Naprawdę chciałabym kiedyś napisać:
"Dziewczyny, to działa! Nie ma żadnej ściemy!
Producent nie wciska nam kitu!
Kupujcie!"
(To nie jest reklama, ani współpraca)
Wszak niejedna z nas sięgnie po kosmetyk,
który obiecuje tak wiele:
- redukcję zmarszczek, także tych głębokich!
- efekt liftingu
- poprawę struktury nawet bardzo wiotkiej skóry!
- spowalnienie procesu starzenia!😜
Która z nas nie chciałaby być
wyrażnie odmłodzona,
napięta i wygładzona! 😏😁
No cóż...
U mnie coś poszło nie tak..
Znowu jestem tą jedyną,
na którą nie zadziałało...
Po półtora miesiąca stosowania
nie zauważyłam żadnych spektakularnych efektów obiecanych przez producenta.
Niestety serum
nie poradziło sobie nawet ze zwyczajnym, dobrym nawilżeniem skóry.
Podstawą linii Relift jest retinol i adenozyna.
Producent cały czas podkreśla ogromną rolę tych składników.
A w składzie znajdują się one wcale nie w czołówce.
Dlatego chciałam się dowiedzieć jakie jest stężenie retinolu.
Po wielu zapytaniach
i dwumiesięcznym oczekiwaniu dostałam w końcu odpowiedż:
"Z
uwagi na potencjalnie drażniące działanie retinolu, szczególnie w
wyższych stężeniach, w Oxygenetic postawiliśmy na kompleks retinolu z
adenozyną działający na jądro komórki skóry i jeszcze głębiej – na jej
DNA. Adenozyna jest składnikiem, który rozluźnia napięcie włókien
mięśniowych twarzy redukując zmarszczki mimiczne, wspomaga regenerację
komórek oraz stabilizuje retinol zawarty w formulacji. Ten synergiczny
kompleks pozwala na osiągnięcie pełnych korzyści z retinolu oraz
adenozyny. Stężenie kompleksu oraz pojedynczych składników zostało
dopasowana do przeznaczenia i obszaru użycia danego produktu, by czerpać
maksymalne efekty z jego zastosowania. Zawartość kompleksu mieści się w
zakresie 0,8 – 3,5 %. Zawartość jest zgodna z Rozporządzeniem Komisji
(UE) 2024/996 z dnia 3 kwietnia 2024 r. zmieniającym rozporządzenie
Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1223/2009.”
Chyba powinno mi być głupio, bo psuję statystyki producentom kosmetyków,
ale co ja poradzę, że na mnie ich cuda nie działają.😳
Nie hamują u mnie procesów starzenia i już.
Pomimo dbania o szyję i dekolt odkąd skończyłam 20 lat,
proces starzenia postępuje i żaden krem nie jest w stanie tego powstrzymać.
Dlatego jak się wkurzycie na niespełnione, cudowne obietnice producentów kosmetyków.
to możecie złożyć na nie reklamację.
Tutaj KLIK wyjaśniam jak😎
Albowiem:
"Obietnice złożone w reklamie
są traktowane na równi z tymi zawartymi w oświadczeniu gwarancyjnym.
art. 577 § 1 i 5771 Kodeksu cywilnego"