Nawet z trzema nerkami...;)
Do tego rozczochrana, prawie nieumalowana,
bo ta odrobina tuszu do rzęs i błyszczyk,
to już teraz w zasadzie nie makijaż;)
I w starych ciuchach...
Bo nie kciało mi się stroić...
Chciało mi się za to zresetować :))
I reset był maksymalny!
Na szybko znalezione miejsce...
Przypadkiem w Mielnie ;)
Szczerze?
Mam nadzieję, że nikogo nie obrażę,
ale to najbrzydsza miejscowość nadmorska w jakiej do tej pory byłam :p
Na szczęście plaże w miarę ładne i im dalej od centrum, tym czyściejsze...
Nigdy nie mogę pojąć, że ludzie potrafią leżeć w piasku wymieszanym z niedopałkami
i przy koszach na śmieci...
Do tego sami taki syf tworzą...
Do tego w Mielnie, jak nigdzie indziej...zwyczajnie,
mówiąc delikatnie... brzydko pachnie ;)
To jedno z takich miejsc "odorowych" :p
A mogłoby być tak pięknie, gdyby nie toi toi stojący obok i jakiś kanał,
wydzielający woń nie do zniesienia ;)
Owo Grodzisko Słowiańskie KLIK
mijaliśmy jak najszybciej i na bezdechu ;)
Podobne miejsca były w centrum Mielna, gdzie zachodziliśmy z rzadka.
Na szczęście udało mi się znależć fajne miejsce na uboczu.
Bunkry, jak widać...
...też przerażone woniami... ;)
Szczególnie, że niecnie wykorzystane do celów wiadomych...
Nie wszyscy mają pojemne nerki...
Lub też potrójne ;)
Takie widoki
wynagradzały wszystko :))
Fot. Mąż :))
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nerka - FolkStar
Bluzka - Primark
Spodenki - Lidl
Sandały - Clarks
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
bo w Mielnie pachnie sezonową uryną :)
OdpowiedzUsuńw licealnych czasach jeżdziłam regularnie do Mielenka jako ratownik na plaży albo kelnerka w domu wczasowym.
Do Mielna plażą chodziliśmy imprezować, ale to były czasy kiedy tam były 3 dyskoteki i dwie impresy na otwartym powietrzu... potem było coraz gorzej.... to przeniosłam się do okolicznych Łaz. A teraz wogóle nie jeżdżę nad polskie morze...wolę góry
Fajna 3 nerka
a nie jeżdżę właśnie z powodu kultury papierochów i piwa
Usuńi parawaningu
UsuńHahaha :D Parawan mam :D Ale, to nasz klimat wymusza, bo zamarzłabym na plaży bez osłony:D
UsuńAle ten wszech ogólny brud i smród mnie dobija... Bosze... ludzie, to takie świnie..wszędzie zostawiają śmieci... A już zawalona papierochami plaża wzbudza we mnie agresję totalną :/
Hehehe ;) Pewnie gdybym miała 18 lat, a nie 49, to inaczej bym to Mielno wspominała:D
Byłam w Pobierowie ale w czerwcu to jeszcze było spokojnie /trochę dalej od głównych wejść/, jeśli jednak ktoś chciał się opalać to parawan był konieczny bo choć upalnie to zimny wiatr od morza. Plaża była czysta i miasto też. Mielna nie znam. Dobrze jednak, że Ci się udało wyjechać, widoki morza bezcenne. Co do strojenia to ja też daję na luz, owszem nie mówię, że zaniedbana ale też nie przestrojona. Super...pozdrawiam, buziaki...
OdpowiedzUsuńBo czasami trzeba wrzucić na luz... A ja coś ostatnio coraz częściej wrzucam i stroję się coraz mniej jakby:D
UsuńTez nie jestem przeciw parawanom, byle nie przesadzać ;)
Nasze zimne morze i te wietrzyska, wręcz je wymuszają:D
Nawet parę dni nad morzem, dodaje mi energii!
Buziaki Basiu!!!
Dokładnie tak, nie do przesady /jak z wszystkim/.
UsuńJa tam się "stroję" ha!ha! Ostatnio na te upały to tylko sukienki i wygodne klapki.
Oko robię delikatnie i zastawiam okularami. Pazurki hybrydy to i spokój na 3 tygodnie.
Byłam 7 dni i dużo mi dało...
Bo morza wciąż mało Basiu:))
UsuńCo do strojenia, to im mniej tym więcej... Jak zawsze stare prawdy się sprawdzają:))
Ja też w Mielnie nie byłam:))w taki upał nikt niema ochoty na strojenie:))ale Ty i tak wyglądasz super:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu:D
UsuńJak nigdy było tak ciepło, że wieczorem nie musiałam nic więcej brać na plażę... Zwykle jakiś sweterek lub kurtka, musiały być:D
Buziole!!!
Uwielbiam Twoje poczucie humoru :) MIelno będę omijać z daleka, a nerka rewelacyjna, wstyd się przyznać ze nie posiadam niczego takowego w mojej garderobie. Może dlatego, że niewiele się tam zmieści , a ja na co dzień prawie z walizką chodzę. Buziaki
OdpowiedzUsuńJak tam pojadę, to w ostateczności ;)
UsuńNerki też długo nie miałam, aż nabrałam chęci i powiem, że sprawdza się znakomicie!
Buziole!!!
