15.12.24

15.12.24

Samarité Divine Cream oraz Divine Anti-wrinkle Booster czy są takie boskie jak zapewnia producent?

 Od razu mówię, że dla mnie na pewno nie są boskie.

Co więcej, czułabym się bezczelnie oszukana, 

gdybym za krem dała 150 zł, a do tego 300 za drugi...

I nie zrobiłyby dokładnie nic z tego co obiecuje producent.


Kosmetyki dostałam 

w ramach akcji testowania na portalu Wizaż.

 

Po tej opinii chyba długo nic nie otrzymam😜


 

Samarité  Divine Cream

 


 Obietnice:

" Najskuteczniejszy preparat nawilżająco-odmładzający tak niezawodny w działaniu, że nazwano go boskim i okrzyknięto Kremem Wszech Czasów.
Idealnie poprawia kondycję skóry i ją odmładza: dogłębnie i długotrwale nawilża przez 48h, aktywnie odbudowuje i zagęszcza skórę, redukuje zmarszczki, wypełniając je od środka, liftinguje i ujędrnia. Niweluje zaczerwienienia i wzmacnia naczynka. Genialnie redukuje cienie i opuchnięcia pod oczami."

Żródło 

Na pewno nie nazwałabym tego kremu boskim.

 A zwykłe, plastikowe pudełeczko nie dodało mu klasy.

Jedyne co w nim było w miarę miłe, to zapach, jakby piernikowy i dobra konsystencja. Szybko się wchłaniał, jednak nie dawał uczucia pełnego odżywienia i nawilżenia. A te fantastyczne obietnice producenta, to po prostu brak słów... 

Moja 55-letnia skóra posiada wszelkie rodzaje zmarszczek mimicznych. 

Według fascynujących zapewnień twórcy owego specyfiku,

 powinna być po jego użyciu, gładka jak pupcia niemowlaka!

 Smarowałam 2 razy dziennie twarz, szyję, dekolt i pod oczami, aby się wygładzić... 

A tu nic!

A na dodatek pod koniec 3 tygodnia używania, zaczęło mnie wysypywać - najbardziej czoło.


 

Po wyjątkowo długiej liście składników, już wiem skąd przyczyna. 

 Potwierdza się zasada, że im krótsza lista tym lepiej. 

" INCI: Aqua (Purified Water), Glycerin, Isononyl Isononanoate, Niacinamide, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Octyldodecanol, Isostearyl Isostearate, Saccharomyces Ferment Filtrate, Xylitylglucoside, Anhydroxylitol, Xylitol, Troxerutin, Sodium Hyaluronate Crosspolymer, Polyglyceryl-4 Diisostearate/Polyhydroxystearate/Sebacate, Sodium Isostearate, Ethylhexyl Stearate, Arnica Montana Flower Extract, Hedera Helix Leaf Extract, Stachys Officinalis Flower/Leaf/Stem Extract, Humulus Lupulus Extract, Cochlearia Armoracia Root Extract, Cinnamomum Cassia Bark Extract, Quercus Robur Bark Extract, Rosa Canina Fruit Extract, Paullinia Cupana Fruit Extract, Zingiber Officinale Root Extract, Echinacea Purpurea Root Extract, Elettaria Cardamomum Seed Extract, Achillea Millefolium Flower/Leaf/Stem Extract, Lavandula Officinalis Flower Extract, Medicago Sativa Leaf Extract, Mentha Piperita Leaf Extract, Melilotus Officinalis Herb Extract, Capsicum Frutescens Fruit Extract, Potentilla Erecta Root Extract, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Salvia Officinalis Leaf Extract, Scutellaria Baicalensis Root Extract, Acorus Calamus Root Extract, Thymus Vulgaris Leaf Extract, Symphytum Officinale Root Extract, Propylene Glycol, Caprylic/Capric Triglyceride, Vanilla Planifolia Fruit Extract, Dipteryx Odorata Seed Extract, Citrus Aurantium Bergamia Fruit Extract, Cinnamomum Zeylanicum Bark Extract, Thymus Vulgaris Flower/Leaf Extract, Eugenia Caryophyllus Flower Extract, Citrus Aurantifolia Peel Extract, Jasminum Officinale Flower/Leaf Extract, Rosa Damascena Flower Extract, Octyldodecyl Xyloside, PEG-30 Dipolyhydroxystearate, Polysorbate 60, Sorbitan Isostearate, Lactic Acid, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Disodium EDTA, Cinnamal, Coumarin, Eugenol,


