Nad Zalewem Radkowskim też spacerowałam:))
W podróży sentymentalnej z mężem mym nie dało się poleniuchować...
Zamęczy mnie kiedyś...pospać nie da tylko gania...jak nie po zamkach, to po głuszach jakowyś...
I trzaska mi wtedy fotki do oporu;)
Top - H&M, Spódnica - Atmosphere, Okulary - od teściowej;) |
Nie ma co gadać...trzeba podziwiać...;)
W Polanicy Zdroju mąż mój odkrył którędy ucieka mi olej z głowy...
Pewnie dlatego jestem taka roztrzepana;))
,w |
Polanica Zdrój |
Wambierzyce z innej perspektywy:D
Dla odmiany Zieleniec.
W poszukiwaniu oryginalnego miejsca do pozowania zabiłabym się;)
Ławka była rozklekotana i stała na skraju zbocza. Tylko moja "niesamowita" sprawność i zwinność zapobiegły stoczeniu się w dół;))
Poważnie z niej zleciałam!
Ale szczęśliwie nie odchyliłam się do tyłu i było krótkie lądowanie;)
Fotka jest już pozowana dla Was:D
Lubię takie małe, romantyczne kościółki...bardziej niż te "katedry" jak w Wambierzycach, czy Licheniu...
Na koniec oczywiście fota na punkcie widokowym:D
I ja w nieśmiertelnym żakiecie z Zary, który pasuje wszędzie - do wsi i do miasta, na zamek i na latarnię...kurde...chyba na latarni jeszcze nie był;)
Żakiet - Zara, Top - H&M, Okulary - C&A |
Kudowa Zdrój |
To już naprawdę koniec zdjęć z mojej podróży po-poślubnej w rocznicę bez nazwy...
Bo 19 rocznica ślubu nazwy nie ma!
Każdy może wymyślić swoją:))
Witaj Tara. Twój blog odkryłam na postach blogu u mojej córki. Teraz dzięki niej także zaistniałam.Od dawna chciałam podzielić się moimi przeżyciami i odkryciami podczas podróży a modą bawię się( na własny użytek) już niemal od dziecka. Dzięki Twoim zdjęciom przypomniałam sobie te urokliwe miejsca.Wyglądasz na baaardzo zadowoloną. Tak trzymać.
OdpowiedzUsuńzaglądaj kiedy chcesz!!!
Usuńcieszę się, że Ci się u mnie podoba:))
ech zazdroszcze Ci tej podrozy....a ja superowo wygladasz!!!!!buzka
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo! fajnie, że Ci się spodobała moja relacja:))
UsuńWidać, że podróż się udała. Super zdjęcia :))
OdpowiedzUsuńbardzo się udała:D dziękuję:))
UsuńNo, co za straszny mąż, zwiedzać każe! Lepiej z piwkiem poleżałby na kanapie, w telewizor "popaczał" :D :D
OdpowiedzUsuńA mi się ta kiecka podoba, łojejuuu!!!
nie oddam jej nikomu! i ma jeszcze jedną zaletę - nie trzeba jej prasować!!!:D
Usuńa mąż taki jakiś dziwny mi się trafił;)))
Ostatnio lubuję się w maxi długościach. Twoja spódnica więc bardzo mi odpowiada. Fajna z Ciebie Dziewczyna :-)))
OdpowiedzUsuńz Ciebie też Grażynka:)))
Usuńmaxi ma same zalety...polecam!:D
TAro. jak ja bym chciałam,żeby mój mąż mnie gdziekolwiek ciągał ;)
OdpowiedzUsuńja go ciągam, z umiarem ,żeby nie marudził :))
Fajne tereny :) trochę znam..niedaleko swojego czasu osiedliła się moja prababka,więc jako dziecko bywałam na wakacjach, więc i dla mnie to trochę podróż sentymantalna!
