Odszedł tydzień temu...
Przeżył z nami 16 lat...
Pokonał go podeszły wiek i choroba,
która nagle dała znać o sobie..
Towarzyszył mi na blogu od początku,
dlatego nie mogę jego odejścia pominąć milczeniem...
No i zwyczajnie jest mi lżej,
gdy wspominam go takiego szczęśliwego...
Taka egoistyczna terapia dla mnie..
Bo kawałek serca odpadł...
2010 KLIK
Reksio, pies prawie rasowy,
kupiony jako jamnik...
Nigdy się nie dowiedział, że nim nie jest😊
Był śpiochem tak jak Pani,
przylepą, żarłokiem i pierwszym do zabawy...
Przyjacielski do bólu -
- każdego złodzieja by do domu wpuścił ;)
Uwielbiał prezenty :D
Nie cierpiał kąpieli i obcinania pazurów :D
Cierpliwy model
w blogowych sesjach.
Często ich się wręcz domagał... 😊
Przylepa...
Gdzie ja, tam i on...
Często... w locie 😉
Wszędzie z rodziną 😊
Mecze, fajna sprawa.
ale wolał plażę...
Tam miał bliżej do swego Młodego Pana 😊
Nawet latarnie zdobywał!
No dobra...tylko jedną i to z ziemi ;)
I snuł często swoje psie opowieści...
Jedna z nich tutaj KLIK
Miał chyba szczęśliwe życie...
💓💓💓
As sie poplakalam bo 3 dni temu tez stracilam swoja ukochana sunie, a Reksio bardzo, ale to bardzo mi sie spodobal, wiec tym bardziej wspolczuje
OdpowiedzUsuńDziękuję.. Ciężko mi było wrócić do tego posta..
UsuńWspółczuję Ci szczerze, bo wiem co przezywasz...
Przykro mi bardzo ale wiem że Reksio miał szczęśliwy dom.Pozdrawiam serdecznie...
OdpowiedzUsuńTo mnie tez pociesza Reniu... Dziękuję..
Usuń3 lata tu odszedł mój 15 letni kotek Maciuś, doskonale Cię rozumiem... Reksio miał szczęśliwy dom.
OdpowiedzUsuńWciąż o nich myślimy...
UsuńJuż chyba nie mam siły na kolejnego..
Ojej, przykro mi. Reksio był od zawsze... Wiem, jakie to poczucie pustki i straty. Współczuję. Trzymaj się...
OdpowiedzUsuńCiężko mi tu było wrócić...do tego wpisu..
UsuńDzięki..
Zawsze w Waszych serduchach będzie :)
OdpowiedzUsuńTo prawda...
UsuńCiężko, ale takie zycie...
Smutna wiadomość. Miał szczęśliwe, długie życie.
OdpowiedzUsuńTym sie pocieszam:((
UsuńTo prawda...
OdpowiedzUsuńAż same łzy lecą. Ja nie miałam siły napisać o Carlosku, pod koniec roku może coś napiszę. A Reksio miał szczęśliwe i długie życie, tyle przygód, podróżowanie aż miło oglądać i czytać. Trrzymaj się - buziaczki.
OdpowiedzUsuńWciąż się kręcą... Wszędzie z nami jeżdził, na ile się dało.. Więc chyba skorzystał z tego swego życia na maxa..
UsuńSzkoda tej naszej zwierzyny bardzo...
Dziękuję... :*
:)
UsuńSzkoda pieska ... Był taki sympatyczny. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńStworzyłaś Reksiowi wspaniały dom. :)
OdpowiedzUsuńCudny był i taki radosny jak jego Pani.
Tycek - ulubiony kot rudasek Ani też już jest po 2 stronie...
Bardzo mi przykro Edytko!!!
OdpowiedzUsuńPrzykre ale miał u Was wspaniały dom przez tyle lat 😍😍
OdpowiedzUsuńPisaałm wtedy na Fb lub Insta - ale ten post znowu mi przypomniał :( . Tak to są smutne momenty :( (((((
OdpowiedzUsuńKisses - Margot :))))