Przeciętniak za 150 zł, 

wystarczający na miesiąc stosowania, to przesada... 

O wiele więcej mi daje krem marki Soraya za 14 zł.

 Dziękuję Wizaż za możliwość przetestowania tej marki,

 już po raz drugi (krem z filtrem też porażka KLIK) 

i po raz kolejny utwierdziłam się, 

że Samarité jest mocno przereklamowana. 

Zalet brak,

może tylko zapach piernikowy i dobra konsystencja. 

Wady:

nie spełnia obietnic producenta
nie redukuje żadnego typu zmarszczek
nie liftinguje
słabo nawilża
nie koi skóry
nie wyrównuje kolorytu
nie zauważyłam wzmocnienia naczynek
nie łagodzi podrażnień
może zapychać
bardzo długa lista składników
nie napina skóry ani natychmiast (jak obiecuje producent), ani po dłuższym stosowaniu
plastikowe opakowanie
wysoka cena
nie jest boski
konsumentka może się poczuć oszukana

 

A w tym maleńkim słoiczku

mieści się Divine Anti-wrinkle Booster

Koncentrat przeciwzmarszczkowo-wypełniający


Samarité Divine Anti-wrinkle Booster,

 czyli Różowa Wazelinka, 

która nie robi nic!

Tylko świeci Ci się pycho jak psu jajca!

I kosztuje prawie 300 zł!

A według fantastycznych obietnic producenta:

"Najskuteczniejszy preparat przeciwzmarszczkowy tak niezrównany w działaniu,

 że nazwano go Ósmym cudem Samarité.

Wypełnia zmarszczki od zewnątrz, wyrównując strukturę skóry, przez co realnie zmniejsza ich głębokość i widoczność. Natychmiastowo odbudowuje i unosi delikatną skórę wokół oczu, rozświetlając spojrzenie w nieskończoność. Niweluje obrzęki, cienie i przebarwienia, by wyrównać koloryt skóry. Zastosowany na całą twarz działa prewencyjnie przeciw zmarszczkom lub jako zastrzyk regenerujący dla skór dojrzałych bądź zmęczonych."

Żródło 


 Różowa wazelinka, która nie robi skórze nic. 

Po 3 tygodniach męki skończyła się w maleńkim słoiczku. 

 Smarowałam tą wazelinką punktowo wszystkie zmarszczki na twarzy 

plus okolice oczu dwa razy dziennie.

 Na szyję nie używałam, bo stwierdziłam, że jak zadziała na zmarchy na twarzy, to kupię sobie drugie opakowanie. Niestety nie zadziałało.

 A producent obiecuje same cuda! Skuteczne wypełnienie zmarszczek, poprawę jędrności, spowolnienie procesów starzenia! Natychmiastowe działanie!

 Po jego nałożeniu skóra świeci się jak posmarowana smalcem.

 Po kilku godzinach wciąż się świeci i produkt wcale się nie wchłania (zrobiłam eksperyment, gdy nie wychodziłam z domu).

 Po nałożeniu podkładu, koniecznie trzeba się przypudrować, bo wciąż się świeci!

 Do tego podkład się po tym ślizga! 

Używanie tego produktu, to była męka..

 Jeśli dałabym za to prawie 300 zł, to bym się nieżle wkurzyła...


 

Zalety:
brak!
 