Kurteczka fajna ! i zgrabna dziewczyna z płomiennymi włosami i promiennym uśmiechem :)
pozdrówki z Krakowa
no widzisz...na odwrót nam się trafili, ale podobno przeciwieństwa się przyciągają;)))
Usuńja też jestem z dziada pradziada z gór...
szkoda, że nie jestem bliżej Krakowa!
pozdrawiam z Bydgoszczy!:)))
ale masz śliczną spódnicę! okropnie mi się podoba
OdpowiedzUsuńpozdrwiam
nie Tobie jednej...hehehe...dzięki:))
UsuńO, teraz widzę znajome miejsca, tylko tego zalewu nie "zaliczyłam"! Dziwne, że na takiego męża narzekasz, zwłaszcza że fotki chce robić! Po rączkach go całuj za to ;-)
OdpowiedzUsuńmęża nie można za bardzo rozpieszczać;))
UsuńZalew polecam...pięknie tam..:)
Ach, ta spódnica :)
OdpowiedzUsuńnie oddam nikomu!;))
UsuńWidzę że to mężowskie ganianie bardzo Ci służy:))))))zdjęcia są fantastyczne i cudnie na nich wyglądasz:))miło się z Tobą podróżuje:))))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńsłuży:D
Usuńdziękuję Reniu:))
Tara, mówię stanowcze NIE dla Ciebie w czerni! :))
OdpowiedzUsuńale w głowie było kolorowo;))
Usuńpięknie Ci w czerni,mi się bardzo podoba Szczypiorku:-))
OdpowiedzUsuńteż lubię małe kościółki,mają niesamowity klimat i specyficzny zapach...
hehehe;) Szczypiorek ostatnio nieco przytył;))
Usuńz tymi kościółkami to masz rację Margo...
hehehe dobre :-)
Usuńciekawe gdziem Tara?????????? :-)))))))))))
w biedrach;)))))
Usuńhehehe, wiem, że po mnie nie widać, ale ja czuję po ciuchach:D
Mężowi się nie dziwię; ma piękną Zonę to ja fotografuje:) Piękne miejsca. W Zieleńcu byłam tylko na nartach i to hohohohoho ile lat temu. Super wyglądasz w długiej spódnicy:)
OdpowiedzUsuńBuziaczki:)))
Soniu przekażę to mężowi, niech doceni co ma:D
Usuńlatem Zieleniec jest śliczny - zimą nie byłam:))
Piękne zdjęcia!:)))
OdpowiedzUsuńudały się:D
UsuńMnie się podobasz na czarno, na letnio, nie było przecież całkiem czarno bo spódnica z dodatkiem bieli, czasami trzba odmiany po kolorach ha!ha!
OdpowiedzUsuńMąż super zorganizował Wam wyjazd sentymentalny, a zdjęcie, gdzie niby Ci olej wycieka, superowe, ale się uśmiałam... lubie również takie małe, romantyczne kościółki.
Zdjęcie gdzie schodzisz ze schodów /to w ruchu/ piękne ...pozdrawiam...
mąż mój, to dobry organizator...w przeciwieństwie do mnie, o czym świadczy ten wyciek oleju;) uzupełniamy się chyba:D
Usuńspódnica pasuje mi już do wszystkiego...z czernią ją polubiłam:)) no i fajnie się w niej schodzi ze schodów;))
Kochana,mowisz,ze maz Cie meczy, wyciaga na wycieczki,nie daje pospac?ahhahahahahh,musisz mu jak najszybciej podziekowac,bo moze ahhahah dzieki niemu trzymasz linie i jak rusalka wygladasz.Przynajmniej masz zorganizowany czas i milo razem spedzacie czas,a w dzisiejszych czasach zapracowania i gonienia za groszem jest to coraz rzadsze.Fajnie,ze maz lubi Cie obfocic,i jest dumny z Ciebie.Masz swietna figure i maxi kiecki sa dla Ciebie,bardzo na tak.Buziaki.
OdpowiedzUsuńMajka.
Majka, dziękuję mu ale nie za bardzo...chłopa nie można zbyt rozpieszczać;))))
UsuńJak ja lubię twoje podróże po Polsce :D Pięknie ci w takiej długości!
OdpowiedzUsuńbędą jeszcze:)))
UsuńŚwietne i bardzo interesujące widoki. I piękna Ty :)
OdpowiedzUsuńdzięki Asiu:)))
UsuńZachwycające!
