

Fot. Mąż:))

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 

Koszula - Sh

Spódnica - Ayanapa, od Plantofelka :D

Buty - Lasocki

Torebka - Primark, Atmosphere

Okulary - Biedronka

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~