Wady:
może oszukać na 300 zł!
bardzo wysoka cena jak za wazelinę
nie wchłania się
pozostawia skórę świecącą smalcem
podkład się po tym ślizga
nie odmładza
nie spowalnia procesów starzenia
nie redukuje zmarszczek!
nie nawilża, nie odżywia
nie napina
nie wygładza
nie wzmacnia
nie odbudowuje skóry
nie poprawiło konturu oka
nie działa na przebarwienia
nie spełnia żadnych obietnic producenta
bardzo długa lista składników
może zapychać
słaba wydajność
niewygodne ( przy długich paznokciach)
i niehigieniczne opakowanie (ciapanie palcami po wazelince)
 
 
Skupiłam się na dwóch zmarszczkach - 
- linii marionetki i brużdzie nosowo/wargowej.
Ale widać też szyję, gdzie co było, to jest😉
Amatorskie foto nie do końca oddaje real .

Powiem szczerze, że gdybym miała paragon, to natychmiast złożyłabym reklamację na te "cuda".
Tutaj KLIK opisuję jak, to zrobić.

Jak widać producenci mają nieskończone i bezkarne
 możliwości składania obietnic - coś jak kościół😜

Ja w nie już dawno nie wierzę, 
ale jeśli mam okazję, to testuję dla Was.
 
Ale jeśli macie na zbyciu prawie 5 stów,
 to kupujcie i same wypróbujcie😏


11 komentarzy:

  1. Matkobosko, ale Cię obsypało! Zgłoś szkodliwe działanie. Należy się odszkodowanie 🙃 Szkoda skóry i zdrowia na takie eksperymenty 🤨

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No... Na szyi jeszcze dziwne wypryski.. Po odstawieniu skóra wraca do normy...
      Taa...odszkodowanie, to nie w Polsce😜
      Ja już tak długo eksperymentuję, że to nałóg. Szczególnie jak zobaczę takie "cudo"😜
      Ale z tą marką już koniec, bo naprawdę szkoda mi skóry na nią...

      Usuń
  2. O cholera ,dobrze że nie kupiłam, mam alergię. Ale żeby tak wysypało...zgroza! Dziękuję za ostrzeżenie !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I nie tylko mnie tak wysypało!
      Na Wizażu w opiniach znalazłam podobny przypadek...
      Dziewczyna napisała do producenta Samarite i dostała odpowiedż, że najwidoczniej te naturalne składniki jej nie służą😏
      Dlatego ostrzegam...
      Proszę bardzo! :))

      Usuń
  3. Ja dostałam dwa produkty tej marki od innej firmy, jako załącznik do T-shirt, jeszcze ich nie otwierałam, ale już wiem, że użyje ich do stóp a nie ba twarz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Edi to ja Marzena napisałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No...na twarzy mogą zrobić niespodzianki, a dobrodziejstwo żadne niestety😏

      Usuń
  5. OMG! Mam miniaturkę z gazety, może ze 3 razy użyłam na całą buzię, a tak tylko pod oczy i też nic. Na szczęście nie wysypał, ale dobrze, że napisałaś. Nie wydał na niego ani złotówki. Przesadzają z tymi obietnicami, pewnie dlatego i ja nie otrzymałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku było ok, dopiero w trzecim tygodniu zaczął się wysyp na czole plus na szyi pod brodą. Z ulgą odstawiłam!
      No i jak widać nie działa nic!
      Te obietnice, to już naprawdę są wkurzające...

      Usuń
  6. Ojej, kijem tego nawet nie tknę... dziękuję za ostrzeżenie :)

    OdpowiedzUsuń

Hejka! Miło, że wpadła(e)ś!
Rozgość się, nie zdejmuj butów, zrelaksuj...
Nie musisz wszystkiego chwalić, możesz krytykować elementy stylówki.
Wszak nie wszystko się wszystkim podoba.
Jeśli ja, jako osoba Cię drażnię, to musisz z tym jakoś żyć ;)
Obrażliwe komcie usuwam bezlitośnie :D
Nie przyjmuję zaproszeń do sekt i podlinkowanych reklam :p

Copyright © Zapiski roztrzepane ....... , Blogger