OdpowiedzUsuńTak, takie małe, urocze, bez przepychu kościółki są najpiękniejsze i rzeczywiście mają swoją moc, ładniejsze niż te które wymieniłaś ;)
OdpowiedzUsuńWyglądasz zachwycająco! Długa spódnica śliczna, ostatnio mam na ich punkcie fioła ;))
to prawda...człowiek cofa się w czasie...
Usuńna punkcie maxi też ostatnio mam fioła:D
ślicznie wyglądasz moja droga, jak zaczarowana elfia królowa o pięknych, gęstych tycjanowskich włosach, a widoki i te miejsca, które zwiedzaliście z mężem są przecudne, magiczne i zupełnie jakby czas się w nich zatrzymał. Po prostu aż nie do wiary że w Polsce istnieją jeszcze takie wspaniałe miejsca, a widoki są bezcenne. Podziwiam też Twojego męża za talent do robienia fotek, są SUPER! Gabi
OdpowiedzUsuńten rudy, to był dobry pomysł;) bardzo dziękuję Gabi za te komplementy, aż się zawstydziłam:D
Usuńprzekazałam mężowi wyrazy podziwu;)))
Cudne zdjęcia!! Ty z każdym dniem rozkwitasz, zazdroszczę Ci werwy i uśmiechu na twarzy. Ja ostatnio czuje się jak 100 letnia baba pracujaca w kopalni.... Dzieci - takie maleńkie są dla młodych ;-)
OdpowiedzUsuńAnula pozory czasem mylą...tak jak u Ciebie...mnie tez ten rok dał popalić;) ale dzięki:))
Usuńcholibka, stałam przy tej fontannie polanickiej, ale mi nic z głowy nie chciało wylatać ;), a też powinno hehehehe!
OdpowiedzUsuńDopisuję sobie do listy przyszłorocznej tej zalew w Radkowie, bo piękna miejscówa! A woda jaka czysta,szok! i widoki, ach, zapierają dech w klacie!
Byłam w Zieleńcu przejazdem, zatrzymaliśmy się na pół godzinki, ale do kościółka nie podeszłam, bo mnie zeschizowało jego położenie strome. :P
W tym punkcie widokowym też byłam hihihi! Ech Tara, musim się spotkać jakoś szybko, będziem się wymieniać wspomnieniami i spostrzeżeniami na temat Kotliny :))))
aha ! piękna ta Twoja maxi, slicznie wyglądałaś!!!
Usuń:*
Rudzia...fajnie byłoby sobie wspólnie powspominać:))) może da radę pod koniec sierpnia, albo we wrześniu?:D
Usuńa do kościółka trza było na pupie zjechać;)))
W całym moim internetowym świecie, nie ma bardziej: zakręconej, pozytywnej, laski, kobiety, matki, mega osobowości, zgrabnej, radosnej, rudej, dowcipnej, zony, minimalistki, szalonej z beznadziejnym kwiatkiem na głowie, cudownie empatycznej istoty zza linii boiska piłkarskiego...itd. Dobrze, ze jest internet i można takie LUDZIE jak Ty "poznać"
OdpowiedzUsuńKarolina
o rany! aż nie wiem co powiedzieć... bardzo, ale to bardzo Ci dziękuję za te słowa!!!
UsuńKarolinko...czyżbyśmy się znały z tego boiska?:D
Cudowne zdjecia i cudowne miejsca. Doszlam do wniosku, ze masz figure syrenki/sarenki :)
OdpowiedzUsuńpodpisano
zazdrosnica :)
hehehe, nie zazdrość, bo mi się przytyło ostatnio;)
UsuńPiękna rudowłosa Kobieto !!!!TY masz wspaniałego męża, towarzysza, przyjaciela i .... i wiadomo o co kaman :)
OdpowiedzUsuńWycieczki to wspaniała sprawa, gdybym tylko mogła...to szczęście że TY możesz tak podróżowac i trzeba czerpac ile się da, a organizm Ci się za to odwdzięczy:))Bo ruch to zdrowie!:)
wszystko się zgadza Beatka:)))
Usuń