Pamiętam Mielno z początku lat 90'. To znaczy... wcale nie pamiętam 😁 Od dekady nie jeżdżę nad polski Bałtyk w sezonie wakacyjnym. W ogóle staram się uciekać od Polaków, choćby na jeden tydzień w roku. Ale dla pocieszenia, w kwestii brudu i papierochów na plaży - nie jesteśmy najgorsi. Widywałam bardzo złe miejsca i zachowania w tym temacie poza naszymi granicami. Taka "kultura". Spadek po komuniźmie, kiedy nie uczono szacunku do przestrzeni publicznej. Bo skoro była wszystkich, to nikogo. A teraz... Świat jest piękny i pachnący tylko na Instagramie 😁😀
OdpowiedzUsuńHahahaa :D Mogłam jechać tam za młodu :p ;)
UsuńNie rozumiem czemu ludzie są takimi brudasami... Ogólnie jest takie przyzwolenie na brzydotę...Np. piękny las przysłonięty wielkimi reklamami, a w środku oczywiście śmieci...
No...insta, to już w ogóle raj...:p
no to wychodzi że bywałam tam w latach kiedy i Sivka bywała :)
Usuńciekawe które imprezownie wspomina najbardziej
ja Żółwia i Bena ;)
Dlatego mówię, że trza tam było za młodu być;))
UsuńObecna młodzież tez pewnie nie narzeka:D
Teraz bawią się w Bajce :D
W Mielnie nie byłam i jak widać, nie ma czego żałować. Byłam kilka razy we Władysławowie, w Chłapowie, w Jastrzębiej Górze i w Karwi. Karwia prowadzi, zdecydowanie najlepsza :)) Jeszcze w miarę ludzi, czysto, ładnie, spokojnie, no i szerokie, piękne plaże :)) polecam :)
OdpowiedzUsuńKwiatuszkowa nerka bardzo ładna :))
W Karwi i Jastrzębiej nie byłam, ale Władysławowo i Pobierowo też nie bardzo mi się podobało...
UsuńNajbardziej lubię Jarosławiec i Łebę (pomimo tłumów;))
Też się dziwię jak ludzie mogą śmiecić na plaży, ja ostatnio schodząc z plaży zbierałam z mężem śmieci, bo wręcz raziły - metoda na suhi - w dwa kijki brałam butelkę i do reklamówki, bo tak w ręce to się boję :). Kropla w morzu, ale zawsze kilka sztuk mniej... Ja w Mielnie kiedyś jako dziecko byłam przejazdem. Śliczne wyglądasz zwłaszcza na tle morza!
OdpowiedzUsuńTo jest koszmar, jak ludzie wokół siebie śmiecą...
UsuńNajgorsze dla mnie są te niedopałki w piasku... Za palenie na plaży ładowałabym solidne mandaty:/
Dziękuję Madziu:* :))
Też ostatnio pokochałam ten rodzaj torebek. Taką jak Ty masz chyba sobie sprawię - śliczna:)
OdpowiedzUsuńJak się okazuje, pasuje mi prawie do wszystkiego :D Polecam :))
UsuńJa nie mam ani jednej nerki nie licząc wewnętrznych :-))) A tak serio to, to całkiem praktyczna rzecz i rąk nie zajmuje :-)
OdpowiedzUsuńHahaha :D Co do tej trzeciej nerki, to polecam! Szczególnie na wycieczki!:D
UsuńSzkoda, że nie wiemy gdzie robić siku - jakaś narodowa plaga. Nie znam Mielna, ale znam takie miejsca - popsute przez ludzi, którzy nazywaja się turystami, lub lokalnych ludzi, którzy nazywają się miłośnikami swojego miasta.
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, że jest morze i ludzie z 3ma nerkami hahahah
Super zdjęcia - kisses - Margot :) )))
No niestety... Nie do pomyślenia to jest, ale nadal u nas jak za PRL-u;)
UsuńAle pomimo to, lubię nasze morze:D
Buziaki!!!
To smutne... My też nieraz zbieramy po kimś śmieci.
OdpowiedzUsuńW Mielnie nie byłam nigdy, kiedyś 2 razy w Pobierowie, dosyć dawno temu.
Tęsknie za polskim morzem, ale nie za tłumami.
Zdjęcia Twoje na tle zachodzącego słońca - piękne.:)
Buziaki!!!
Mąz się starał...zdjęcia mu wyszły:))
UsuńNo własnie Basiu...te śmieci i brud ogólny, mnie dobija... I brzydota..
Nie wiem czy kiedyś się to poprawi...
Nic to... Będę wciąż nad nasze morze jeżdzić, byle nie do Mielna;)
Buziaczki!
Zawsze dodatkowa nerka w zapasie przyda się, a co tam ;))), Mielno znam jak własną kieszeń, bo ponad 30 lat mieszkania w Koszalinie (13km od Mielna) zrobiło swoje:))). Lubiłam tam jezdzić, ale bardziej w innych miesiącach, mniej wakacyjnych. Ach zazdroszczę. Fajnie wyglądasz Edytko w tych klimatach!!! :)
OdpowiedzUsuńLila, może wtedy nie było tych "odorowych" miejsc:D
UsuńDziękuję!!! Lubię taki luz...coraz bardziej:))
Haha... też stałam się posiadaczką trzeciej nerki... z Myszką Miki. Twoja folkowa jest suuuuper... jak gdzieś taką wypatrzę, będzie moja :D!!!
OdpowiedzUsuńW Mielnie nigdy nie byłam, ale coś niecoś obiło mi się o uszy ;). Żałuję, że w tym roku nie udało nam się pojechać nad może... ech bycie żoną naukowca ma swoje plusy i... minusy ;)!!!